Politycy obozu rządzącego próbują rozchwiać nastroje społeczne po porażce swojego kandydata w wyborach prezydenckich
Premier Donald Tusk brnie w podgrzewanie społecznych emocji. Zasugerował, że nie zna prawdziwych wyników wyborów. Odpowiedział mu prezydent Andrzej Duda, który ostrzegł obóz władzy, by trzymał się z daleka od kart do głosowania. Sąd Najwyższy planuje zająć się protestami wyborczymi w przyszłym tygodniu. Ich liczba to skutek działań Platformy Obywatelskiej.
Za akcją masowego wysyłania protestów wyborczych do Sądu Najwyższego stoi poseł Roman Giertych z Platformy. Ich liczba może wynieść nawet 50 tys., ale treść wielu z nich jest identyczna – wskazuje prof. Aleksander Stępkowski, rzecznik Sądu Najwyższego.
– To jest z całą pewnością powyżej 90 proc. wszystkich protestów, które wpłynęły – powiedział prof. Aleksander Stępkowski.
Sąd Najwyższy orzekł dziś karę porządkową dla wyborcy, który w swoim proteście ubliżał m.in. prezydentowi, pierwszej prezes Sądu Najwyższego i przewodniczącemu PKW. W proteście znalazły się wulgarne słowa. Kara nałożona na wyborcę to 3 tys. złotych. Politycy obozu rządzącego próbują rozchwiać nastroje społeczne. Premier oficjalnie dystansował się od zarzutu o sfałszowanie wyborów. Po kilku dniach sondowania opinii publicznej już otwarcie sugeruje, że nie wie, jakie są wyniki.
„Panowie @AndrzejDuda, @NawrockiKn i @OficjalnyJK – nie jesteście tak zwyczajnie po ludzku ciekawi, jakie są prawdziwe wyniki głosowania? Na pewno jesteście. A jak wiadomo, uczciwi nie mają się czego bać” – napisał na platformie X Donald Tusk, premier RP.
Platforma Obywatelska, po porażce swojego kandydata, postuluje ponowne przeliczenie wszystkich głosów. Już wcześniej, w trakcie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, w ostrych słowach na takie głosy miał reagować prezydent Andrzej Duda. Dziś zareagował już nie za zamkniętymi drzwiami, ale na platformie X, gdzie odpowiedział premierowi.
„Trzymajcie się z daleka od kart do głosowania z wyborów prezydenckich! Nie mam cienia wątpliwości, że nie wolno dopuścić do tego, byście mogli choćby dotknąć oddanych przez obywateli głosów” – apelował prezydent RP.
W długim wpisie prezydent napisał premierowi, że jego słowo nie służą poczuciu bezpieczeństwa Polaków.
„Niech Pan z kolegami zaprzestanie prowokacji, kłamstwa i nacisków. Trzeba umieć przegrywać z godnością i szanować reguły demokracji” – napisał Andrzej Duda.
Pan Donald Tusk z kolegami nie potrafią się pogodzić z przegraną w wyborach prezydenckich.
Szanowni Panowie! Problem nie wyborach, nie w decyzji Wyborców (bo ta jest jednoznaczna – 370 tyś. głosów przewagi, czyli duże polskie miasto) ale raczej w Panów mentalności. Uważacie, że… pic.twitter.com/DunT9mHZf2— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) June 21, 2025
Przemysław Czarnek z PiS przypomina, jaki wpływ premier Tusk i jego koalicjanci mieli na obsadzanie komisji wyborczych.
– W każdej z tych ponad 30 tys. komisji było od trzech do czterech, a nieraz więcej przedstawicieli „Koalicji 13 grudnia” – podkreślił poseł PiS.
A jeśli tak, to zarzut premiera brzmi, jak bicie się we własne piersi i jeśli czeka na prawdziwe wyniki, oznaczałoby to, że nie ma zaufania do państwa, którym rządzi. Profesor Arkadiusz Jabłoński wskazuje, że scenariusz nakreślony przez otoczenie premiera ma jasny cel.
– Tak naprawdę dążą do podważenia wyniku wyborów albo przynajmniej znaczącego osłabienia pozycji przyszłego prezydenta – zaznaczył socjolog, KUL.
W ten scenariusz wpisują się zarzuty kierowane pod adresem Izby Kontroli Sądu Najwyższego. Tej, która orzeka o ważności wyborów. Jej prezes prof. Krzysztof Wiak w rozmowie z money.pl tłumaczy, że prawo nie przewiduje tego, czego żąda premier Donald Tusk.
„Nawet gdyby zarzucane błędy dotyczyły dość dużej liczby, np. kilkuset, nie ma podstaw do weryfikowania prac ponad 31 tysięcy komisji w całym kraju. Po prostu nie ma przepisów, które by pozwalały na ponowną weryfikację oddanych głosów tam, gdzie nikt nie dostrzegł żadnych nieprawidłowości” – mówił prof. Krzysztof Wiak, prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy chce dotrzymać terminu 2 lipca i do tego czasu orzec w sprawie ważności wyborów prezydenckich.
TV Trwam News