fot. Krzysztof Guz

B. Kownacki dla „Naszego Dziennika”: Musimy mieć świadomość, że zniszczenie Muzeum „Pamięć i Tożsamość” wpisuje się w szerszy plan zniszczenia wszystkich dzieł utworzonych wokół Radia Maryja

Muzeum „Pamięć i Tożsamość” jest zagrożeniem dla tych wszystkich, którzy chcą, żeby Polska była beztożsamościowym obszarem, którym można swobodnie zarządzać. (…) Jeśli nie zdołamy obronić Muzeum, to potem – bardzo szybko – uderzy się w kolejne dzieła. Już są prowadzone jakieś rzekome śledztwa i budowana jest narracja przeciwko tym ważnym inicjatywom. Ta władza nie ma żadnych skrupułów i dąży do tego, aby zlikwidować wszystko, co służy prawdzie. Chce zniszczyć – aby „kamień na kamieniu się nie ostał” i aby nie mógł on posłużyć w przyszłości do odnowy moralnej Narodu – mówił Bartosz Kownacki, poseł Prawa i Sprawiedliwości w wywiadzie dla „Naszego Dziennika”.

Urszula Wróbel: Cały czas nasila się atak na Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. Blokowane są środki finansowe przeznaczone na dokończenie prac związanych z realizacją wystawy stałej. Jak można to wytłumaczyć?

Bartosz Kownacki: Ma to związek z „opiłowywaniem katolików”, a zwłaszcza ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka. W ten sposób chce się zniszczyć wspólnotę ludzi skupioną wokół Radia Maryja. „Koalicja 13 grudnia” zdaje sobie przecież sprawę, że wolne, niezależne media, a także społeczność oparta na wartościach, na tradycjach, jeśli otrzymuje jakieś środki finansowe, to ich nie defrauduje, nie marnotrawi, tylko rzeczywiście przeznacza je na dzieła, inicjatywy, które potem konsekwentnie realizuje. Dziś słyszymy o zarzutach wysuwanych pod adresem Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. Ale to Muzeum zostało zbudowane i jest na końcowym etapie przygotowania wystawy stałej. Prężnie też działają AKSiM, Telewizja Trwam, Radio Maryja. I to przeszkadza rządzącym. Dlatego takie Muzeum, czyli kolejne dzieło utworzone z inicjatywy Ojca Dyrektora, jest postrzegane przez nich jako ogromne zagrożenie.

Nie jest istotna więc sama kwota przekazana na Muzeum?

Zagrożeniem jest to, że te pieniądze przełożą się na otwarcie inwestycji, która służy budowaniu tożsamości i wspólnoty narodowej. I dlatego obecna władza próbuje to zablokować. Oni uważają społeczność skupioną wokół Radia Maryja za jedno z „najgroźniejszych środowisk”, dlatego że jest ona oparta na wartościach. Cechuje się też myśleniem pozytywistycznym, w takim rozumieniu, że jeśli podejmuje się jakiegoś zadania, to je wykonuje konsekwentnie – do końca. Te przedsięwzięcia nie tylko zostały utworzone, ale one cały czas się rozwijają. Na uczelni młodzi ludzie są formowani. Również media, cechujące się rzetelnością, obiektywizmem, kształtują myślenie krytyczne i pragnienie podążania za prawdą.
Muzeum „Pamięć i Tożsamość” to placówka kulturalna, która ma ukazać bogactwo polskiego Narodu.
Nie tylko ma je pokazać. Ma też „pociągać” odwiedzających, aby chcieli inspirować się ludźmi, którzy stanowili najlepsze wzorce narodowe. I dlatego to Muzeum próbuje się za wszelką cenę zniszczyć. Jest ono zagrożeniem dla tych wszystkich, którzy chcą, żeby Polska była beztożsamościowym obszarem, którym można swobodnie zarządzać. Zresztą z tego powodu atakowany jest Ojciec Dyrektor. Dla obecnej władzy jest wrogiem numer jeden, zagrożeniem w perspektywie długoterminowej. Oni mają świadomość siły, jaką ma Dyrektor Radia Maryja, i tego, czym od dawna się on zajmuje. Wielkie zadanie, jakiego się podjął ponad 30 lat temu, czyli budowanie wspólnoty i tożsamości narodowej, to dzieło, które rośnie w siłę.

A w Muzeum odważnie i bez białych plam pokazana zostanie historia naszego Narodu.

