Akcja zniechęcania Warszawiaków do udziału w referendum

Trwa akcja zniechęcania Warszawiaków do wzięcia udziału w referendum, dotyczącym odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. Dziś Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego zapowiedział, że nie weźmie udziału w głosowaniu, gdyż nie stwierdza niczego w zachowaniu miasta, co czyniłoby sytuację alarmową.

Ponadto uważa on, że zmiana władzy wprowadziłaby w mieście chaos.

To kolejne poświęcenie pewnych wartości demokratycznych w imię obrony Hanny Gronkiewicz-Waltz – akcentuje Maciej Wąsik, radny Warszawy.

– Uważam, że nie można w imię doraźnych celów politycznych poświęcać pewnych wartości, jakimi są: inicjatywa obywatelska, prawo obywatelskie do udziału w referendum, obowiązek uczestniczenia w życiu publicznym. To wszystko, co robią zarówno prezydent Komorowski, premier Tusk, jak i teraz prof. Nałęcz, doradca prezydenta Komorowskiego – jest psuciem demokracji i państwa. To robienie zupełnie czegoś innego niż to, co kiedyś miała na sztandarach Platforma Obywatelska, która wręcz w nazwie ma obywatelskość. Jak się okazuje, to tylko i wyłącznie nazwa. Doraźny cel polityczny jest dużo bardziej ważny – akcentuje Maciej Wąsik.

Radny dodał, że prezydent Warszawy popełniła mnóstwo karygodnych błędów i powinna być odwołana.

– Wszyscy doskonale wiemy, co dzieje się w Warszawie; jaka jest tam sytuacja, jak Warszawa jest źle rządzona, jaki miała poważny kryzys śmieciowy. Ustawa śmieciowa nie działa w Warszawie, nie stosuje się jej w stolicy; być może będzie stosowana dopiero od stycznia. Hanna Gronkiewicz-Waltz popełniła mnóstwo karygodnych błędów. Oderwała się od rzeczywistości i dlatego uważam, że powinna być odwołana – dodaje Maciej Wąsik.

Jeżeli dojdzie do odwołania prezydent stolicy, to PO wprowadzi zarząd komisaryczny aż do przyszłorocznych wyborów – zapowiedział rzecznik rządu Paweł Graś. Okazuje się jednak – jak napisał Nasz Dziennik, że w PO nie ma chętnych na to stanowisko.

RIRM