Potrzebna umowa z Mińskiem

Mimo komplikacji związanych z sytuacją polityczną w Mińsku udało się w tym
roku przeprowadzić nabór na studia w Polsce wśród polskiej młodzieży na
Białorusi. Znawcy problematyki wschodniej wskazują, że nie wiadomo, czy ten
manewr powiedzie się w przyszłym roku. A to oznacza stan niepewności dla
studentów, którzy zdecydowali się kształcić w języku ojczystym. Urzędnicy
Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapewniają, że rozmowy ze stroną
białoruską trwają. Ich efektem może być nowa umowa dotycząca tej kwestii.

Robert Wyszyński, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, który pomagał w
założeniu Studenckiej Międzyuczelnianej Organizacji Kresowiaków, informuje, że
do tej pory każdego roku w maju przyjeżdżała do polskich ośrodków edukacyjnych
na Białorusi komisja egzaminacyjna z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w
celu naboru na studia w Polsce. Dzięki temu tamtejsi Polacy, którzy zdecydowali
się na edukację w szkołach z ojczystym językiem nauczania, mogli kontynuować
naukę na polskich uczelniach.
Jednak jak się okazuje, w tym roku pojawiły się z tym pierwsze problemy.
Urzędnicy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznają, że doszło do
opóźnienia w naborze na studia. W ich opinii, związane było to z wygaśnięciem
porozumienia o współpracy między ministrem edukacji narodowej Rzeczypospolitej
Polskiej a ministerstwem edukacji Republiki Białorusi z 2005 roku. –
Rzeczywiście, w maju nie było nawet możliwości, żeby komisja MNiSW przyjeżdżała,
bo było to ustalone w ramach umowy pomiędzy resortami edukacji obu państw, która
w 2011 r. wygasła. Jednak po negocjacjach i pertraktacjach strona białoruska
wydała zgodę i egzaminy na studia odbyły się na początku lipca. Wszyscy byli o
tym odpowiednio wcześniej poinformowani. Nie są prawdziwe opinie, że w
czymkolwiek komuś mogło to przeszkodzić, ponieważ terminy zostały odpowiednio
dobrane. Poza tym przesunięciem czasowym młodzież z tego tytułu żadnych
problemów nie miała. Przyjęliśmy na studia sporą grupę, nie mniejszą niż w
ubiegłym roku – zaznacza Bogusław Szymański, dyrektor Biura Uznawalności
Wykształcenia i Wymiany Międzynarodowej w resorcie nauki. Jak zaznacza, trudno
teraz stwierdzić, jak będzie wyglądała sytuacja w następnych latach. – Czy uda
się doprowadzić do końca negocjacje ze stroną białoruską kolejnej umowy – tego
nie wiem. W tym roku mieliśmy wariant rezerwowy, ale na szczęście nie trzeba
było z niego korzystać. Dotyczył przeprowadzenia egzaminów po polskiej stronie,
najprawdopodobniej w Białymstoku i Białej Podlaskiej – mówi dyrektor Szymański.

W opinii dr. Wyszyńskiego, te zabiegi nie zmieniają jednak trudnej sytuacji i
stanu niepewności młodych Polaków na Białorusi. Zauważa on, że nie wiadomo, co
ich czeka w 2012 r. i czy dojdzie wówczas do przeprowadzenia egzaminów na studia
w Polsce. Jego zdaniem, by poprawić los młodych Polaków, należałoby powołać
fundusz socjalny, np. imienia Elizy Orzeszkowej, który zabezpieczałby los
polskich szkół na Białorusi. – Bo teraz prowadzi się do ich zniszczenia. Można
przecież zapewnić absolwentów szkół, że te 11 lat ich nauki w polskim języku na
poziomie podstawowym i średnim nie było jakaś absurdalną mrzonką ich rodziców –
twierdzi dr Wyszyński. Wymienia funkcjonujące w Polsce fundacje wspierające
studentów białoruskich. – Już w 2006 r. powołano działający do dziś Program
Stypendialny Rządu RP im. K. Kalinowskiego pod patronatem prezesa Rady
Ministrów, który ze środków państwowych funduje stypendia i daje miejsca na
terenie RP wszystkim Białorusinom – kandydatom na studia oraz studentom mających
trudności z kontynuowaniem nauki ze względu na poglądy polityczne.

 

Jacek Dytkowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl