Brykiet zamiast węgla

Rolnicy z dolin Narwi i Biebrzy zainteresowali się produkcją brykietu.
Warunki do wytwarzania tego rodzaju paliwa są tu bardzo dobre, bo na miejscu
znajduje się mnóstwo surowca, który rośnie na bagnistych łąkach wokół rzek,
także na terenie parków narodowych: Biebrzańskiego i Narwiańskiego. Produkcja
brykietu jest opłacalna i, co ważne, nie ma problemów z jego zbytem.

Jako pierwsi wytwarzaniem brykietu z masy zielonej pochodzącej z nadnarwiańskich
łąk zajęli się Urszula i Michał Gogolowie. Prowadzą oni 10-hektarowe
gospodarstwo rolne we wsi Zaczerlany leżącej w otulinie Narwiańskiego Parku
Narodowego. – Obecnie brykiet jest głównym kierunkiem produkcji naszego
gospodarstwa – mówi Michał Gogol. Gospodarze mają stałych klientów, którzy
ogrzewają domy wyłącznie brykietem i kupują go w ilości od 4 do 6 ton na sezon.
Brykiet z trzciny i turzycy sprzedaje się bardzo dobrze. Gogol nie nadąża z
realizacją zamówień. Jak podkreśla, opał kupują głównie lokalni odbiorcy. –
Sprzedaż do odległych rejonów Polski byłaby dla nas raczej nieopłacalna,
ponieważ doszłyby wtedy duże koszty związane z transportem – mówi.
Największe inwestycje, jakie musi zrobić rolnik, to zakup maszyn i urządzeń –
sama brykieciarka kosztuje 120 tys. złotych. Ale plusem tej działalności jest
to, że nakłady dość szybko się zwracają. W województwie podlaskim działa już
podobna rolnicza brykieciarnia położona w otulinie Biebrzańskiego Parku
Narodowego, gdzie surowiec do wytwarzania paliwa znajduje się na tysiącach
hektarów bagnistych łąk. W tamtym rejonie niedługo rozpocznie działalność
kolejna podobna wytwórnia. Dużym atutem opału z trzciny jest jego stosunkowo
niska cena. Brykiet jest tańszy od węgla, choć jest też nieco mniej
energetycznym paliwem, bo żeby uzyskać energię cieplną taką jak przy spaleniu
tony węgla, trzeba spalić 1,3 tony brykietu. Mimo to koszty ogrzania domu zimą
są i tak niższe, i nie ma się co dziwić, że wiele osób przestawia się na
brykiet, tym bardziej że nie trzeba kupować nowego pieca, bo kostki brykietu
spalają się bardzo dobrze w tradycyjnym piecu węglowym. Ten rodzaj opału ma
jeszcze inne zalety, a popiół po spalonym brykiecie doskonale sprawdza się jako
nawóz i nie ma problemu z jego utylizacją.
Obecnie surowiec potrzebny do produkcji brykietu państwo Gogolowie pozyskują z
50 hektarów nadnarwiańskich łąk. Z jednego hektara traw można wyprodukować
średnio 3 tony brykietu. – Chociaż z tym jest różnie, bo wszystko zależy od
warunków pogodowych w danym roku. Na przykład w tym roku nie jest najlepiej z
pozyskaniem masy zielonej, ponieważ łąki są bardzo mokre, trudno więc je skosić
i wysuszyć na nich pokos – mówi Michał Gogol. A od stopnia suchości surowca
zależy efekt końcowy produkcji. Jego wilgotność nie może przekraczać 18 procent.
Koszenie trwa od sierpnia do końca września. Producenci brykietu korzystają przy
tym z usług firmy, która posiada specjalistyczny sprzęt pozwalający wjechać na
bagniste tereny i na nich pracować. Skoszoną trzcinę suszy się na łące,
następnie beluje i zwozi do gospodarstwa.
Surowiec do brykieciarni pochodzi głównie z łąk Narwiańskiego i Biebrzańskiego
Parku Narodowego. Koszenie traw i trzciny odbywa się tam w ramach opieki nad
rzadkimi ptakami, które mają tu miejsca lęgowe. – Kiedyś te łąki kosili rolnicy,
teraz z różnych powodów tego nie robią i one zarastają trzciną, a to powoduje,
że wiele ptaków z tego terenu ucieka – powiedział nam Ryszard Modzelewski,
dyrektor Narwiańskiego Parku Narodowego.
 

Adam Białous

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl