fot. PAP/Leszek Szymański

Ekstraklasa. Legia coraz bliżej pozycji lidera tabeli

Legia Warszawa pokonała 2:1 Lecha Poznań w ligowym klasyku w ramach 9 kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Legioniści zbliżyli się na jeden punkt do lidera rozgrywek – Rakowa Częstochowa – który w drugim niedzielnym spotkaniu bezbramkowo zremisował z Wisłą Kraków.


Legia Warszawa – Lech Poznań 2:1 (0:1)
Kacper Skibicki 67′ Rafael Lopes 90′ – Josip Juranović 29′(sam.)

Lech przyjechał do Warszawy podbudowany zwycięstwem w ostatnim meczu Ligi Europy. I to właśnie poznaniacy jako pierwsi mogli się cieszyć w tym meczu ze zdobytej bramki. W 29 minucie Dani Ramirez ograł Artura Jędrzejczyka i zagrał z prawej strony boiska wzdłuż pola bramkowego. Tam próbował interweniować Josip Juranović, jednak zrobił to tak niefortunnie, że skierował futbolówkę do własnej bramki. Legia odwróciła losy spotkania w drugiej połowie. W 67 minucie do remisu doprowadził Kacper Skibicki. Debiutant w drużynie gospodarzy przytomnym strzałem wykończył dogranie Pawła Wszołka w pole karne Kolejorza. Lech miał swoje okazje bramkowe, jednak zawodziła skuteczność. Tej nie zabrakło z kolei Rafaelowi Lopesowi. Portugalski napastnik stołecznego zespołu w doliczonym czasie gry był zupełnie niepilnowany w polu karnym i bez kłopotu głową wykończył dośrodkowanie Filipa Mladenovicia. Wygrana dała Legii awans na pozycję wicelidera tabeli, Lech zajmuje dopiero dwunaste miejsce w stawce.

Raków Częstochowa – Wisła Kraków 0:0

Raków przystępował do starcia z Wisłą ze świadomością, że kolejne trzy punkty dopisała ścigająca go warszawska Legia. Piłkarze Marka Papszuna mieli więc wystarczającą motywację, aby powalczyć o komplet punktów. W pierwszej połowie zarówno częstochowianie, jak krakowianie nie stworzyli zbyt wiele okazji do zdobycia gola. W drugiej połowie lider tabeli przejął inicjatywę. Po strzale Iviego Lopeza piłka trafiła w boczną siatkę. Później gracze gospodarzy dwukrotnie umieszczali futbolówkę w bramce Wisły, jednak te trafienia nie zostały uznane przez arbitra. Za pierwszym razem Andrzej Niewulis faulował w ataku swojego przeciwnika. W drugim przypadku finalizujący akcję Kamil Piątkowski znalazł się na pozycji spalonej. Raków pozostał liderem tabeli, ale przewaga nad Legią stopniała do jednego punktu. Biała Gwiazda z dorobkiem 10 punktów plasuje się na dziewiątej pozycji w lidze.

Sport.RIRM

drukuj