Anglikanie i katolicy na drodze dialogu

Wizyta apostolska Papieża Benedykta XVI w Anglii i Szkocji skierowana jest
przede wszystkim do katolików, o czym nie należy zapominać. Ze względu jednak na
jej kontekst ekumeniczny będzie należała z pewnością do najtrudniejszych. Trzeba
więc modlić się o jej dobre owoce, które zawsze są darem Bożego Ducha Świętego.
Kiedy w roku 1531 król angielski Henryk VIII zdecydował się na polityczny akt
wyłączenia Kościoła Anglii – Ecclesia anglicana – spod jurysdykcji Biskupa
Rzymu, nikt nie spodziewał się dalekosiężnych skutków tego kroku, nawet sam
król, który nadal uważał się za dobrego katolika. Następne dziesięciolecia
przyniosły jednak dokonywany etapami, skuteczny rozdział Kościoła Anglii od
jedności z Kościołem rzymskokatolickim. Wyznanie katolickie na Wyspach
Brytyjskich zostało zakazane. Podział stał się faktem.

Tendencje zjednoczeniowe z Kościołem katolickim pojawiły się dopiero w wieku XIX
wraz z ożywieniem intelektualnym i duchowym w Kościele anglikańskim. Ruch
Oxfordzki, zrzeszający tzw. traktarian, inaczej zwanych anglokatolikami,
przygotował grunt pod zmianę prawodawstwa angielskiego dyskryminującego
katolików, co utorowało drogę do zainicjowania pierwszych – jeszcze
nieoficjalnych – dwustronnych dialogów doktrynalnych. I chociaż próby wzajemnego
zbliżenia na tym etapie zakończyły się niepowodzeniem, to jednak po wiekach
nieufności stanowiły przecież zapoczątkowanie dialogu. Nowa faza dialogu
anglikanów i katolików nadeszła wraz z otwarciem Kościoła katolickiego na
ekumenizm w dobie Soboru Watykańskiego II.

1. Specyfika anglikanizmu

Kościoły anglikańskie, które później utworzyły tzw. Wspólnotę Anglikańską,
pozostały przywiązane do wiary wyrażonej w Nicejskim Symbolu Apostolskim, do
soborów ekumenicznych pierwszego tysiąclecia i do Ojców Kościoła. Nie tworzyły
własnych dogmatów czy powszechnie obowiązującej nauki. Wiąże się to ze strukturą
kościelną anglikanizmu, w której nie ma centralnego ośrodka zarządzania i urzędu
nauczycielskiego czy jednego dla wszystkich wspólnot prawa kościelnego.
Powszechnie jednak za źródła teologii i przepowiadania uznaje się: Biblię,
wczesnochrześcijańskie „Symbole wiary”, „Księgę Modlitw Wspólnych” (Book of
Common Prayer) i „39 Artykułów Anglikańskich”.
Anglikanie zazwyczaj nie uważają się za protestantów. A skoro za katolików też
już nie, to jak siebie samych określają? Najczęściej można spotkać sformułowanie
„Katoliccy i Reformowani” (Catholic and Reformed), co oznacza w praktyce
poszukiwanie drogi pośredniej pomiędzy katolicyzmem a protestantyzmem. Stąd mowa
o „drodze środka”, czyli „via media”. Troska o to, aby niczego nie definiować,
co nie zostało zdefiniowane w Piśmie Świętym, ale też nie odrzucać niczego, co
się nie sprzeciwia Słowu Bożemu, dała teologii anglikańskiej możliwość
akceptowania ogromnej różnorodności sformułowań teologicznych, a dzięki temu
skłaniania się zarówno w stronę katolicyzmu, jak i ewangelicyzmu i niejako
godzenia, „porozumienia” różnych stanowisk.
Już od początku historii Kościoła anglikańskiego dało się w nim zauważyć
różnice, które doprowadziły do ukształtowania się z czasem trzech głównych
nurtów duchowych. Wierni nieakceptujący kalwińskich interpretacji formuł wiary,
natomiast bliżsi katolicyzmowi, nazwani zostali z czasem „Kościołem Wysokim”
(High Church). Szczególnie wyraźnie zaznaczył się wpływ tego nurtu w XIX w.
poprzez powstanie w jego łonie tzw. Ruchu Oxfordzkiego. Postulowano w nim
odnowienie autorytetu Kościoła, docenienie historycznego episkopatu, roli
sakramentów, a także przywrócenie niektórych form liturgicznych sprzed
reformacji. Za założyciela Ruchu Oxfordzkiego uważa się Johna Keble’a. Inną
wybitną postacią był John Henry Newman, profesor Oxfordu i duchowny anglikański,
redagujący oxfordzkie „Traktaty na czasie” (Tracts for the Time). On sam, jak
również wielu członków tego ruchu, wstąpił później do Kościoła
rzymskokatolickiego, w którym ponownie przyjął święcenia kapłańskie, a w 1879 r.
został mianowany przez Papieża Leona XIII kardynałem. W nurcie tym, po kilku
wiekach zupełnej pustki, doszło do wskrzeszenia wspólnot zakonnych opartych na
regułach benedyktyńskiej i franciszkańskiej.
Do nurtu zwanego „Kościołem Niskim” (Low Church), mniej licznego, należą wierni,
którym bliższa jest orientacja ewangelicka. Wywodzą się z nurtu, który dokonane
reformy uważał za nie dość radykalne, a który wydał z siebie nowe odłamy w
postaci prezbiterian i kongregacjonalistów. Wyróżnia ich ewangelickie podejście
do głoszenia Słowa Bożego oraz purytański kult religijny.
Wierni i duchowni niewykazujący zainteresowania żadną z dwu wyżej wymienionych
opcji, a za to cechujący się dużą dozą tolerancji w poglądach na sprawy wiary i
życia kościelnego, zaliczają się do tzw. Kościoła Szerokiego (Broad Church).
Dalecy od postaw zarówno katolickich, jak i ewangelickich, skłonni są
pozostawiać każdemu anglikaninowi swobodę patrzenia na wiele zagadnień
dogmatycznych i etycznych. Bywają określani też jako „liberałowie”.

2. Katolicy na Wyspach Brytyjskich

Prawodawstwo obowiązujące od czasów angielskiej reformacji zabraniało
sprawowania katolickiego kultu. Katolicy, na mocy „Aktu testatycyjnego” z 1672
r., nie mogli również zajmować żadnych funkcji publicznych. Zniesione zostało
również szkolnictwo katolickie. Dzieci z rodzin katolickich po kryjomu wysyłane
były do krajów Europy kontynentalnej w celu odebrania katolickiej edukacji.
Katolicy nie mieli również swego przedstawicielstwa w parlamencie, odkąd zostali
z niego wykluczeni w 1678 roku.
Dopiero po ponad dwustu latach, w 1778 r., wydany przez parlament „Catholic
Relief Act” zlikwidował kary nakładane na katolików, a „Relief Act” z 1791 r.
zezwolił na publiczne wykonywanie kultu katolickiego i budowę kościołów.
Sytuacja katolików poprawiła się znacznie dopiero w 1829 r. wraz z wydaniem aktu
„Catholic Emancipation Bill” przywracającego katolikom prawa obywatelskie.
Kontekst historyczny sprawił, że katolicy angielscy mieli i mają do dziś silne
poczucie tożsamości wyznaniowej. Złożyły się na nią nie tylko dawne
prześladowania i sytuacja mniejszościowej grupy wyznaniowej, lecz niewątpliwie
również poczucie pewnej wyższości, wypływające z przynależenia do uniwersalnego
Kościoła rzymskiego oraz dochowania wierności Papieżowi.
Drugą znaczną grupę katolików żyjących w Anglii stanowią imigranci oraz
potomkowie imigrantów francuskich i irlandzkich. Fala imigracji z Francji
wywołana została rewolucją francuską z 1789 roku. Wśród imigrantów przybyło
wtedy do Anglii m.in. kilka tysięcy francuskich duchownych rzymskokatolickich. O
wiele liczniejsza jednak była imigracja z Irlandii w połowie dziewiętnastego
wieku, spowodowana panującym tam głodem. Do dziś katolickie wspólnoty angielskie
mają silne zabarwienie irlandzkie, a znaczna liczba duchownych katolickich,
szczególnie starszego pokolenia, to Irlandczycy.
W ostatnich latach Kościół rzymskokatolicki na Wyspach został zasilony przez
imigrantów z tzw. nowych krajów Unii Europejskiej. W dużej mierze to katolicy
przybyli z Polski przyczynili się do wyraźnego wzmocnienia wielu parafii
angielskich, walijskich i szkockich.

