Blisko 43,4 tys. osób zwiedziło w ub.r. papieskie muzeum w Wadowicach

Blisko 43,4 osób odwiedziło w 2020 r. Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II w Wadowicach – poinformowała Magdalena Maślona z biura prasowego placówki. Rok wcześniej liczba ta wynosiła niemal 220 tys. osób; niższa frekwencja ma związek z pandemią COVID-19.

„W 2020 r. Muzeum odwiedziło 43 387 osób. Zdecydowaną większość stanowili Polacy. Ok. 7 proc. stanowili goście z zagranicy. W związku z pandemią COVID-19 frekwencja w Muzeum w ub.r. była niższa o 80 proc. w stosunku do wcześniejszego roku. Wynika to z zamknięcia muzeum dla odwiedzających w okresie wiosennym oraz jesiennym, a także – po ponownym otwarciu w maju – z ograniczeń dotyczących przepustowości obiektu w narzuconym reżimie sanitarnym” – powiedziała Magdalena Maślona.

Rzecznik poinformowała, że zainteresowanie zwiedzeniem placówki było ogromne, co miało związek m.in. z setną rocznicą urodzin św. Jana Pawła II, która przypadła w ub.r.

„Było to szczególnie widoczne w miesiącach wakacyjnych, kiedy liczba osób zainteresowanych odwiedzeniem domu rodzinnego św. Jana Pawła II była znacząco większa niż dostępna liczba biletów” – powiedziała.

Pomimo załamania turystyki przyjazdowej do Polski, tradycyjnie najliczniejszą zagraniczną reprezentację stanowili Włosi, a w dalszej kolejności Francuzi, Hiszpanie, Niemcy, Słowacy, Węgrzy.

„Odnotowaliśmy również obecność gości z tak odległych krajów jak Hongkong, Indonezja, Sri Lanka, Japonia, Australia, Kuba, Peru, Kamerun, Madagaskar czy Togo” – powiedziała Magdalena Maślona.

Muzeum mieści się w kamienicy, w której mieszkali Wojtyłowie, a w 1920 r. urodził się Karol Wojtyła. Powstało w 1984 r. W 2010 r. rozpoczęła się jego przebudowa. Muzeum zostało ponownie otwarte w 2014 r. Nowa ekspozycja jest opowieścią o Karolu Wojtyle – od urodzenia do śmierci. Jej sercem jest mieszkanie Wojtyłów. Zobaczyć można m.in. elementy oryginalnego wyposażenia i osobiste rzeczy papieża.

Karol Wojtyła mieszkał w Wadowicach do ukończenia gimnazjum. Po maturze wyjechał z ojcem do Krakowa.

PAP