Rząd wypowiada wojnę tzw. mafiom śmieciowym
Po ostatniej pladze pożarów na składowiskach odpadów rząd wypowiada wojnę tzw. mafiom śmieciowym. Już teraz sprawę badają śledczy, a władze samorządowe zapowiadają wzmożone kontrole.
Do ostatniego pożaru składowiska odpadów doszło w poniedziałek we wsi Wszedzień. Służby od razu przystąpiły do akcji – mówi wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz.
– Powołaliśmy, jeszcze po godzinie 22, sztab kryzysowy na poziomie wojewódzkim, na poziomie powiatowym i gminnym – wyjaśnia Mikołaj Bogdanowicz.
Od razu nastąpiła także ewakuacja mieszkańców. Nie wiadomo, czy teren nie został skażony. Bada to wojewódzki inspektorat ochrony środowiska w Bydgoszczy. Na razie wstępne wyniki badań powietrza nie wskazują na wysokie stężenie zanieczyszczenia, władze trzymają jednak rękę na pulsie.
– Dokonaliśmy również kroków związanych z monitoringiem podobnych składowisk na terenie całego województwa kujawsko-pomorskiego – dodaje wojewoda kujawsko-pomorski.
Sprawą zajęła się prokuratura. Na miejscu prowadzone były czynności procesowe z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa.
– Mają na celu zebranie śladów i dowodów, które pozwolą na udzielenie odpowiedzi na pytanie, jak doszło do tego zdarzenia – mówi prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Bydgoszczy.
Sprawą wysypiska we wsi Wszedzień prokuratura zajmowała się już w ubiegłym roku. Postępowanie jednak umorzono, bo nie doszło do skażenia środowiska.
– Alarmowaliśmy, że decyzja nie jest dotrzymywana, wnioskowaliśmy o cofnięcie pozwolenia wydanego dla tej spółki, wydawaliśmy zarządzenia, wymierzona została kara za prowadzenie działalności niezgodnej z wydanym zezwoleniem. To są rzeczy, które my możemy – podkreśla Małgorzata Kwaśniewska z wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
Składowisko działało nadal na podstawie przyznanej wcześniej decyzji.
– Decyzja starosty, która wyraża zgodę podmiotowi gospodarczemu – dodaje Mikołaj Bogdanowicz.
Gdy firma zniknęła, odpady zostały i ich likwidacja spadła na władze samorządowe. Regulacje mają to zmienić – informuje minister środowiska Henryk Kowalczyk.
– Począwszy od wprowadzenia kaucji gwarancyjnej na prowadzenie takiej gospodarki, aby później, jeśli tak się zdarzy, samorząd miał środki finansowe na ich zagospodarowanie. Chcemy również wprowadzić obowiązkowy monitoring wizyjny na składowiskach – mówi Henryk Kowalczyk, minister środowiska.
Podobnych składowisk może być znacznie więcej. I to w całej Polsce. Sprawą zajmie się również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
TV Trwam News/RIRM