Drogi pozostały na papierze

Odwołania wiceministra infrastruktury Radosława Stępnia, odpowiadającego
za realizację programu budowy dróg i autostrad w latach 2008-2012, oraz Lecha
Witeckiego, p.o. generalnego dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, domagają się
posłowie PiS, argumentując, że nie potrafią oni sprostać realizacji inwestycji
drogowych. Na 147 konkretnych inwestycji zaplanowanych w Programie Dróg
Krajowych na lata 2008-2012 aż 78, czyli 53 procent, jest albo opóźnionych, albo
ich budowa w ogóle się jeszcze nie rozpoczęła.

Realizowany przez obecny rząd programu budowy dróg i autostrad w latach
2008-2012, który jesienią 2007 r. został przyjęty przez rząd Jarosława
Kaczyńskiego, zakładał realizację 147 różnych inwestycji drogowych (m.in. budowa
autostrad, obwodnic i dróg szybkiego ruchu). Jego wykonanie miało kosztować
około 130 mld złotych.
– Przez wiele miesięcy domagaliśmy się od rządu PO – PSL informacji o stanie
realizacji przyjętego przez Sejm programu inwestycji drogowych, gdyż docierają
do nas dane, że ustalone terminy wielu inwestycji są zagrożone – powiedział
"Naszemu Dziennikowi" Andrzej Adamczyk (PiS), wiceprzewodniczący sejmowej
Komisji Infrastruktury. Jako przykład takich niepokojących sygnałów podał m.in.
ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli odnośnie do stanu przygotowań do Euro
2012, z którego wynika, że w wielu przypadkach nie uda się wybudować dróg w
terminie. – Zagrożone są również terminy zakończenia realizacji budowy bardzo
ważnych dróg w całym kraju, które miały stworzyć tzw. ruszt komunikacyjny dla
ciężkich pojazdów, biorących bezpośredni udział w działaniach gospodarczych –
wylicza poseł. – Od tego, czy te drogi powstaną, zależy realizacja bardzo wielu
dużych inwestycji w naszym kraju – dodaje.
Adamczyk przypomniał również o medialnych doniesieniach, że przy budowie dróg
dochodzi do zjawisk kryminogennych, co pokazuje, że ze strony rządu nie ma
należytej kontroli. – Z tych wszystkich informacji możemy wysnuć wspólny
wniosek, że terminy realizacji wielu ważnych inwestycji drogowych są zagrożone,
i to w znacznym stopniu – mówi poseł. – Wiadomo już dziś, że niektóre terminy
rozpoczęcia budowy dróg są przesunięte o 6-7 lat. Nie wiadomo jednak, czy
wówczas będą środki na realizację tych budów – dodaje.
Zdaniem Adamczyka, swoje stanowiska powinni stracić wiceminister infrastruktury
Radosław Stępień oraz p.o. generalny dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad Lech
Witecki. – Suma tych uznanych przez nas wątpliwości, nawet konkretnych zarzutów,
zmusiła nas do zażądania od ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka
odwołania ich ze stanowisk – stwierdza poseł.
Wiceprzewodniczący Komisji Infrastruktury ma też zastrzeżenia do pracy resortu
infrastruktury i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych. Zarzuca on obu instytucjom
"poprawianie" rzeczywistości i wprowadzanie w błąd opinii publicznej oraz
posłów. Jako przykład podał trafiające do Komisji Infrastruktury dokumenty,
które w stosunku do pierwotnego planu mają zmienione daty realizacji. – W
informacjach, które otrzymujemy, można przeczytać, że w przypadku konkretnych
przedsięwzięć nie ma problemu, bo np. realizacja przedsięwzięcia przewidziana
jest do 2012 r., natomiast na planie uchwalonym przez radę ministrów widnieje
zupełnie inna data. Porównaliśmy te dokumenty i okazuje się, że aż 78 inwestycji
ma zmieniony termin realizacji – zauważa poseł. W jego ocenie, informacje, które
dostaje komisja, są po prostu nieprawdziwe. – Nie wiemy, ile inwestycji
drogowych zostanie zrealizowanych do roku 2012 – podsumowuje wiceprzewodniczący
sejmowej Komisji Infrastruktury. PiS oprócz dymisji Stępnia i Witeckiego
oczekuje od ministra infrastruktury aktualizacji Programu Budowy Dróg Krajowych
oraz odpowiedzi na pytanie, ile inwestycji faktycznie zostanie zrealizowanych i
ile środków unijnych będzie wykorzystanych w kontekście pierwotnego planu.

Adam Białous

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl