Były strażnik obozu Stutthof przeprosił ofiary Holokaustu

Były strażnik niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof przeprosił ofiary Holokaustu. 93-letni Bruno Dey sądzony jest obecnie w Niemczech za współudział w zabójstwie ponad 5 tys. osób.

W swojej ostatniej wypowiedzi podczas procesu mężczyzna przeprosił tych, którzy przeszli przez to piekło i ich bliskich. Dey stwierdził jednocześnie, że został zmuszony do pracy i że nigdy nie był wyznawcą ideologii nazistowskiej. Wyrok ma zapaść w czwartek.

Dr Jerzy Bukowski, historyk, odnosząc się do sprawy wskazuje na potrzebę osądzania zbrodniarzy nazistowskich. Zwraca przy tym uwagę, że w podobny sposób powinni być rozliczani zbrodniarze komunistyczni.

– Każde przyznanie się do winy, każda skrucha zbrodniarza jest cenna, co nie oznacza, że nie będzie on osądzony. Oczywiście w przypadku ludzi mających ponad 90 lat ma być wymierzona kara, jeżeli będzie udowodniona wina, ale niekoniecznie ten człowiek ma iść do więzienia. Tak samo, jak na całym świecie osądzani są zbrodniarze nazistowscy, niemieccy, tak samo powinni być osądzani zbrodniarze komunistyczni. Chciałbym, aby ci, którzy zwalczali niepodległościowe dążenia swoich rodaków w Polsce po 1945 roku tak samo umieli przed sądem przeprosić, okazać skruchę i przyznać, że służyli złej sprawie – mówi dr Jerzy Bukowski.

Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Stutthof został założony w 1939 roku i początkowo służył do przetrzymywania polskich więźniów politycznych. Więziono w nim około 115 tys. osób, z czego 65 tys. zginęło.

RIRM/TV Trwam News