Dobro wspólne można pogodzić z zyskiem

Z prof. Jeanette V. Loanzon z Uniwersytetu św. Tomasza w Manili, członkiem
Filipińskiego Towarzystwa Ekonomicznego, rozmawia Dorota Żuchowska

Jak światowy kryzys gospodarczy wpłynął na sytuację ekonomiczną Filipin?
– Trudna sytuacja finansowa w niektórych krajach, jak USA i Grecja, została
spowodowana przez deficyt budżetowy. To on nakręca spiralę gospodarczych
trudności zaczynającą się od bezrobocia i niepokojów społecznych. Dla Filipin
głównym partnerem handlowym i inwestorem są Stany Zjednoczone. Ekonomiści
uważają, że kiedy ten kraj się przeziębia, my cierpimy na zapalenie płuc.
Rodziny filipińskie, których członkowie mieszkają w Stanach Zjednoczonych, są
zagrożone z powodu tamtejszej recesji. A przecież prognozy mówią, że sytuacja
jeszcze się pogorszy. Ta niepewność powoduje znaczne napięcia w stosunkach
rodzinnych i pogarszanie samopoczucia, jako że środki pieniężne przekazywane na
Filipiny przez emigrantów są wykorzystywane na konsumpcję, inwestycje w edukację
dzieci lub odkładane na czarną godzinę.

W trudnej sytuacji ekonomicznej gospodarek narodowych i świata pojawiają się
– nie tylko ze strony katolików – głosy wskazujące na pilną potrzebę wzbogacenia
współczesnej ekonomii o aspekty etyczne.

– Na pewno istnieje pilna potrzeba, by współczesny model gospodarki rynkowej
nasiąkał etyką. Możliwości godzenia dobra wspólnego i zysku na poziomie
globalnym są olbrzymie, ponieważ, według Noreeny Hertz, nastąpiło "ciche
przejęcie" – to firmy kierują z przedniego siedzenia, a rządy nie odgrywają już
tak kluczowej roli jak wcześniej. Jednakże trzeba też zdawać sobie sprawę z
coraz większej roli korporacji transnarodowych w podejmowaniu decyzji
dotyczących czterech podstawowych kwestii ekonomicznych, tzn. co produkować, dla
kogo, w jakich ilościach i w jaki sposób. Zmiany mogą wystąpić także na poziomie
lokalnych społeczności, w których imperatywy gospodarcze i korzyści społeczne
można łączyć.

Czy zna Pani Profesor jakieś przykłady realizacji zasady dobra wspólnego w
praktyce działalności gospodarczej?

– Idealne pojednanie zysku i dobra wspólnego wystąpiło w spółdzielni Mondragon w
Kraju Basków, "ekonomia dzielenia się" funkcjonuje w miejscowości Loppiano we
Włoszech związanej z ruchem Focolari, a na Filipinach realizuje się w
kooperatywach organizowanych na poziomie parafii.

Jaki, Pani zdaniem, powinien być cel naukowej refleksji nad problemami
ekonomicznymi na świecie?

– Naukowa refleksja pozwala nam prześledzić historię strukturalnych problemów
gospodarczych, które można by zlikwidować poprzez optymalizowanie polityki
rządu. Chodzi o wskazanie takiego modelu polityki gospodarczej, gdzie w centrum
prorozwojowych planów i działań znajdzie się rodzina.

A jakie znaczenie ma konfrontacja doświadczeń przedstawicieli nauki i biznesu
z różnych stron świata, którzy przybędą do Torunia na IV Międzynarodowy Kongres
"Katolicy i ekonomia: szanse i zagrożenia"?

– Jako że wywodzimy się z różnych rzeczywistości kulturowych, politycznych i
gospodarczych, możemy na takim międzynarodowym kongresie wiele się nauczyć od
siebie nawzajem. Słuchanie zarówno o sukcesach, jak i "porażkach" może nas
zachęcić do naśladowania pewnych przedsięwzięć na naszym terenie oraz do
przezwyciężenia niepowodzeń. Spotkanie serc i umysłów buduje również
solidarność. Jak powiedział nasz ukochany Jan Paweł II, solidarność nie jest
tylko przelotną chwilą współczucia dla bliźniego, ale tak naprawdę jest
wezwaniem do powodowanego współczuciem działania na rzecz potrzebujących. Zawsze
będą istnieć i szanse, i zagrożenia, ale mądrość, którą będziemy się dzielić i
którą wzbudzimy w sobie, to coś, czego oczekuję po międzynarodowym kongresie.
Uczciwość w naszych dyskusjach pomoże nam dostrzec prawdziwe niebezpieczeństwa i
pułapki, a tym samym pozwoli nam ich uniknąć. Pokora pozwala nam słuchać naszych
sąsiadów i zobaczyć, czego możemy się od nich nauczyć, by nakierować nasze
działania na osobę ludzką w naszych lokalnych warunkach. Mam nadzieję, że nasze
osobiste i wspólnotowe zobowiązania, związane z wiarą, pozwolą nam wyjść poza
ramy wydarzenia ściśle akademickiego, o co także się modlę.

Będzie to Pani pierwsza wizyta w Polsce?
– We wrześniu 2008 roku zostałam zaproszona przez Katholischer Akademischer
Auslaender Dienst (KAAD) jako jeden z mówców z Azji na ich 50-lecie obchodzone
we Wrocławiu. Moje studia doktoranckie na Philipps Universität Marburg w
Niemczech były finansowane przez KAAD z poparciem z uniwersytetu Santo Tomas,
który w 2011 roku obchodzi jubileusz 400-lecia. Miałam też okazję odwiedzić
polski obóz młodzieżowy. W tej podróży natrafiliśmy na biznesowe centrum
outsourcingu, w którym około północy paliły się jeszcze światła. Przypominało mi
to rzeczywistość na Filipinach. Oczywiście najbardziej dla mnie znaczącą kwestią
związaną z Polską jest to, że to miejsce urodzenia naszego umiłowanego Jana
Pawła II. Zarówno Polska, jak i Filipiny zachowują żywą wiarę katolicką.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl