D. Matecki po wyjściu ze szpitala, gdzie leczył się z koronawirusa: Lekarze powiedzieli mi, że gdybym trafił dzień-dwa później, mogłoby to już skończyć się tragicznie
Człowiek, który miał bardzo podobną sytuację do mojej i bardzo podobny przebieg do mojej – kierowca z Ministerstwa Sprawiedliwości, czyli tam, gdzie ja też cały czas pracuję – niestety zmarł. Chłopak 37-letni, zupełnie nie miał żadnych innych obciążeń chorobowych i po kilkunastu dniach ten wirus go wykończył. Tak samo jak ja siedział w domu z gorączką przez ponad tydzień, trafił do szpitala za późno. Mi lekarze powiedzieli, że gdybym trafił dzień-dwa później, to mogłoby to już skończyć się tak samo tragicznie – mówił Dariusz Matecki, radny miasta Szczecina.
Dariusz Matecki wrócił już ze szpitala do domu po leczeniu u niego koronawirusa.
– Wszelkie apele ludzi, którzy mówią, żeby siedzieć po prostu w domu, trzeba wziąć sobie bardzo poważnie do serca. Człowiek, który miał bardzo podobną sytuację do mojej i bardzo podobny przebieg do mojej – kierowca z Ministerstwa Sprawiedliwości, czyli tam, gdzie ja też cały czas pracuję – niestety zmarł. Chłopak 37-letni, zupełnie nie miał żadnych innych obciążeń chorobowych i po kilkunastu dniach ten wirus go wykończył. Tak samo jak ja siedział w domu z gorączką przez ponad tydzień, trafił do szpitala za późno. Mi lekarze powiedzieli, że gdybym trafił dzień-dwa później, to mogłoby to już skończyć się tak samo tragicznie – powiedział szczeciński radny.
To jest pierwszy punkt, że nie możesz sobie wmawiać, że jeśli jesteś młody, nawet jeśli się zarazisz tym koronawirusem, to i tak go łagodnie przejdziesz – akcentował samorządowiec.
– Bo takie przypadki się zdarzają, ale zdarza się cała masa przypadków na całym świecie takich, gdzie młodzi ludzie po prostu umierają i są bez żadnych kompletnie obciążeń. Co może być obciążeniem? Może być nadwaga, nadciśnienie, cukrzyca, choroby nowotworowe i wówczas ten wirus może naprawdę człowieka zabić – zaznaczył Dariusz Matecki.
W tej chwili podlegamy kontroli sanepidu – wskazał radny.
– Sanepid wie o tym, że jesteśmy w domu, mamy przebywać w domu i dostaliśmy wytyczne od sanepidu, co mamy tutaj robić. Prawdopodobnie będziemy kontrolowani przez policję, czy rzeczywiście jesteśmy w domu, ale nie wyobrażam sobie teraz w takim stanie, mając jeszcze wirusa, na przykład pójść na zakupy czy po prostu wyjść z domu na spacer – podsumował Dariusz Matecki.
radiomaryja.pl