3. Początki dialogu katolicko-anglikańskiego

Począwszy od prześladowań za Henryka VIII, poprzez ustawy Elżbiety I odbierające
katolikom prawa cywilne, sytuacja Kościoła katolickiego w Anglii była bardzo
trudna. Nie sposób więc dziwić się nieistnieniu w tym okresie wyraźniejszych
dążeń ekumenicznych. Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z rewizją prawodawstwa
wobec katolików na przełomie XVIII i XIX wieku. Kiełkujący powoli klimat dialogu
i pojednania wiązał się niewątpliwie z Ruchem Oxfordzkim. Od tamtej pory dość
systematycznie, choć ze zmiennym szczęściem, toczy się dialog doktrynalny obu
Kościołów.
Pierwsze próby dążeń pojednawczych pomiędzy Kościołami rzymskokatolickim i
anglikańskim podjął Ambroży Filip de Lisle, świecki katolik, konwertyta z
anglikanizmu. Dla zrealizowania głoszonego przez siebie hasła pojednania obu
Kościołów założył najpierw Towarzystwo Powszechnej Modlitwy o Nawrócenie Anglii,
a następnie w 1857 r. Towarzystwo do spraw Krzewienia Jedności Chrześcijańskiej.
Inicjatywy te nie odniosły jednak sukcesu.
Niepowodzeniem zakończyła się też próba zbliżenia Kościołów podjęta przez
anglokatolickiego Lorda Halifaxa oraz jego przyjaciela, francuskiego lazarystę
ks. Fernanda Portala. Zachęcony przez Papieża Leona XIII, Portal uzyskał ponowne
przeegzaminowanie przez Rzym sprawy ważności święceń anglikańskich. Jednakże
badania przeprowadzone przez Kurię Rzymską zakończyły się decyzją Leona XIII o
nieważności święceń (bulla „Apostolicae curae”).
Pomimo tego Halifax i Portal nie zaprzestali działalności ekumenicznej. W 1920
r. zaproponowali kard. Desiré Felicienowi Franois Josephowi Mercierowi (abp
Mechelen/Malines – Brukseli), cieszącemu się ogromnym autorytetem, spotkanie z
anglikanami w celu ustalenia listy zbieżności i rozbieżności pomiędzy dwoma
Kościołami. W latach 1921-1926 odbywały się regularne, choć całkowicie
nieoficjalne, spotkania teologów katolickich i anglikańskich pod przewodnictwem
kard. Merciera. Dotyczyły wymiany myśli na tematy eklezjologiczne (szczególnie
kwestii prymatu rzymskiego), jak również na temat tego, czym mógłby być
patriarchat Canterbury zjednoczony z Rzymem, na wzór patriarchatów orientalnych
Kościołów katolickich.
Śmierć Merciera i Portala w 1926 r. zbiegła się z ewolucją poglądów Piusa XI na
temat całości usiłowań zbliżenia pomiędzy Kościołami rozłączonymi. Ta zmiana
pozycji ujawniła się w wydanej w 1928 r. encyklice „Mortalium animos”, która
zabraniała katolikom udziału w rozmowach ekumenicznych. Chociaż rozmowy w
Mechelen się urwały, stanowiły nieodparty dowód na możliwości wzajemnego
porozumiewania się.

4. Wysiłek dialogu doktrynalnego

Oficjalny dialog katolicko-anglikański rozpoczął się w 1960 r. w Rzymie od
spotkania anglikańskiego arcybiskupa Geoffreya Fishera z Papieżem Janem XXIII.
Była to pierwsza po 1531 r. oficjalna wizyta w Rzymie arcybiskupa Canterbury.

W 1966 r. po spotkaniu arcybiskupa Canterbury Michaela Ramseya z Papieżem Pawłem
VI powołano wspólną komisję przygotowawczą do spraw jedności, złożoną z
przedstawicieli Rzymu i Canterbury. Praca przygotowawcza zakończyła się
opublikowaniem „Raportu z Malty” (1968 r.), a następnie utworzeniem w 1969 r.
Międzynarodowej Komisji Anglikańsko-Rzymskokatolickiej (Anglican-Roman Catholic
International Comission – ARCIC). Owocem jej prac były wspólne dokumenty na
temat Eucharystii, posługiwania duchownego i święceń, zagadnień władzy
(autorytetu) w Kościele oraz teologii małżeństwa.
W 1982 r. powołano drugą Komisję Mieszaną, zwaną dla odróżnienia ARCIC II.
Wypracowała ona dokumenty dotyczące zbawienia oraz Kościoła, a także zagadnień
etycznych i moralnych, kolejny dokument na temat autorytetu w Kościele oraz
osobny dokument o roli Maryi w dziele odkupienia i życiu Kościoła. Obecnie
trwają przygotowania do trzeciej tury dialogu – ARCIC III.
Komisja do spraw dialogu doktrynalnego wykonała ogrom pracy nad uzgodnieniem
istotnych zagadnień wiary. W wyniku jej prac okazało się, że Kościoły Wspólnoty
Anglikańskiej oraz Kościół rzymskokatolicki są sobie bliższe, niż dotychczas
sądzono. Największy postęp dokonał się w rozumieniu Kościoła, Eucharystii, a
także natury święceń i posługiwania duchownego (z wyłączeniem kwestii święcenia
kobiet oraz osób homoseksualnych). Ogromne zbliżenie odnotować należy także w
dziedzinie pojmowania autorytetu, czyli posługi władzy w Kościele. Dość
powiedzieć, że dokumenty na ten temat zawierają nawet propozycję przyjęcia przez
anglikanów prymatu Papieża. Dalszy dialog doktrynalny napotyka jednak
nieprzezwyciężalne na razie przeszkody w postaci nowych rozwiązań wprowadzanych
w łonie anglikanizmu, jak wspomniane święcenia kobiet do prezbiteratu, a potem
do episkopatu. Nie bez wpływu na rozwój wzajemnych relacji ma też kryzys w łonie
anglikanizmu powstały wokół zagadnień etycznych i moralnych, a także wokół
święceń aktywnych homoseksualistów.
Pomimo tych niemałych trudności ekumeniczne kontakty naszych Kościołów nie
przeżywają jednak stagnacji – przeciwnie, pozwalają z nadzieją patrzeć w
przyszłość. Z satysfakcją należy odnotować fakt spotkania 19 maja 2000 r. (w
Mississauga, Ontario) przedstawicieli Papieskiej Rady do spraw Popierania
Jedności Chrześcijan na czele z jej przewodniczącym kard. Edwardem I. Cassidym
oraz biskupów anglikańskich na czele z arcybiskupem Canterbury George’em
Careyem. Utworzono wtedy Międzynarodową Komisję Anglikańsko-Rzymskokatolicą ds.
Jedności i Misji (International Anglican-Roman Catholic Commission for Unity and
Mission – IARCCUM).

5. Konstytucja apostolska Benedykta XVI dla tradycyjnych anglikanów
„Anglicanorum coetibus”

9 listopada 2009 r. opublikowano w Watykanie datowaną 4 listopada, a zapowiadaną
już wcześniej przez kard. Williama Josepha Levadę konstytucję apostolską
„Anglicanorum coetibus” ustanawiającą nowe struktury kościelne dla anglikanów
pragnących przystąpić do pełnej komunii z Kościołem katolickim. Wraz z
konstytucją opublikowano „Normy dopełniające”, precyzujące i uszczegółowiające
zapisy konstytucji.
Ruch konwersyjny z anglikanizmu do Kościoła rzymskokatolickiego obserwowano już
od dawna. Jego nasilenie następowało wyraźnie po podejmowaniu przez kolejne
prowincje Wspólnoty Anglikańskiej kolejnych kontrowersyjnych decyzji: o
święceniu kobiet do prezbiteratu, potem do episkopatu, następnie zaś o święceniu
osób pozostających w związkach homoseksualnych. Szczególnie święcenie aktywnych
homoseksualistów do episkopatu przelało czarę goryczy, co zaowocowało
wieloodłamowym podziałem w Kościele Episkopalnym w USA (sprawa święcenia na
biskupa ks. Gene’a Robinsona w New Hampshire w USA). Konwersje anglikanów na
katolicyzm miały jednak charakter indywidualny, a wierni anglikańscy
przystępujący do komunii z Kościołem katolickim stawali się katolikami i
przyjmowali zazwyczaj obrządek rzymskokatolicki. Dotyczyło to również byłych
anglikańskich duchownych, którzy przyjmowali święcenia w Kościele
rzymskokatolickim.
Kościół rzymskokatolicki do tej pory nie miał żadnego rozwiązania, które mógłby
zaproponować diecezjom, parafiom oraz innym grupom niekatolickim chcącym
przystąpić do pełnej komunii z Biskupem Rzymu oraz zachować choć częściowo swoje
struktury, a co ważniejsze – swoją tradycję duchową i liturgiczną. Rzym nie
wychodził też z propozycją zbiorowych przyłączeń, gdyż – jak nietrudno się
domyślić – musiałoby to spowodować falę oskarżeń o uprawianie prozelityzmu.
W 1990 roku powstała Tradycyjna Wspólnota Anglikańska (Traditional Anglican
Communion – TAC) złożona z 15 diecezji i innych organizmów kościelnych, które
wyodrębniały się w ramach Wspólnoty Anglikańskiej, manifestując swoje
przywiązanie do dawnej anglikańskiej tradycji oraz biblijnych norm moralnych i
życia kościelnego. W październiku 2007 roku biskupi TAC pod przewodnictwem swego
prymasa abp. Johna Hepwortha w liście skierowanym do Stolicy Świętej formalnie
wyrazili pragnienie grupowego przystąpienia do pełnej komunii z Kościołem
rzymskokatolickim i zadeklarowali przyjęcie doktryny katolickiej zawartej w
Katechizmie Kościoła Katolickiego. Inicjatywa TAC stała się formalnym powodem
podjęcia przygotowań do utworzenia struktur kanonicznych w Kościele
rzymskokatolickim dla przyjęcia anglikanów. Dla ścisłości należy dodać, że TAC
nie reprezentuje wszystkich anglikańskich struktur tradycjonalistycznych czy też
tzw. katolickich anglikanów (lub: anglokatolików), toteż można się spodziewać
zainteresowania możliwością stwarzaną przez konstytucję „Anglicanorum coetibus”
także ze strony innych środowisk anglikańskich, które już wcześniej wyrażały
dezaprobatę dla kierunku rozwoju życia kościelnego we Wspólnocie Anglikańskiej.
Obok TAC największe zainteresowanie wykazują środowiska zrzeszone w
stowarzyszeniach Forward in Faith, istniejące zarówno w Ameryce Północnej, jak i
w Australii.
Zarówno konstytucja „Anglicanorum coetibus”, jak i wydane do niej „Normy
dopełniające” przygotowano dla umożliwienia konwersji grupowych. Konstytucja
przewiduje więc przygotowanie odpowiednich struktur, które mają przybrać postać
ordynariatów na wzór ordynariatów wojskowych. Nie będą one miały jednak
charakteru prałatur personalnych. Ordynariat będzie tworzony na terenie
konkretnej Konferencji Episkopatu decyzją Kongregacji Nauki Wiary, a na jego
czele stanie ordynariusz, którym może być prezbiter lub biskup. Ordynariusz
będzie członkiem Konferencji Episkopatu, na terenie której znajdować się będzie
jego ordynariat. Przynależność do ordynariatu będzie personalna, a nie
terytorialna. Będą mogli do niego należeć świeccy, duchowni oraz członkowie
Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego przychodzący
ze Wspólnoty Anglikańskiej. Do ordynariatu będą też mogli należeć dawni
anglikanie, którzy wcześniej indywidualnie konwertowali do Kościoła
katolickiego. Akces do ordynariatu będzie się dokonywał w oparciu o pisemne
wyrażenie woli przez przystępującego, od którego wymagać się będzie przyjęcia
Katechizmu Kościoła Katolickiego.
Ordynariaty personalne mają być tworzone dla „zachowania liturgicznej, duchowej
i duszpasterskiej tradycji Wspólnoty Anglikańskiej wewnątrz Kościoła
katolickiego, jako cenne dary dla podtrzymania wiary członków ordynariatu i jako
skarby, które mają być współdzielone”. Tak więc anglikanie-katolicy będą mogli
zachować liturgię anglikańską, jednak ich księgi liturgiczne będą podlegały
zatwierdzeniu przez Stolicę Świętą. Dotyczy to zarówno sprawowania Eucharystii,
jak i innych sakramentów oraz Liturgii Godzin, a także innych nabożeństw
właściwych anglikanizmowi.
Najwięcej emocji we wszystkich przekazach medialnych budziła sprawa możliwości
przejścia do Kościoła katolickiego żonatych duchownych anglikańskich. Nie jest
to jednak rozwiązanie nowe, ponieważ i wcześniej przy konwersjach indywidualnych
dawni duchowni anglikańscy przyjmujący święcenia we wspólnocie Kościoła
rzymskokatolickiego byli zwalniani z zachowania celibatu i mogli być święceni
jako żonaci. Wystarczy nadmienić, że w niektórych diecezjach angielskich w ciągu
ostatnich 20 lat niemal połowa święconych to eksanglikańscy duchowni. Również
konstytucja „Anglicanorum coetibus” przewiduje możliwość święcenia żonatych
mężczyzn, jednak za każdorazową zgodą Stolicy Świętej. Pozostawia bowiem jako
normę dla duchowieństwa pozostawanie w celibacie. Reguła ta i odstępstwa od niej
dotyczyć też będą seminarzystów ordynariatów anglikańskich. Jedynie na biskupów
będą mogli być wybierani – zgodnie ze starożytną tradycją Kościoła
rzymskokatolickiego i Kościołów prawosławnych – tylko mężczyźni nieżonaci.
Nadmienić przy tym trzeba, że nadal obowiązuje orzeczenie o nieważności święceń
anglikańskich wydane w 1896 r. przez Papieża Leona XIII w bulli „Apostolicae
curae”. Stąd konieczność ponownego święcenia byłych księży anglikańskich.

Na konkretne owoce trzeba poczekać

Jaki wpływ na relacje katolicko-anglikańskie będzie miało wydanie przez
Benedykta XVI konstytucji „Anglicanorum coetibus”? Na konkretne owoce trzeba
będzie jeszcze poczekać, jako że planowane ordynariaty i ewentualne przejście do
nich wspólnot anglikańskich jest dopiero w fazie planowania i tworzenia. W
obecnej chwili najbardziej cieszą inicjatywy wewnętrznej odnowy w łonie
anglikanizmu, którym asumpt do nasilenia dała właśnie konstytucja „Anglicanorum
coetibus”. Nie można bowiem nie zauważyć faktu, że większość anglikanów,
przywiązanych do swej anglikańskiej tożsamości, woli zmieniać Wspólnotę
Anglikańską od wewnątrz. Paradoksalnie, odejście tradycjonalistów anglikańskich
do Kościoła katolickiego osłabi katolicyzujące skrzydło we Wspólnocie
Anglikańskiej, a tym samym osłabiona zostanie bariera powstrzymująca
anglikańskich liberałów od wprowadzenia w życie forsowanych przez nich obcych
tradycji rozwiązań.
Dość powiedzieć, że przysparzająca najwięcej kłopotów Wspólnocie Anglikańskiej
prowincja – Kościół Episkopalny w USA (ECUSA) – wciąż stawia resztę świata
anglikańskiego przed faktami dokonanymi, pomimo ciągłych nawoływań arcybiskupa
Canterbury Rowana Williamsa o powstrzymanie się od wprowadzania innowacji
nieakceptowanych przez całość Wspólnoty. Kościół Episkopalny w USA doprowadził
bowiem do dalszego eskalowania napięcia w łonie Wspólnoty Anglikańskiej,
decydując się na wyświęcenie żyjącej od 20 lat w związku homoseksualnym Mary
Glaspool na biskupa pomocniczego Los Angeles.
Właśnie w celu przywrócenia jedności w doktrynie i praktyce eklezjalnej
arcybiskup Canterbury proponuje przyjęcie przez wszystkie prowincje Anglican
Communion tzw. Przymierza Wspólnoty Anglikańskiej. Ma ono na celu uporządkowanie
podstaw doktrynalnych anglikanizmu, a także zabezpieczenie Wspólnoty przed
rozbijaniem jej od wewnątrz poprzez wprowadzanie do życia kościelnego elementów
niezgodnych z tradycją anglikańską. Jednakże prymas Kościoła Episkopalnego
Katharine Jefferts Schori wydała list pasterski, w którym odrzuciła
„Przymierze”, określając je jako instrument kontroli, służący scentralizowaniu
władzy w Anglican Communion.
Wysiłki arcybiskupa Williamsa podejmowane w celu zapobieżenia dalszym rozłamom
we Wspólnocie Anglikańskiej poniosły porażkę także podczas niedawnego Synodu
Kościoła Anglii. Synod bowiem odmówił utworzenia w Kościele anglikańskim
podobnych struktur dla tzw. tradycyjnych anglikanów, jakie zaproponował Papież
Benedykt XVI w konstytucji „Anglicanorum coetibus”.

Ks. dr hab. Przemysław Kantyka, prof. KUL

Ks. dr hab. Przemysław Kantyka, prof. KUL – dyrektor Instytutu Ekumenicznego
KUL, kierownik Katedry Teologii Protestanckiej oraz kurator Katedry Teologii
Ekumenicznej w Instytucie Ekumenicznym na Wydziale Teologii KUL; zajmuje się
głównie teologią protestancką, zwłaszcza obszaru języka angielskiego, oraz
problematyką dialogów ekumenicznych i recepcji ich wyników.

drukuj

Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl