fot. PAP/Łukasz Gągulski

Trwa okupacja Małopolskiego Kuratorium Oświaty

Nauczyciele z oświatowej „Solidarności” kontynuują okupację małopolskiego kuratorium. Podkreślają, że następny ruch należy do rządzących i podtrzymują deklarację o zaostrzeniu akcji. Premier Mateusz Morawiecki, a także władze Ministerstwa Edukacji Narodowej apelują do nauczycieli o ostudzenie emocji, zwracając uwagę na uczniów, którzy w tym sporze mogą ucierpieć najbardziej.  

Już tydzień trwa okupacja Małopolskiego Kuratorium Oświaty w Krakowie. Nauczyciele z oświatowej „Solidarności” domagają się skrócenia ścieżki awansu zawodowego i wzrostu swoich wynagrodzeń o 15 proc. w bieżącym roku i o kolejne 15 proc. w roku 2020. Protestujący liczą na spotkanie z osobami decyzyjnymi w realizacji ich postulatów. Jeśli do takiego nie dojdzie, zapowiadają zaostrzenie protestu. Rządzący mają czas do 20 marca na podjęcie jakichkolwiek kroków w tej sprawie. 

– Mam nadzieję, że ten strajk szybko się skończy i że wszyscy zrozumieją, że trzeba spotkać się gdzieś w połowie drogi i rozpocząć normalne rozmowy i normalne życie – wskazuje Małopolski Kurator Oświaty Barbara Nowak.

Zmiany w wynagrodzeniach, jakich domagają się nauczyciele są możliwe, jednak wymagają czasu – zaznacza Marzena Machałek, wiceminister edukacji narodowej. 

– My tylko wskazaliśmy, że zwiększamy je o 16 proc. i że dalsze działania, aby poprawić sytuację nauczycieli, będą. To, co w tej chwili możemy zrobić, to nauczycielom zaproponowaliśmy – mówi Marzena Machałek. 

Oczekiwania nauczycieli są uzasadnione, ale warto przypomnieć, że podwyżek nie było już od 2012 roku – wówczas władzę w Polsce sprawowała koalicja PO-PSL.

– Dobrze byłoby, żeby wszyscy pamiętali o minionych latach i dobrze byłoby, żeby pamiętali o tym, co wówczas się zadziało, albo co się nie wydarzyło i by obecne decyzje nie były spowodowane emocjami, sympatiami bądź antypatiami – podkreśla wicekurator oświaty w Toruniu Maria Mazurkiewicz.

Wiceminister edukacji narodowej Marzena Machałek zwraca uwagę na tych, którzy w całym sporze mogą ucierpieć najbardziej – na uczniów.

 – Nie ma dobrej edukacji bez nauczycieli, ale w centrum edukacji jest dziecko. Apeluję o to, abyśmy o dobro dziecka i jego przyszłość wspólnie dbali, nie wykorzystywali do sporów wewnętrznych czy sporów dorosłych – mówi Marzena Machałek.

 O „ostudzenie emocji” do związków zawodowych zaapelował także premier Mateusz Morawiecki. Nawiązał on do ostatniej wypowiedzi przewodniczącego ZNP Sławomira Broniarza, która wywołała wiele kontrowersji. Broniarz zagroził, że jeśli postulaty jego związku nie zostaną spełnione, to nauczyciele mogą się posunąć do wstrzymania promocji uczniów do następnych klas. Ostatecznie przeprosił za swoje słowa.

TV Trwam News/RIRM

drukuj