fot. facebook.com/wojewodaCzarnek

Zaprzysiężenie prof. P. Czarnka na stanowisko ministra edukacji i nauki

Prezydent Andrzej Duda dokona dzisiaj zaprzysiężenia Przemysława Czarnka na stanowisko ministra edukacji i nauki. Powołanie opóźniło się ze względu na jego zakażenie koronawirusem.

Zaraz po ogłoszeniu przez premiera Mateusza Morawieckiego zmian dokonanych w rządzie, opozycja i środowiska lewicowe rozpoczęły hejt na prof. Przemysława Czarnka.

– Pan Czarnek – przypomnę – jest homofobem; człowiekiem, który bardzo jasno mówi i porównuje ludzi, którzy nie są heteronormatywni, że nie są normalni – mówiła Katarzyna Lubnauer, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Oskarżeń w kierunku profesora było znacznie więcej.

– On wypowiada się skrajnie przeciwko mniejszościom seksualnym, on chce ludzi przyrównywać do ideologii, a pierwszy nauczyciel Rzeczpospolitej Polskiej, bo tak nazywamy ministra edukacji, powinien świecić przykładem – zaznaczył Tomasz Trela, poseł Lewicy.

I tym przykładem świeci, jednak nie tak, jakby życzyła sobie tego Lewica. W obronie przyszłego ministra stanął m.in. poseł Kukiz’15, Jarosław Sachajko.

– To jest jakaś próba ataku na posła Przemysława Czarnka; próba wyrywania poszczególnych części zdania z jego wypowiedzi. Będzie to dobry minister, który ma kręgosłup, który wie, co trzeba zmienić w szkolnictwie. Musimy podkreślać to, że rodzina jest najważniejsza, bo za chwilę nie będzie tutaj Polski – wskazał Jarosław Sachajko.

I to właśnie za obronę rodziny Przemysław Czarnek jest atakowany.

– Trudno jest wyobrazić sobie lepszego kandydata – konserwatywnego w gruncie rzeczy prawicowego rządu – na ministra nauki i szkolnictwa. Przypomnijmy, że profesor Przemysław Czarnek jest naukowcem; jest też wykładowcą, a więc dydaktykiem, a zarazem człowiekiem, który głębiej rozumie, co się dzieje w naszej kulturze, w naszej edukacji niż normalny człowiek – podkreślił prof. Mieczysław Ryba, politolog i historyk.

TV Trwam News

drukuj