Czy KRRiT jest organem niezależnym?
Poseł Jan Szyszko wysłał list do Jana Dworaka, w którym domaga się wyjaśnienia wypowiedzi z wczorajszego posiedzenia sejmowej Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.
Poseł skierował także list do premiera Donalda Tuska, w którym pyta o niezawisłość KRRiT.
Przypomnijmy, przewodniczący KRRiT dał do zrozumienia, że to czy starający się o koncesje podmiot ją otrzyma, nie zależy wyłącznie od Krajowej Rady. Stwierdził, że „wiele zależy od nadawców”.
Jan Dworak mówił, że cały proces koncesyjny jest kontrolowany przez sądy – co więcej nie wykluczył, że i po zakończeniu obecnie trwającego konkursu sprawa trafi do sądu.
Wypowiedzi te budzą poważne zastrzeżenia czy Krajowa Rada jest organem niezależnym – akcentuje poseł Jan Szyszko. Dodaje, że sytuacja ta pokazuje, że zarówno KRRiT oraz jej przewodniczący są instytucją, która jest zależna od kogoś, kto pociąga za sznurki.
– To wyraźnie wskazuje, że KRRiT i Pan Przewodniczący są tylko i wyłącznie pewnym manekinem pociąganym za sznurki. Dlaczego? Dlatego, że Jan Dworak mówi, że tymi sprawami w przyszłości będzie się zajmował sąd. Z góry wie, że będą podjęte takie decyzje, które będzie trzeba rozpatrywać na wokandzie sądowej. To budzi poważne zastrzeżenia, czy KRRiT jest organem niezależnym. Z tych wypowiedzi wynika, że Pan Przewodniczący i KRRiT to instytucją, którą ktoś pociąga za sznurki – powiedział prof. Jan Szyszko.Tymczasem pytanie czy katolicka stacja otrzyma miejsce na cyfrowym multipleksie wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Przewodniczący KRRiT Jan Dworak – podczas posiedzenia sejmowej komisji innowacyjności i nowoczesnych technologii – stwierdził, że cały proces koncesyjny jest kontrolowany przez sądy. Nie wykluczył, że i po zakończeniu obecnie trwającego konkursu sprawa trafi do sądu.
„Te działania podlegają zewnętrznemu audytowi. Oczywiście cały proces kontrolowany jest przez sądy. Nie wątpię, że i ten proces będzie przez sądy kontrolowany” – powiedział Jan Dworak.
Przewodniczący KRRiT może w ten sposób dawać sygnały, że i w obecnie trwającym konkursie TV Trwam nie otrzyma miejsca na cyfrowym multipleksie.
– Pan przewodniczący powiedział, że jest przekonany o tym, że podjęta przez KRRiT decyzja będzie pod kontrolą sądu. Zakłada więc, że będzie jakieś postępowanie sądowe, które będzie decydowało czy ta decyzja była podjęta w sposób prawidłowy. Trudno sobie wyobrazić, że coś takiego (co powiedział pan przewodniczący) nie było związane z rozważaniem możliwości negatywnej decyzji dla TV Trwam. To mnie bardzo zaniepokoiło, bo dlaczego pan przewodniczący od razu zakłada, że decyzja ws. TV Trwam będzie pod kontrolą sądu – powiedziała poseł Barbara Bubula.RIRM