Organy zagrają bez politycznego podtekstu?

Żelazne Organy Władysława Hasiora, grający pomnik na przełęczy Snozka poświęcony poległym w walce „o utrwalanie władzy ludowej”, zostaną na swym miejscu i będą odremontowane. Z pomnika, zgodnie z wolą autora, usunięta zostanie nadana przez władzę ludową inskrypcja. Inicjatywie władz samorządowych sprzeciwiły się jednak stowarzyszenia działające na Podhalu, Spiszu i Orawie, które oceniły, iż w regionie jest sporo zabytków wymagających renowacji, które nie budzą tylu kontrowersji. Czy w takiej sytuacji władze samorządowe podołają zadaniu uwolnienia pomnika z jego komunistycznej przeszłości?

Dyskusja o losach pomnika trwa od dwóch lat. – My uważamy, że pomnik należy odremontować, bo jest w bardzo złym stanie technicznym, a został usytuowany na terenie naszej gminy – powiedział nam Waldemar Wojtaszek, wójt gminy Czorsztyn. Jak przyznał, w piśmie, które jeszcze w 1993 roku Władysław Hasior wystosował do „światłej władzy gminy Czorsztyn”, artysta zwrócił się z prośbą o „łaskawą zgodę o przemienienie moralnego znaczenia pomnika na Snozce”. Jak pisał Hasior, fundatorzy pomnika nie chcieli słyszeć jego szczerej intencji twórczej, by w polskim pejzażu powstał pierwszy w Europie grający pomnik. – W tym piśmie Hasior odcina się od fundatorów pomnika i podkreśla, że w jego zamyśle jako twórcy nie było polityki – dodał Wojtaszek. Artysta pisał o potrzebie „przechrzczenia” pomnika i nadaniu nowej inskrypcji, „służącej pojednaniu społecznemu”.
Jak podkreślił wójt, pomnik musi pozostać w miejscu, w którym został zbudowany, na co zgodę w przeważającej większości wyrazili sami mieszkańcy. Raczej nie zyska on nowej inskrypcji, gdyż w ocenie władz samorządowych, każda taka próba zostałaby oprotestowana. Dlatego pomnik, po usunięciu kontrowersyjnych elementów nawiązujących do epoki komunizmu, ma stać się pełnowartościowym dziełem sztuki. Takie rozwiązanie znalazło już akceptację Andrzeja Przewoźnika, sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Opinię w tej sprawie wydać ma jeszcze konserwator zabytków. Jeżeli pomysł zostanie zaakceptowany, remont ruszy jeszcze w tym roku. Na ten cel zebrano już ok. 26 tys. złotych. Prace współfinansować chce zakopiański samorząd.
Inicjatywie odnowienia pomnika sprzeciwiły się: Klub im. Zamoyskiego, Związek Podhalan, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” w Zakopanem, Związek Polskiego Spisza i Towarzystwo Przyjaciół Orawy. Stowarzyszenia te zauważyły, że podejmowanie w roku obchodów uwolnienia Polski spod komunistycznego dyktatu renowacji pomnika opatrzonego jednoznaczną inskrypcją: „wiernym synom Ojczyzny, poległym na Podhalu w walce o utrwalanie władzy ludowej”, jest niedopuszczalne. – W zamyśle fundatorów pomnik miał upamiętniać pracowników Urzędu Bezpieczeństwa poległych w latach 40. XX wieku w walce z ruchem oporu przeciwstawiającym się zniewoleniu Polski i wprowadzeniu systemu totalitarnego. Inskrypcja i dedykacja pomnika do dzisiaj nie zostały zmienione – zaznaczyły stowarzyszenia. Jak podkreślono, utrzymywanie tego rodzaju pomników w niepodległej Polsce i wydatkowanie środków publicznych na ich restaurowanie jest niezgodne z porządkiem prawnym Rzeczypospolitej Polskiej. – Celowość odnowienia pomnika hańby jest ponadto wątpliwa wobec innych potrzeb w sferze renowacji zabytków kultury na terenie naszego regionu, na które brakuje środków,mimo że nie budzą one kontrowersji – podkreśliły stowarzyszenia.
Z takim stanowiskiem zgodził się Instytut Pamięci Narodowej, który równocześnie nie zanegował artystycznych walorów dzieła Hasiora.
– Pomnik ten pozostaje ważnym świadectwem wykorzystania sztuki do funkcji propagandowych. Wydaje się, że właściwym dla niego miejscem powinien być jeden z funkcjonujących parków – muzeów socrealizmu i komunistycznej propagandy, gdzie byłby prezentowany jako obiekt artystyczny i świadectwo minionej epoki – uznał Marek Lasota, szef krakowskiego oddziału IPN. W jego ocenie, wierne odrestaurowanie pomnika i pozostawienie go na przełęczy byłoby sprzeczne z obowiązującym prawem i trudne do pogodzenia z pamięcią ofiar stalinowskich organów represji oraz tradycji walk o niepodległość, praw człowieka i obywatela w latach 1939-1989.


Marcin Austyn
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl