Szkoła wyższa musi wychowywać

Felieton akademicki

Dr Barbara Kiereś

Odpowiedzmy na pytania: co to jest wychowanie oraz dlaczego należy wychowywać? Następnie zwróćmy uwagę na ważny aspekt tego problemu, jakim jest udział szkoły wyższej w wychowaniu człowieka. Pedagogika tradycji realizmu – pedagogika personalistyczna, która widzi, że człowiek jest bytem spotencjalizowanym i z natury społecznym, wskazuje, iż całe życie urzeczywistnia w swojej możności i możliwości. Potocznie mówi się, że człowiek rozwija się, a więc realizuje to, co ma zadane przez naturę. Pomoc w urzeczywistnianiu siebie – to właśnie wychowanie. Wychowanie dotyczy całego człowieka, a więc sfery życia wegetatywnego, popędowo-zmysłowo-uczuciowego i intelektualno-wolitywnego, inaczej duchowego.



W szczególny sposób wychowanie odnosi się do życia duchowego, w tradycji personalistycznej zwanego życiem osobowym człowieka. To jest najważniejsze pole wychowania, które można określić jako celową aktualizację życia osobowego człowieka, a więc jego poznania, miłości, wolności, podmiotowości wobec praw, odrębności oraz godności. Człowiek wychowywany w duchu personalizmu poznaje prawdę o sobie i prawdę o celu swojego życia. Uczy się kochać, a więc działać dla dobra innych i służyć innym, uczy się być wolnym, a więc realizować swoją wolność w oparciu o poznane dobro, staje się coraz bardziej suwerenem, a więc kimś odrębnym, realizującym siebie, kimś, kto wie, że swoje istnienie zawdzięcza Bogu i stąd czerpie poczucie swojej godności. Wreszcie potrafi rozstrzygnąć pytanie, kim jest Bóg i co to znaczy być człowiekiem religijnym. Wychowanie personalistyczne jest urzeczywistnianiem człowieczeństwa w człowieku, a więc jest prowadzeniem go ku doskonałości właściwej dla człowieka jako człowieka. Dzięki procesowi takiego wychowania człowiek usprawnia siebie ku dobru i nabywa trwałą dyspozycję do dobrego działania, czyli uczy się żyć po ludzku.

Co obserwujemy dziś na polu wychowania, które często jest właściwie antywychowaniem? Otóż obserwujemy sprowadzanie całego człowieka do sfery życia popędowo-zmysłowo-uczuciowego. Powszechne lansowanie ciała, które w połączeniu z egoizmem i hedonizmem nie ma nic wspólnego z miłością do ciała, jaka powinna być przedmiotem wychowania. Popędowość, która stanowi potężny dynamizm życia ludzkiego i dlatego musi być nieustannie wychowywana, a więc poddawana władzy rozumu i woli, jest traktowana autonomicznie. Dzisiaj wmawia się człowiekowi, że ma on żyć według tego, co dyktują mu popędy, zmysły i uczucia. Jest moda na tzw. asertywność, która jest nakłanianiem człowieka do ulegania tej sferze życia, szczególnie dotyczy to uczuć. Głosi się wręcz jakąś apoteozę uczuć, one wysuwają się na plan pierwszy jako niemalże wyznacznik człowieczeństwa.

Osobnym zagadnieniem jest wychowanie sfery życia intelektualno-wolitywnego. Mamy modę na zdobywanie informacji, a nie na poszerzanie rozumienia siebie i świata. Podobnie nie mówi się wychowankowi o konieczności wychowywania woli i związanym z nią wychowaniu charakteru. Wola – to dzisiaj manifestowanie „ja chcę”. Wreszcie człowiek ma kochać przede wszystkim samego siebie i żyć w perspektywie życia doczesnego. Ze smutkiem należy zauważyć, że nie ma dziś mody na budowanie swojego człowieczeństwa – na to, by uczyć się żyć coraz bardziej po ludzku.

