9 września 1944 był drugim dniem ewakuacji cywilnej ludności z Warszawy
78 lat temu kontynuowano ewakuację kobiet i dzieci. Trwały walki m.in. przy Brackiej i przy Królewskiej. Na Mokotowie powstańcy „Baszty” zajęli okolicę ul. Narbutta. Przedstawiciele KG AK negocjowali ewakuację ludności cywilnej z gen. Güntherem Rohrem.
9 września 1944 r., podczas porannego zawieszenia ognia kontynuowano ewakuację cywilnej ludności, głównie kobiet z dziećmi. W ciągu dwóch dni Warszawę opuściło ok. 8 tys. osób.
W czterdziestym dniu powstania trwały walki w rejonie Brackiej i Nowego Światu oraz przy Królewskiej, Grzybowskiej i Towarowej.
Tego dnia niemiecka artyleria prowadziła zmasowany ostrzał Czerniakowa i południowego Śródmieścia. Nieprzyjaciel używał m.in. wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Nebelwerfer o dużej sile rażenia. Powstańcy i ludność cywilna nazywała tę śmiercionośną broń „szafami” lub „krowami” ze względu na charakterystyczny odgłos. Przed skutkami przestrzegał powstańczy plakat „Gdy krowa ryczy nie stać w bramie”. Stolicę atakowały niemieckie bombowce nurkujące Junkers Ju-87 zwane „sztukasami”.
„Sytuacja na Śródmieściu-Północ ulega pogorszeniu. Wytrzymałość żołnierza u kresu możliwości” – pisał gen. Tadeusz Komorowski „Bór”, komendant główny AK.
9 września 1944 w podczas walk przy ul. Książęcej poległy m.in. Zofia Kasperska „Wanda” i Halina Kostecka-Kwiatkowska „Halusia” – sanitariuszki Batalionu AK „Zośka”.
Na Mokotowie powstańcom z „Baszty” udało się zdobyć obszar w okolicy u. Narbutta i al. Niepodległości oraz teren w rejonie ul Pilickiej. Niemcy atakowali powstańcze pozycje na Sielcach przy ul. Chełmskiej.
Przedstawiciele KG AK, ppłk Franciszek Herman „Bogusławski” i kpt. Alfred Korczyński „Sas” podjęli negocjacje z generałem Wehrmachtu, dowódcą niemieckiej Kampfgruppe Rohr – grupy bojowej atakującej pozycje powstańcze w południowej części miasta. Rozmowy dotyczyły dalszej ewakuacji ludności cywilnej oraz rannych powstańców.
PAP