MŚ siatkarzy 2018. Polska najlepsza na świecie! Brazylia na kolanach! 3:0!

Polscy siatkarze ponownie mistrzami świata. W finale turnieju biało-czerwoni pokonali Brazylię 3:0 (28:26, 25:20, 25:23). Do wygranej poprowadził nas Bartosz Kurek – autor 24 punktów.


W tym meczu nikt nie wstrzymywał ręki. Tylko twarda gra dawała upragniony tytuł. Polska po raz kolejny spotkała się z Brazylią w finale mistrzostw świata. W 2006 roku lepsi byli rywale, w 2014 my.

Obrońcy tytułu rozpoczęli od zepsutej zagrywki Mateusza Bieńka. Tym samym odpowiedzi Brazylijczycy. Po chwili na blok nadział się Felipe Fonteles (2:1). Trwała walka punkt za punkt. Przed pierwszą przerwą techniczną zza 9. metra potężnie uderzył Bartosz Kurek. Nasza przewaga wzrosła, gdy na kontrze nie pomylił się Artur Szalpuk (14:11). Kiedy Michał Kubiak wyblokował Douglasa Souzę, wydawało się, że nic nie odbierze nam wygranej w premierowej partii. A jednak, w polu serwisowym pojawił się Fonteles i wybił nas z uderzenia. Nasza przewaga topniała. Po zbiciu Evandro było 23:23. Rozpoczęła się wojna nerwów, jednak to podopieczni Vitala Heynena wciąż byli krok bliżej. Przy stanie 26:26 pomogła nam zepsuta zagrywka Lucasa. 28. punkt to już zasługa bloku.

Po powrocie na parkiet Polacy kontynuowali swój popis. Gdy rywalom udało się podbić atak Mateusza Bieńka, odpalaliśmy nasz największy atut – szczelny blok. Atak Bartosza Kurka dał nam ósmy punkt (8:4). Po przerwie uaktywnił się Wallace. Rękę wyciągnął do nas Douglas (12:10). My odpowiedzieliśmy skutecznym Michałem Kubiakiem (16:13). W najważniejszych momentach fantastycznie serował Kurek. Po jego asie prowadziliśmy już 20:16. Biało-czerwoni nie zwalniali tempa. Pomylił się Jakub Kochanowski, a o czas poprosił Vital Heynen. Wróciliśmy na parkiet i za sprawą Kubiaka zdobyliśmy 25. punkt (25:20).

Prowadziliśmy 2:0, byliśmy o krok od obrony mistrzostwa świata, a i tak doczekaliśmy się nerwowej końcówki. Było już 9:3 Znaleźliśmy sposób na Wallace’a i Douglasa. Po zbiciu Artura Szalpuka wciąż byliśmy daleko przed Brazylijczykami (14:8). Źle zaczęło się dziać po drugiej przerwie technicznej. Rywale mylili się w polu serwisowym, ale my zaczęliśmy mieć problem z kończeniem swoich akcji (21:17). Wszystkie piłki szły do Evandro, który nie miał problemów ze zdobywaniem punktów (22:21). W nerwowym momencie Canarinhos popełnili dwa błędy własne. Przedłużyli mecz, zatrzymując na lewym skrzydle Artura Szalpuka, jednak już chwilę później swój atak skończył Bartosz Kurek (25:23).

Polacy obronili tytuł sprzed czterech lat. Najlepszy na parkiecie był Bartosz Kurek – autor 24 punktów. Swoje zrobili przyjmujący. Michał Kubiak uzbierał 12, a Artur Szalpuk 10 oczek. Przeważaliśmy zwłaszcza w bloku. W tym elemencie uzbieraliśmy 10 punktów, Brazylia ledwie 4.

* * *

Polska – Brazylia 3:0
(28:26, 25:20, 25:23)

Polska: Fabian Drzyzga 3, Bartosz Kurek 24, Michał Kubiak 12, Artur Szalpuk 10, Piotr Nowakowski 3, Mateusz Bieniek 2, Paweł Zatorski (libero) oraz Jakub Kochanowski 3, Dawid Konarski, Grzegorz Łomacz

Brazylia: Bruno Rezende 1, Wallace De Souza 14, Douglas Souza 11, Luiz Felipe Fonteles 6, Lucas Saatkamp 6, Mauricio Souza 1, Thales Hoss (libero) oraz Maique Nascimento (libero), Evandro Guerra 7, Isac Santos 3, Lucas Loh 2, Eder Carbonera, William Arjona


Sport.RIRM

drukuj