Polska nieoficjalnie namawia USA na sankcje za Nord Stream 2
Polska namawia USA na sankcje za Nord Stream 2. O sprawie powołując się na dwa bardzo poważne źródła informuje dziś „Rzeczpospolita”. Rząd – jak podaje gazeta – oficjalnie nie potwierdził jeszcze tej inicjatywy.
W artykule pada jedynie wypowiedź wiceszefa MSZ Szymona Szynkowskiego vel Sęka, który mówi, że podjęcie wszelkich kroków mających powstrzymać tę szkodliwą inwestycję, jaką jest Nord Stream 2, jest zasadne.
W ocenie dra Krzysztofa Księżopolskiego ze Szkoły Głównej Handlowej amerykańskie sankcje na ten projekt niewątpliwie wprowadziłyby podwyższenie ryzyka inwestycyjnego, ale ich efektywność niekoniecznie może być taka, jakiej byśmy chcieli.
– Tutaj odpowiedź jest jednak negatywna, czyli jak gdyby, te sankcje musiałyby być bardzo daleko posunięte i to nie tylko sankcje amerykańskie, ale też europejskie. Po prostu decyzja polityczna, że tej inwestycji nie należy realizować. Ta decyzja jest przede wszystkim po stronie Niemiec, które jednak prowadzą taki flirt z Putinem, żeby tę inwestycję jednak realizować. Uważam, że bardzo dobrze, że polska strona nie podaje oficjalnych informacji, że jest za sankcjami, bo to jest w naszym interesie. Natomiast działania zakulisowe powinny być podejmowane w taki sposób, by sankcje wprowadzać – akcentuje dr Krzysztof Księżopolski.
Budowa Nord Stream 2 ruszyła 15 maja. Gazociąg będzie przebiegał po dnie Bałtyku. Omijając Ukrainę, ma dostarczać gaz z Rosji do Niemiec.
Projektowi przeciwne są m.in. Polska, Ukraina i kraje bałtyckie, które ostrzegają, że doprowadzi on do monopolizacji rynku gazu przez rosyjski Gazprom w Europie Środkowo-Wschodniej i zagrozi dostawom przez Ukrainę.
Polska starając się zablokować Nord Stream 2 oprócz kontaktu z Amerykanami ma też prowadzić rozmowy z Danią, która obecnie odmawia pozwolenia na tę inwestycję. Nasz kraj – jak pisze prasa – stara się podtrzymać ją w tym oporze.
RIRM