fot. pixabay.com

Bułgaria: drugą dobę protestujący górnicy blokują ważne autostrady

Drugą dobę trwa protest bułgarskich górników i energetyków przeciw decyzji rządu, który zamierza przedstawić UE projekt przejścia na zieloną gospodarkę. W sobotę mija ostateczny termin złożenia dokumentacji. Według premiera Nikołaja Denkowa Bułgaria straci ponad 2 mld euro, jeżeli spóźni się z tą deklaracją.

Górnicy i energetycy z kompleksu największych kopalni odkrywkowych i ciepłowni Marica Iztok w Południowo-wschodniej Bułgarii nie zgadzają się z rządowym projektem. Domagają się odłożenia tego planu i dalszych negocjacji, na co gabinet Denkowa nie wyraził zgody.

Wobec tego demonstranci od piątku blokują największe przełęcze przez Starą Płanine, łączące północną i południową cześć kraju, a także autostradę Sofia-Burgas przy Starej Zagorze oraz ważny węzeł transportowy Gurkowo.

Blokady nie przerwano również nocą. Były obawy, że może interweniować policja, lecz rząd nie zdecydował się ostatecznie na taki krok.

„Rząd po prostu nie może sobie wyobrazić, co się stanie, jeżeli (policjanci) wyjdą z armatkami wodnymi” – przestrzegł lider centrali związkowej Podkrepa, Dymitar Manołow, którzy przypomniał, że zagrożone jest ponad 120 tys. miejsc pracy. Ludzie będą o nie walczyć – dodał.

Kopalnie i ciepłownia Marica Iztok użytkowane są od początku lat 60-tych. Przez dłuższy czas kompleks ten uważany był za największe źródło zanieczyszczenia środowiska w regionie. W ostatniej dekadzie przeprowadzono jednak jego modernizację i emisje pyłu zostały zredukowane.

Rządowy plan przewiduje, że kompleks będzie działał do 2038 roku, a wszystkim pracownikom, którzy dobrowolnie zrezygnują w pracy, wypłacone zostanie po 75 tys. euro.

Według protestujących plan jest nieprecyzyjny, ponieważ nie wskazano w nim, jak długo będą pracować poszczególne elementy kompleksu Marica Iztok. Związki zawodowe górników i energetyków dodają również, że chodzi nie tylko o miejsca pracy, lecz o energetyczne bezpieczeństwo kraju. Z eksportera elektryczności na Bałkanach Bułgaria może stać się importerem, a taka sytuacja odbije się fatalnie na krajowych cenach energii – podkreślają.

Rząd zapowiedział wysłanie ministra energetyki do Radnewa, gdzie mieści się centrala kompleksu. Protestujący odmówili przerwania blokady i zapowiedzieli, że jeżeli władze chcą rozmawiać, to muszą przyjść do nich.

PAP

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl