Co z dalszą obecnością polskich żołnierzy w Iraku?

Decyzje w sprawie obecności polskich żołnierzy w Iraku będą zapadały w ramach NATO – mówił dziś szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. Dodał, że jeśli rząd iracki nie będzie sobie tego życzył, to wojska NATO wycofają się stamtąd.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch był pytany w Polsat News o sytuację na Bliskim Wschodzie. Odniósł się do zabójstwa irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.

– Niezwłocznie po zamachu na gen. Sulejmaniego mieliśmy komplet potrzebnych nam informacji, przede wszystkim, jeśli chodzi o bezpieczeństwo naszych ludzi w Iraku – powiedział Paweł Soloch.

To informacje od sojuszników amerykańskich. Po zabójstwie Sulejmaniego parlament iracki wypowiedział umowę z USA w sprawie stacjonowania wojsk amerykańskich na terytorium Iraku. Paweł Soloch dodał, że o irańskim ataku wiedzieli wszyscy, którzy byli na terenie bazy, również Polacy. Dodał, że eskalacja jest możliwa.

– W postaci akcji o charakterze terrorystycznym przez którąś z organizacji niekoniecznie irańskiej – wskazał szef BBN.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego poinformował co do dalszej obecności polskich żołnierzy w Iraku. Decyzje będą zapadały w ramach NATO.

– Jeśli armia iracka nie będzie sobie tego życzyła, rząd iracki nie będzie sobie tego życzył, to NATO się stamtąd wycofa, czyli również i nasi żołnierze – podsumował Paweł Soloch.

Podkreślił, że żołnierze NATO są w Iraku z misją szkoleniową, więc potrzebna jest współpraca z armią iracką. Według irańskiej telewizji państwowej, w nalotach odwetowych zginęło 80 żołnierzy amerykańskich oraz uszkodzone zostały śmigłowce i sprzęt wojskowy. Tymczasem prezydent USA Donald Trump oświadczył, że w ataku Iranu na amerykańskie bazy w Iraku nie było ofiar śmiertelnych ani znaczących strat.

 

TV Trwam News