Dziś decyzja ws. ostatecznej wersji projektu zmian w OFE
Zwołany w trybie pilnym Komitet Stały Rady Ministrów zdecyduje dziś ws. nowej wersji projektu zmian w OFE. Ustalenia we wtorek ma przyjąć rząd, a później ustawa trafi do Sejmu.
Przypomnijmy, że do wstępnej propozycji rządu zgłoszone zostały liczne zastrzeżenia, m.in. konstytucyjne i niewypłacalności ZUS. Swoje uwagi kierowały różne podmioty publiczne. Wśród nich była Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa oraz Komisja Nadzoru Finansowego.
Szef resortu pracy Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczy nagły tryb zwołania Komitetu Stałego Rady Ministrów koniecznością obniżenia składki przekazywanej do OFE, do 2,92 proc. z dniem 1 lutego przyszłego roku. Ma to pozwolić też wprowadzić 14-dniowe vacatio legis dla wejścia w życie ustawy.
Poseł Wiesław Janczyk z sejmowej Komisji Finansów Publicznych mówi, że bez wprowadzenia zmian w OFE nie da się dokończyć prac nad budżetem na 2014 r. Wyjaśnia, że odpowiednie zapisy projektu konsumują zmiany w obszarze OFE.
– Spodziewaliśmy się takiego przyspieszenia prac dlatego, że do momentu zakończenia procedowania ustawy budżetowej muszą być wykonane zmiany w zakresie Otwartych Funduszy Emerytalnych. Natomiast nie zmienia to faktu, że obawy budzi kwestia pewnej beztroski, co do wielkości przyszłych emerytur. Równolegle pojawiają się informacje o braku możliwości bilansowania w dłuższym terminie świadczeń emerytalnych i rentowych przez ZUS. To było od początku podnoszone jako powód, dla którego w ogóle 10 lat temu powstały OFE. Rząd nie daje odpowiedzi na tak stawiane pytania, tylko w sposób beztroski, dla doraźnych celów bilansowania bieżących wydatków z budżetu państwa, zmniejszania deficytu. W taki mechaniczny sposób likwiduje cały ten system, nie dbając o inne konsekwencje długoterminowe – komentuje poseł Wiesław Janczyk.
Rząd przewiduje, że od 1 kwietnia 2014 r. przyszli emeryci będą mieli cztery miesiące na decyzję, czy chcą, by 2,92 proc. pensji trafiało do OFE. Jeżeli ktoś nie zadeklaruje, że chce oszczędzać w OFE, jego składki automatycznie będą ewidencjonowane na specjalnym subkoncie w ZUS-ie. Fundusze emerytalne nie będą mogły też inwestować w skarbowe papiery dłużne oraz w instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa.
W projekcie zrezygnowano z narzuconego OFE minimalnego 75-proc. limitu inwestowania w akcje, który miał obowiązywać przez dwa lata.
Poseł Wiesław Janczyk mówi, że to są techniczne szczegóły – jednak przy takiej operacji brakuje pomysłów rządu, które wpłyną na aktywizację gospodarki.
– Mogłyby doprowadzić do większego wzrostu, do udrożnienia mechanizmów konkurencyjności polskich przedsiębiorców na rynkach eksportowych na terenie Unii Europejskiej i poza kontynentem. Takich pomysłów jak obniżenie podatków, danin publicznoprawnych, nie ma w żadnym stopniu. To jest po prostu doraźna, mechaniczna akcja, która nie pokazuje zatroskania o losy przyszłych świadczeń socjalnych, emerytalnych i rentowych – ocenia poseł Wiesław Janczyk.
RIRM