Odnotujmy jeszcze, że wychowanie ma wymiar społeczny, a więc dokonuje się ono poprzez różne struktury i instytucje społeczne. Pierwszym miejscem jest rodzina, która jest najważniejszą szkołą wychowującą człowieka, a więc przekazującą wiedzę, kształtującą charakter i uczącą człowieczeństwa. Rodzina pierwsza wychowuje i uruchamia proces samowychowania. Kolejne struktury społeczne, które pojawiają się w życiu dziecka i młodego człowieka, mają więc wspomagać rodzinę. Taką instytucją społeczną jest szkoła wyższa, która stanowi pewne zwieńczenie pracy nad człowiekiem. Chodzi w niej o integralne przejście od wychowania do samowychowania.

Człowiek – student, coraz bardziej kieruje sobą i innymi. Szkoła wyższa jest bardzo ważnym miejscem, ponieważ tu wchodzi się w dorosłość! Tu jest więc szansa na to, by uporządkować to, co zdobyło się dotychczas w odniesieniu do swojego człowieczeństwa. Zdobywa się zawód i etos tego zawodu, który staje się jednocześnie etosem życia człowieka. Ten etap kształcenia to zdobywanie wiedzy połączone z kształtowaniem, a więc z budowaniem człowieczeństwa. Szkoła wyższa musi wychowywać, ponieważ człowiek realizuje siebie przez całe życie. Nie może być ona miejscem tresury prowadzącej do wyuczenia regułek i zasad, a więc do bycia technikiem swojego zawodu, ale musi być w niej miejsce na budowanie siebie jako człowieka, który tu uczy się samodzielnie podejmować decyzje w oparciu o zdobytą wiedzę, zawsze w kontekście etosu życia ludzkiego jako ludzkiego i celu ostatecznego tego życia.

Wychowanie w szkole wyższej powinno być wszechstronne, a więc obejmować wszystkie działy kultury: naukę, moralność, sztukę i religię. Dziś zapomina się w szkolnictwie wyższym o integralnym budowaniu człowieka. Ponadto nauczyciel akademicki jest często rzecznikiem jakiejś ideologii i w związku z tym nie uczy kontaktu z realną rzeczywistością, a więc nie uczy prawdy o człowieku i świecie. W szkolnictwie wyższym nie docenia się tego, że nauczyciel akademicki musi być wzorem osobowym, a więc musi być świadkiem prawdy, którą przekazuje, a szkoła wyższa musi stanowić społeczność, w której ma miejsce spotkanie człowieka z człowiekiem, co stanowi podstawę wychowania. Dominująca powszechnie w szkolnictwie wyższym antypedagogika sprawia, że młody człowiek – student, jest coraz bardziej zdezorientowany. Staje się coraz bardziej sceptyczny, przesiąknięty relatywizmem, nie potrafi żyć społecznie. Grecy nazywali takiego człowieka idiotes. Idiota to ten, kto nie potrafi żyć społecznie, tylko jak zwierzątko walczy egoistycznie o siebie. Taki człowiek jest dobrym technikiem swojego zawodu, ale gdzieś po drodze gubi swoje człowieczeństwo, a ostatecznie gubi sens własnego życia, co zagraża nie tylko jemu samemu, ale i społeczności, w której żyje.

W związku z wymienionymi niedomaganiami wielu uczelni należy podkreślić, że niezwykle ważne są wybory młodego człowieka dotyczące miejsca swoich studiów, ponieważ czas spędzany na wyższej uczelni to niekiedy czas wyznaczający styl i etos całego jego życia.

Autorka jest psychologiem, wykładowcą Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, adiunktem w Katedrze Pedagogiki Rodziny w Instytucie Pedagogiki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, autorką książek: „Prawda o małżeństwie”, Lublin 2005, „Chodzi o miłość”, Lublin 2006, „Tylko rodzina!”, Lublin 2006, „Jak wychowywać?”, Lublin 2006.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl