Niskie plony, wysokie ceny

Na rynku nadal utrzymują się dość wysokie ceny owoców, ale tanieją nieco warzywa. Wciąż ponosimy więc skutki wiosennych przymrozków. Ale dobre ceny powodują, że nie brakuje amatorów łatwego zarobku. Część rolników została okradziona z jabłek, które trafiają potem do punktów skupu, i zysk ma złodziej, a nie rolnik.

Z jabłkami jest w tym roku rzeczywiście krucho. Owoce deserowe kosztują po kilka złotych w sklepach i nawet jesienne zbiory niewiele tu zmienią, bo jak już pisaliśmy, plony będą o połowę niższe od tych z lat poprzednich. Podobnie rzecz się ma z jabłkami przemysłowymi. Jeszcze niedawno wiele przedsiębiorstw przerabiających je na koncentrat kupowało jabłka po 40-50 groszy. Teraz cena dochodzi już do 80 groszy, gdyż owoców jest niewiele i pochodzą głównie z sortowania jabłek przechowywanych w chłodniach. Ale nawet gdy we wrześniu i październiku będą zbierane tegoroczne jabłka, z pewnością surowca zabraknie wielu przetwórniom.

Kradną owoce

Tak wysoki zarobek (skrzynka zawierająca 20 kg jabłek to 16 zł z przetwórni) powoduje, że sadownicy stali się łatwym łupem dla złodziei. Kradną oni owoce z sadu, a potem sprzedają je bezpośrednio w zakładach lub punktach skupu. Wojciech Popek stracił w ten sposób ponad 150 kg jabłek. Owoce stały w skrzynkach na podwórku i na drugi dzień miały zostać odwiezione do punktu skupu. Być może tam dotarły, ale nie na samochodzie rolnika. – Ktoś wszedł nocy i po prostu ukradł skrzynki z jabłkami – mówi Wojciech Popek. – Przyjechała policja, ale śladów było niewiele i na razie sprawców nie schwytano. Podobny problem mają także inni rolnicy. – Słyszałem nawet o kradzieży samochodu dostawczego załadowanego jabłkami. Owoce sprzedano, a pojazd podobno został porzucony gdzieś w lesie – dodaje Popek.

Dlatego interwencję w sprawie kradzieży podjął Związek Sadowników RP. Związkowcy zaapelowali do właścicieli punktów skupu, aby nie kupowali jabłek od osób nieposiadających sadów. – Przecież skup prowadzą często nasi koledzy sadownicy i oni doskonale wiedzą, kto w okolicy ma sad i czy to on sprzedaje mu owoce. Łatwo więc mogą stwierdzić, że jabłka sprzedaje ktoś nieznajomy – tłumaczy Zbigniew Wieczorek. Jego zdaniem, wiele firm przymyka oko na to, że kupuje owoce od złodziei, bo dla nich liczy się przede wszystkim zarobek i dlatego tak niewiele spraw tego typu trafia do organów ścigania.

Dlatego związek sadowników ostrzega, że jeśli stwierdzi, iż jakaś firma nie zrezygnowała ze sprzedaży kradzionego towaru, wówczas będzie zawiadamiać policję i prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa paserstwa.

Wszystko drogie…

Duże zyski mają rolnicy, których sady i ogrody mróz jednak oszczędził. Za maliny można dostać nawet ponad 4,50 zł za kilogram. Drogo jest też przy zakupach jeżyn czy czarnej porzeczki. Podobnie jest także w segmencie warzyw. – Przecież tak drogo było w tamtym roku, gdy mieliśmy katastrofalną suszę. Nie spodziewałem się, że w połowie sierpnia za owoce trzeba będzie tyle płacić – opowiada Tadeusz Szmid, właściciel sklepu osiedlowego w Warszawie. – Teraz odbijają nam się najpierw przymrozki, a potem ulewy, które zniszczyły znaczną część upraw – dodaje. Szmid nie kryje, że drożyzna spowodowała także, iż część klientów ogranicza wydatki na warzywa i owoce, więc jego zyski z powodu wysokich cen nie zapowiadają się wcale rekordowo.

…ale nie wiśnie

Tym bardziej więc zaskakująca była sytuacja na rynku wiśni, gdy w środku sezonu skupowego przetwórnie zmniejszyły ceny zakupu owoców z 2,70 zł nawet do 1,20 zł. W tym przypadku zbawienna dla rolników okazała się zapowiedź związku sadowników, że jeśli ceny nie wzrosną, to producenci wiśni zorganizują blokady zakładów przetwórczych. Ostrzeżenie poskutkowało i za wiśnie zaczęto płacić więcej.

Rolnicy nie mają wątpliwości, że w przypadku skupu wiśni doszło do cichej zmowy między przedsiębiorstwami w sprawie ustalania cen owoców. Jeśli nawet tak było, to przedsiębiorcom trudno będzie udowodnić, iż taki nielegalny układ został rzeczywiście zawarty. Gdyby jednak dowody na takie powiązania się pojawiły, firmom groziłyby wysokie kary ze strony prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i sądu antymonopolowego. Zakłady bronią się, że spadek cen był spowodowany przez rynek, ale gdy owoców na sprzedaż przybyło, ceny też zaczęły rosnąć.

KL

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl