Czy będą wywłaszczenia pod budowę farm wiatrowych?
Nie milkną echa bulwersującego projektu ustawy autorstwa Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050, partii Szymona Hołowni. Pod płaszczykiem niższych cen energii elektrycznej próbuje się wprowadzić rozwiązania korzystne dla firm związanych z energetyką wiatrową. Politycy związani z Donaldem Tuskiem już zapowiadają zmiany. Skutki ustawy zbada prezydent.
Zmiany, które mają ograniczyć wzrost cen energii elektrycznej, gazu i ciepła, uderzają w największą spółkę Skarbu Państwa – PKN Orlen. List w tej sprawie wystosował do prezydenta Andrzeja Dudy prezes Orlenu, Daniel Obajtek. Jak napisał, kosztami zamrożenia cen ma zostać obciążona tylko jedna spółka państwowa. Zaapelował o analizę projektu.
„Motywy takiego działania są czysto polityczne i obliczone na celowe obniżenie rynkowej wartości Orlenu, a nawet pierwszy krok do prywatyzacji koncernu. (…) Mówiąc wprost – to 15 miliardów złotych mniej na zaplanowane i obecnie realizowane strategiczne inwestycje Orlenu” – napisał Daniel Obajtek.
W związku z działaniami posłów KO i Polski 2050, wymierzonymi w stabilność finansową ORLENu, skierowałem do Pana Prezydenta @AndrzejDuda list z prośbą o wnikliwą analizę proponowanych – w ocenie Zarządu ORLENu – niekorzystnych rozwiązań. Ich wprowadzenie będzie szkodliwe zarówno… pic.twitter.com/zrgmicsiF6
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) November 30, 2023
Na wybiórcze działania nie zgadza się premier Mateusz Morawiecki. Za rządów Prawa i Sprawiedliwości do wsparcia Polaków dokładały się wszystkie państwowe spółki.
– Wszystkie spółki Skarbu Państwa powinny się częściowo dołożyć (…). Może ktoś przygotowuje się do tego, żeby sprzedać Orlen i wyprzedać spółki Skarbu Państwa – zastanawiał się szef rządu.
Kontrowersji jest więcej. Projekt zawiera wrzutki, które szeroko opisują polskie media. Wiatraki będą mogły stać nie jak dotychczas – 700 metrów od zabudowań, ale już 300 metrów. Posłowie chcą umożliwić wywłaszczanie terenów na rzecz budowy farm wiatrowych czy fotowoltaicznych. Wywłaszczenie narusza spokój polskich rodzin – ocenił prawnik Marcin Jakóbczyk.
– Wbrew woli właściciela danego gruntu, danego terenu, czyli mieszkańca danej nieruchomości (…). Pozwala na dużą samowolkę w zakresie budowania farm wiatrowych – wskazywał mecenas.
Padają pytania, kto jest autorem poselskiego projektu.
– De facto jest efektem wielkiego lobbingu (…). Rzadko coś takiego zdarza się na giełdzie, że dramatycznie tąpnęły akcje polskiej spółki Orlen i w tym samym czasie dramatycznie wzrosły ceny niemieckiej spółki Siemens – zwracał uwagę Mateusz Morawiecki.
Czyli firmy, która zajmuje się budową wiatraków i w tym roku odnotowała straty na poziomie pięciu miliardów euro. Politycy sejmowej większości zaprzeczają, aby w sprawę zamieszana była żona doradcy Szymona Hołowni do spraw klimatu i energii. Kobieta jest dyrektorem spółki należącej do duńskiej firmy zajmującej się energetyką wiatrową. Czołowi politycy Platformy Obywatelskiej i Polski 2050 pod naciskiem opinii publicznej zapowiadają poprawki w projekcie.
– Praca w komisji też będzie miała oczywiście swoją wagę. Ludzie będą mogli z różnych stron przyjść, wypowiedzieć się, wskazać rzeczy, które budzą ich niepokój – mówił marszałek Sejmu.
– My osobiście dopilnujemy, żeby żadne zdanie w tym projekcie nie budziło najmniejszych wątpliwości czy emocji – zapewnił Donald Tusk, przewodniczący PO.
Politycy przekonują, że odległość wiatraka od zabudowań nie będzie mniejsza niż 500 metrów. To nie poprawi sytuacji mieszkańców – stwierdził dr inż. Bogdan Sedler.
– Wiatraki bliżej zabudowań to kłopot dla mieszkańców, gdyż one produkują tzw. infradźwięki, które mimo wszystko są szkodliwe, zakłócają krajobraz – wyjaśnił dr inż. Bogdan Sedler.
Jacek Ozdoba, minister w kancelarii premiera, złoży zawiadomienie do prokuratury.
– Prokuratura powinna zweryfikować, czy wspólnie i w porozumieniu z grupą osób nie doszło do popełnienia przestępstwa o charakterze zorganizowanej grupy przestępczej – oświadczył Jacek Ozdoba.
Projekt Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 ma przywrócić obligo giełdowe, czyli obowiązek sprzedaży i kupna energii na giełdzie. To rozwiązanie rok temu zlikwidował rząd Prawa i Sprawiedliwości.
– To doprowadziło do tego, że było mniej pośredników i można było zapanować nad tymi nadmiarowymi marżami – wskazał Andrzej Śliwka, były wiceminister aktywów państwowych.
Cena energii bywa nawet kilkukrotnie wyższa poprzez przymus sprzedaży energii i później jej odkupienia. Przywrócenie obliga będzie na rękę zagranicznym wytwórcom energii.
– To spowoduje, że wytwarzanie w Polsce energii elektrycznej np. z węgla będzie mniej konkurencyjne niż kupowanie energii elektrycznej z kierunku niemieckiego na przykład – przekonywał Andrzej Śliwka.
Projekt to bubel prawny – ocenił Paweł Sałek, były doradca prezydenta ds. klimatu.
– W tej jednej ustawie, która jest złożona na druku poselskim, są elementy trzech wielkich ustaw (…). To jest – moim zdaniem – autentycznie nieodpowiedzialne energetycznie, giełdowo i środowiskowo – zaznaczył Paweł Sałek.
Prezydent Andrzej Duda zapewnił, że zbada skutki proponowanego projektu.
– Przy każdym elemencie transformacji trzeba uwzględniać element sprawiedliwości, czyli dbania o poziom życia, o bezpieczeństwo zdrowotne obywateli (…). Będzie uchwalona przez parlament, znajdzie się na biurku prezydenta – będzie w tej sprawie podejmowana decyzja – zapowiedział Andrzej Duda.
Pierwsze czytanie poselskiego projektu odbędzie się w środę.
TV Trwam News