Homilia Bnedykta XVI w Niedzielę Dobrego Pasterza

Czcigodni bracia,

drodzy kandydaci do święceń,

drodzy bracia i siostry!

Rzymska tradycja sprawowania obrzędu święceń kapłańskich w tę czwartą niedzielę wielkanocną, niedzielę Dobrego Pasterza, zawiera ogromne bogactwo znaczenia, związanego z tym, co łączy Słowo Boże, obrzęd liturgiczny i okres paschalny, w którym jest umiejscowiona. W szczególny sposób postać Dobrego Pasterza, tak uwypuklona w Piśmie Świętym i oczywiście tak bardzo ważna dla określenia kapłana, zyskuje całą swoją prawdę i jasność w obliczu Chrystusa, w świetle tajemnicy Jego śmierci i zmartwychwstania. Z tego bogactwa także wy, umiłowani kandydaci do święceń, zawsze będziecie mogli czerpać, każdego dnia waszego życia, i w ten sposób wasze kapłaństwo nieustannie będzie odnawiane.

 

 

W tym roku fragment Ewangelii pochodzi z centralnej części rozdziału Ewangelii św. Jana i rozpoczyna się od słów Jezusa: „Ja jestem Dobrym Pasterzem”, po którym natychmiast następuje pierwsza zasadnicza cecha: „Dobry pasterz daje życie swoje za owce” (J 10, 11). Oto w tym miejscu jesteśmy bezpośrednio wprowadzeni w sam środek, na szczyt tajemnicy objawienia Pana Boga jako Pasterza swego ludu. Tym centrum i szczytem jest Jezus, dokładniej ten Jezus, który umiera na krzyżu i powstaje z grobu dnia trzeciego, powstaje wraz z całą ludzkością, i w ten sposób włącza nas, każdego człowieka, w swoje przejście ze śmierci do życia. To wydarzenie – Pascha Chrystusa – w którym dokonuje się w pełni i ostatecznie dzieło pasterskie Pana Boga, jest wydarzeniem ofiarnym; stąd też Dobry Pasterz i Najwyższy Kapłan spotykają się w osobie Jezusa, który za nas oddał życie.

Ale spójrzmy pokrótce także na dwa pierwsze czytania i psalm responsoryjny (Psalm 118). Fragment z dziejów Apostolskich (4, 8-12) przedstawia nam świadectwo, jakie daje św. Piotr przed przełożonymi i starszymi ludu w Jerozolimie, po cudownym uzdrowieniu chromego. Piotr z całą odwagą mówi, że Jezus jest „kamieniem, odrzuconym przez was, budujących, tym, który stał się głowicą węgła”, i dodaje, że „nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (w. 11-12). Następnie apostoł w świetle misterium paschalnego Chrystusa wyjaśnia Psalm 118, w którym modlący się dziękuje Bogu, że odpowiedział na jego wołanie o pomoc i go wybawił. Mówi o tym psalm: „Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym. Stało się to przez Pana i cudem jest w naszych oczach” (Ps 118, 22-23). Jezus tego wszystkiego osobiście doświadczył; został odrzucony przez przywódców swojego narodu i zrehabilitowany przez Boga, położony pod fundament nowej świątyni, nowego ludu, który będzie wychwalał Pana owocami sprawiedliwości. Tak więc pierwsze czytanie i psalm responsoryjny, którym jest sam Psalm 118, mocno odnoszą się do misterium paschalnego, i przez ten obraz kamienia odrzuconego i odzyskanego przyciągają nasze spojrzenie na Jezusa umarłego i zmartwychwstałego.

Drugie czytanie, chodzi o Pierwszy List św. Jana (3, 1-2), mówi nam natomiast o owocu Paschy Chrystusa, jakim jest nasze stanie się dziećmi Bożymi. W słowach św. Jana daje się jeszcze odczuć to wielkie zadziwienie tym darem. Nie tylko zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, ale „rzeczywiście nimi jesteśmy” (w. 1). W konsekwencji stan usynowienia człowieka jest owocem zbawczego dzieła Chrystusa. Przez swoje wcielenie, śmierć i zmartwychwstanie oraz zesłanie Ducha Świętego włączył człowieka w nową relację z Bogiem, w Jego relację z Ojcem. Dlatego zmartwychwstały Jezus mówi: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego” (J 20, 17). Jest to relacja już w pełni realna, ale jeszcze nie do końca objawiona. Stanie się to dopiero pod koniec, kiedy – jeśli Bóg zechce – będziemy mogli ujrzeć Go takim, jakim jest, bez zasłony (por. w. 2).

Umiłowani kandydaci do święceń! To tam chce nas zaprowadzić Dobry Pasterz! I do tego jest wezwany kapłan, aby tam zaprowadzić powierzonych mu wiernych: do życia prawdziwego, życia „obfitego” (J 10, 10). Powróćmy więc do Ewangelii i do przypowieści o pasterzu. „Dobry pasterz daje życie swoje za owce” (J 10, 11). Jezus kładzie nacisk na tę podstawową cechę prawdziwego pasterza, którym jest On sam, jaką jest owo „oddać własne życie”. On powtarza to trzykrotnie i na koniec słowami: „Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je (potem) znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca” (J 10, 17-18). I to jest oczywiście ta cecha określająca pasterza, tak jak Jezus wyjaśnia to nam na swoim przykładzie, zgodnie z wolą Ojca, który Go posłał. Biblijna postać króla-pasterza oznacza zasadniczo zadanie pełnienia władzy królewskiej nad ludem Bożym, utrzymania go w jedności i prowadzenia go. Cała ta funkcja królewska w pełni realizuje się w Jezusie Chrystusie w wymiarze ofiarnym, w ofierze życia. Dokonuje się w jednym słowie, w tajemnicy Krzyża, tj. w najwyższym akcie pokory i miłości. Powiada opat Teodor Studyta: „Przez krzyż my, owieczki Chrystusowe, zebrani zostaliśmy w jedyną owczarnię i przeznaczeni jesteśmy do wiecznych mieszkań” (Discorso sull’adorazione della croce: PG 99, 699).

W tej perspektywie ukierunkowują formuły Obrzędu Święceń Prezbiteratu, które teraz celebrujemy. Na przykład między pytaniami, które dotyczą „obowiązków wybranych”, ostatnie pytanie ma charakter kulminacyjny i w jakiś sposób syntetyczny, tak oto brzmi: „Czy chcecie zawsze być najpełniej zjednoczeni z Chrystusem, Najwyższym Kapłanem, który z samego siebie złożył Ojcu za nas nieskalaną Ofiarę i razem z Nim poświęcić się Bogu za zbawienie ludzi?”. Kapłan rzeczywiście jest tym, który jest w sposób szczególny włączony w tajemnicę Ofiary Chrystusa, jest zjednoczony z Nim osobowo, aby przedłużyć swoją zbawczą misję. Ta jedność, która pojawia się dzięki sakramentowi święceń, staje się „zawsze bardziej zacieśniona” dzięki hojnej odpowiedzi samego kapłana. Dlatego też, Drodzy Prezbiterzy, już niedługo odpowiecie na to pytanie słowami: „Tak, z pomocą Boga, chcę”. Następnie, podczas obrzędu namaszczenia krzyżmem, celebrans powie: „Nasz Pan, Jezus Chrystus, którego Ojciec namaścił Duchem Świętym i mocą, niech cię strzeże, abyś uświęcał lud chrześcijański i składał Bogu Ofiarę”. A później podczas przeistoczenia chleba i wina: „Przyjmij dary ludu świętego, które mają być ofiarowane Bogu. Rozważaj, co będziesz czynić, naśladuj to, czego będziesz dokonywać, i prowadź życie zgodne z tajemnicą Pańskiego krzyża”. Trwaj umocniony, ponieważ dla kapłana codzienna celebracja Mszy Świętej nie oznacza tylko powtarzania obrzędu, jest to misja, która wypełnia całkowicie i do głębi życie kapłana, w komunii ze Zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem, który w swoim Kościele kontynuuje zbawczą Ofiarę. Ten eucharystyczno-ofiarny wymiar Mszy Świętej jest nieodłączny od wymiaru pasterskiego i konstytuuje w nim źródło prawdy i siły zbawczej, od której zależy skuteczność każdego działania. Oczywiście nie mówimy o skuteczności jedynie na płaszczyźnie psychologicznej czy społecznej, ale o owocnej obecności Boga w głębokim wymiarze ludzkim. Samo głoszenie kazań, dzieła, gesty różnego rodzaju, które są udziałem Kościoła, a także liczne inicjatywy, straciłyby swoją owocną siłę zbawczą, jeśli nie miałyby utwierdzenia w celebracji Ofiary Chrystusa. A ona została powierzona wyświęconym kapłanom. W efekcie prezbiter jest powołany do przeżywania w sobie tego, czego doświadczał Jezus, w pierwszej osobie, a więc do pełnego poświęcenia się głoszeniu Słowa i uzdrawianiu człowieka z każdej choroby duszy i ciała, poza tym, na koniec, łączy on w sobie to wszystko w najwyższym geście „ofiarowania życia” za ludzi. To gest, który znajduje swój wyraz sakramentalny w Eucharystii, wiecznej pamiątce Paschy Jezusa. I tylko poprzez te „drzwi” Ofiary paschalnej mężczyźni i kobiety wszystkich czasów i miejsc mogą wejść w życie wieczne; i tylko poprzez tę „świętą drogę” mogą wypełnić wędrówkę, która poprowadzi ich do „ziemi obiecanej”, ziemi prawdziwej wolności, i na „zielone pastwiska” pokoju, radości bez końca (cfr Gv 10, 7.9; Sal 77, 14.20-21; Sal 23, 2).

Drodzy Prezbiterzy, niech to Słowo Boże oświeca całe wasze życie. A kiedy ciężar krzyża będzie coraz bardziej ciążył, wiedzcie, że będzie to najcenniejsza chwila dla was i dla osób, które zostały wam powierzone: odnawiając z wiarą i miłością wasze: „Tak, z pomocą Boga, chcę”. Wy będziecie współpracować z Chrystusem, Najwyższym Kapłanem i Dobrym Pasterzem, w pasieniu Jego owiec, daj Boże i tej jednej zagubionej, dla której w niebie czyni się wielkie święto! Niech Maryja Dziewica, Salus Populi Romani, zawsze czuwa nad każdym z was i nad waszą drogą.

 

Tłumaczenie: Radio Maryja

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl