fot. pixabay.com

Co ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy?

Premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że rząd dyskutuje o tym, co może zrobić, by nie ucierpiały projekty inwestycyjne zaplanowane w ramach unijnych środków. Polska wciąż czeka na pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Solidarna Polska domagała się od szefa rządu planu B, a opozycja przekonywała, że tylko zmiana władzy zagwarantuje wypłatę środków z Brukseli.

Akceptację Krajowego Planu Odbudowy dla Polski ogłosiła w Warszawie przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, w towarzystwie prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego.

– Wiem, że mamy w pani przewodniczącej oddanego przyjaciela Europy – stwierdził 2 czerwca bieżącego roku premier Mateusz Morawiecki.

– Pani przewodnicząca, działając także jako przewodnicząca Komisji, w ramach Komisji uczyniła tak wiele, aby przełom mógł nastąpić – dodał wówczas prezydent Andrzej Duda.

Przełomem miała być nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa głowy państwa. Vera Jourova, zastępca przewodniczącej KE, skrytykowała nowe przepisy zaledwie kilka tygodni po wizycie szefowej Komisji Europejskiej w Warszawie.

– Według mojej interpretacji w ustawie prezydenta A. Dudy brak jest mocnych zapewnień, że sędziowie nie będą karani za ich decyzje – podkreślała Vera Jourova.

Vera Jourova miała poprawić relacje Brukseli z państwami Europy Środkowo-Wschodniej. W praktyce czeska komisarz regularnie atakuje Polskę i Węgry – wskazał prof. Robert Alberski.

– Idea jest taka, żeby organy Unii Europejskiej, zwłaszcza Komisja, zastosowały twardszy kurs wobec tych dwóch krajów – powiedział prof. Robert Alberski.

Właśnie stąd – według Der Spiegela – wynikł spór Very Jourovej z Ursulą von der Leyen dotyczący wypłaty środków dla Polski.

– Komisja nie jest tworem jednolitym. Tutaj też występują rożne frakcje i tarcia – wskazał Mateusz Schmidt, politolog.

Minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, nie uwierzył w informacje niemieckich mediów.

– To są bajki dla grzecznych dzieci. To jest po prostu dalszy ciąg mataczenia ze strony Niemców. To Niemcy są sprawcami tego, że w Polsce nie ma środków z KPO – oznajmił minister Zbigniew Ziobro.

Ursula von der Leyen była ministrem obrony w gabinecie Angeli Merkel. Gdy kandydowała na szefa Komisji Europejskiej, uzyskała poparcie rządu Zjednoczonej Prawicy. Po wizycie w Warszawie w sprawie KPO szybko zmieniła zdanie o prezydenckim projekcie dotyczącym Sądu Najwyższego.

„(…) nowa ustawa nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej” – przekonywała Ursula von der Leyen.

Prezydent zrealizował ustalenia, które zostały podjęte na najwyższym szczeblu. Nie zrobiła tego Komisja Europejska – przekazał Paweł Sałek, doradca prezydenta, na antenie TV Trwam.

Nie będzie kolejnych inicjatyw głowy państwa w tej sprawie.

– Pan prezydent wykonał gest dobrej woli w stosunku do Komisji Europejskiej i jest zawiedziony postawą pani przewodniczącej – mówił Paweł Sałek.

– Nie zauważyłem, aby Ursula von der Leyen była w czymkolwiek uległa wobec Polski. Jej nastawienie jest konfrontacyjne – dodał dr Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji.

Żądania Komisji Europejskiej są niemożliwe do zrealizowania – wskazał europoseł Zbigniew Kuźmiuk.

– Co by oznaczało rozsadzenie polskiego wymiaru sprawiedliwości i konieczność złamania polskiej konstytucji, więc siłą rzeczy jest to warunek zaporowy, który jest niemożliwy do spełnienia – powiedział Zbigniew Kuźmiuk.

Kolejni politycy opozycji przekonywali, że środki do Polski trafią, gdy zostanie spełniony najważniejszy warunek.

„(…) gdy tylko PiS straci władzę” – zaakcentował Radosław Sikorski z PO w wywiadzie dla Onetu.

– Opozycja bardzo intensywnie i konsekwentnie pracuje, aby te środki nie przyszły do Polski – odpowiedział premier Mateusz Morawiecki.

Rząd nie zamierza iść na kolejne ustępstwa.

– Dziś oczekujemy, aby premier przedstawił nam plan B – stwierdził minister Zbigniew Ziobro.

Jesienią zostanie wysłany wniosek o pierwsze płatności w ramach KPO. Premier podkreślił jednak, że priorytetem są środki z głównego budżetu.

– Z pozostałych zakładek, czyli KPO jestem również umiarkowanym optymistą, ale to się jeszcze okaże, czy mój umiarkowany optymizm się sprawdzi – podsumował Mateusz Morawiecki.

Na realizację KPO przyznano Polsce niemal 24 mld euro w formie dotacji oraz 11,5 mld euro w formie pożyczek, od których polski podatnik już płaci odsetki.

TV Trwam News

drukuj