Pamiętamy, jaką walkę musieliśmy stoczyć, żeby w Muzeum II Wojny Światowej znalazło się miejsce dla takich postaci, jak św. Maksymilian M. Kolbe, bł. Rodzina Ulmów czy rtm. Pilecki. Nie możemy mieć złudzeń, że oni cały czas będą w nim próbować pomniejszać wartość naszego Narodu czy za wszelką cenę prezentować narrację niemiecką. Oficjalnie to się nazywa narracja internacjonalistyczna, gdzie nie ma polskiej tożsamości i perspektywy. Na pewno nie będą tego mogli robić w Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. Dlatego nie chcą dopuścić, aby wystawa została ukończona.

W oficjalnym przekazie nikt nie mówi, że powodem odstąpienia od finansowania placówki jest propolskie podejście. Wysuwa się za to np. wątpliwości dotyczące funkcjonowania Muzeum – na zasadzie współpracy publiczno-prywatnej.

Przecież taka współpraca państwa czy samorządu z instytucjami prywatnymi jest powszechna nie tylko w Polsce. Jest bardzo wiele przykładów takiego funkcjonowania na całym świecie. I niczym nadzwyczajnym nie jest także to, że to jest przedsięwzięcie prospołeczne, proedukacyjne, a nie przynoszące korzyści merkantylne. To nie jest wesołe miasteczko, które ma generować zyski swoim właścicielom. Zyskiem Muzeum ma być budowa wspólnoty tożsamościowej Polaków. Chodzi o to, aby ona przechodziła na kolejne pokolenia. To powinien być obowiązek państwa. Tymczasem dziś państwo i ministerstwo kultury zwalczają Muzeum w obawie, że ten długoterminowy cel zostanie osiągnięty. To jest niebywałe i skandaliczne. Ale to nie wszystko. Musimy mieć świadomość, że zniszczenie Muzeum wpisuje się w szerszy plan zniszczenia wszystkich dzieł utworzonych wokół Radia Maryja.
Będzie próba wyłączenia tej katolickiej rozgłośni?
Nie mam złudzeń, że taka jest logika działań tej ekipy i będziemy mieć do czynienia z próbą zniszczenia uczelni, telewizji i na końcu – Radia. Odebranie pieniędzy na działalność Muzeum to nie koniec działań wymierzonych w Radio Maryja. Plany zakładają zniszczenie krok po kroku wszystkich inicjatyw wokół rozgłośni.

Czyli walka o Muzeum „Pamięć i Tożsamość” to walka o być albo nie być tego wszystkiego, co rozpoczęło się ponad 33 lata temu?

Jeśli nie zdołamy obronić Muzeum, to potem – bardzo szybko – uderzy się w kolejne dzieła. Już są prowadzone jakieś rzekome śledztwa i budowana jest narracja przeciwko tym ważnym inicjatywom. Ta władza nie ma żadnych skrupułów i dąży do tego, aby zlikwidować wszystko, co służy prawdzie. Chce zniszczyć – aby „kamień na kamieniu się nie ostał” i aby nie mógł on posłużyć w przyszłości do odnowy moralnej Narodu.

Jak powinniśmy zawalczyć o Muzeum?

Wszyscy musimy włączyć się w akcję zbierania podpisów pod protestem w sprawie niszczenia Muzeum. Ale w szerszym rozumieniu konieczna jest zmiana władzy. Mam wrażenie, że w ostatnim czasie wiele się zmieniło na dobre, ale ten dobrobyt uśpił naszą czujność. Wielu zapewne myślało, że to, co zostało dane, nigdy nie będzie odebrane. A widzimy, że zostało odebrane, i to z nawiązką. Dlatego trzeba się obudzić. Każdy z nas pamięta ogromne marsze w obronie Radia Maryja i Telewizji Trwam. Te protesty, organizowane w całej Polsce, przyniosły oczekiwany efekt. Trwa akcja zbierania podpisów pod protestami. Ale nie mam wątpliwości, że to powinien być pierwszy etap naszej walki. Na tym etapie nie możemy poprzestawać. Zagrożenia, jakie dziś stoją przed nami, dowodzą, że wracamy do czasów najsmutniejszych w polskiej historii – do siłowej próby wykorzenienia nas z naszej narodowej, chrześcijańskiej tożsamości.

Podpisy pod protestami można składać w Pana biurach poselskich.

Tak. W Bydgoszczy, w Sępólnie Krajeńskim i w Janowcu Wielkopolskim. Z każdym dniem jest ich coraz więcej. Proszę: niech Państwo zachęcają swoich bliskich, przyjaciół, sąsiadów do składania protestów. Oby ta akcja, która jest dramatyczną próbą ratowania polskiej wspólnoty narodowej, przerodziła się w wielką odnowę świadomości patriotycznej i moralnej.

Dziękuję za rozmowę.

Urszula Wróbel/”Nasz Dziennik”

drukuj