Miesiąc na porównanie dokumentów

Z prokuratorem Piotrem Dąbrowskim, naczelnikiem Oddziałowej
Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie,
rozmawia Mariusz Kamieniecki

Panie Prokuratorze, IPN
otrzymał wreszcie formalnie akta katyńskie przekazane w maju przez
prezydenta Dmitrija Miedwiediewa p.o. prezydentowi Bronisławowi
Komorowskiemu. Co można powiedzieć o wartości tych dokumentów?


Wstępna i – co należy podkreślić – bardzo pobieżna analiza 67 tomów akt
śledztwa Naczelnej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej w sprawie
zbrodni katyńskiej, dokonana zaraz po przywiezieniu tych dokumentów z
Moskwy przed miesiącem, może wskazywać na to, że prawdopodobnie są to te
same materiały, które były przedmiotem oględzin prokuratorów IPN w
prokuraturze w Moskwie w 2005 roku. To wskazuje, że nasza wiedza na
temat śledztwa rosyjskiego się nie poszerzy. Wciąż wiemy to, co było
znane już wcześniej. To wszystko, co możemy teraz powiedzieć na temat
tych akt, i tak będzie dopóty, dopóki ich nie przeanalizujemy, nie
sprawdzimy tomu po tomie i nie porównamy z protokołami, które były
sporządzone w Moskwie przez naszych prokuratorów.

Czego
prokuratura IPN spodziewa się po tych dokumentach?

– Jeżeli są to
te same dokumenty, które przeglądaliśmy w Moskwie, to nie wniosą one do
sprawy żadnych nowych, istotnych informacji, które nie byłyby dotąd
znane polskim prokuratorom. One oczywiście mają znaczenie dla samego
śledztwa chociażby z uwagi na to, że są to jedyne materiały pochodzące z
Moskwy, formalnie poświadczone za zgodność, i mogą być wykorzystywane w
procesie karnym, ale to w zasadzie wszystko. Stuprocentowej pewności,
jakie są to materiały, na razie jednak nie mamy.

Tymczasem
wokół sprawy przywiezienia akt powstał wielki szum…

– Cała
otoczka, jaka towarzyszy różnym wydarzeniom, w tym również przywiezieniu
przez pana marszałka Komorowskiego 67 tomów akt rosyjskiego śledztwa w
sprawie zbrodni katyńskiej, jest całkowicie poza nami i w żaden sposób
nas nie dotyczy. Jako prokuratura IPN mamy obowiązek przejąć do śledztwa
prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko
Narodowi Polskiemu w Warszawie w sprawie zbrodni katyńskiej wszystkie
materiały, i to w zasadzie tyle. W sposób jednoznaczny, niebudzący
jakichkolwiek wątpliwości, będziemy się mogli wypowiedzieć na temat
zawartości tych akt dopiero, kiedy je porównamy z protokołami oględzin
akt, które przeglądano w Moskwie przed pięcioma laty.

Możemy
się spodziewać pełnego odtajnienia objętych klauzulą tajności akt
rosyjskiego śledztwa katyńskiego?

– Przypomnę, że Oddziałowa
Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie 30
września 2009 roku za pośrednictwem Ministerstwa Sprawiedliwości
skierowała kolejny wniosek do organów wymiaru sprawiedliwości Federacji
Rosyjskiej o pomoc prawną. Chodzi o udostępnienie prokuraturze IPN
całości materiałów akt śledztwa katyńskiego prowadzonego przez Naczelną
Prokuraturę Wojskową Federacji Rosyjskiej. Zależy nam głównie na
udostępnieniu na potrzeby polskiego śledztwa postanowienia Naczelnej
Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej z 21 września 2004 roku o
umorzeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, a także
przekazanie uwierzytelnionych kopii lub odpisów całości akt tego
śledztwa. Jednak formalnej odpowiedzi na ten nasz wniosek do dziś nie
otrzymaliśmy. Mając na uwadze nasze dotychczasowe doświadczenia, trudno
powiedzieć, jak zachowa się strona rosyjska. Na pewno jednak odtajnienie
tych akt pomogłoby posunąć śledztwo do przodu.

Kiedy będzie
znana ocena zawartości 67 tomów akt katyńskich przekazanych we wtorek do
IPN?

– Analiza i porównanie zawartości tych dokumentów z
posiadanymi już przez nas materiałami musi potrwać. Myślę, że pełna
wiedza o tym, czy są to materiały tożsame z posiadanymi przez IPN czy
może inne, będzie znana nie wcześniej niż za miesiąc.

Dziękuję
za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl