Komisja przerwała prace nad projektem o Sądzie Najwyższym

Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka będzie dziś kontynuować prace nad prezydenckim projektem nowej ustawy o Sądzie Najwyższym. Kilka poprawek uściślających zapisy projektu złożyło Prawo i Sprawiedliwość. Komisja odrzucała liczne poprawki opozycji.

Komisja zaczęła prace nad projektem Andrzeja Dudy ws. SN we wtorek po 20.30, a przerwała po godz. 23.00. Dotychczas komisja opracowała osiem spośród 132 artykułów projektu.

Projekt zakłada m.in. badanie przez SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów, w tym z ostatnich 20 lat; utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników oraz przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65 roku życia, z możliwością przedłużania tego wieku przez prezydenta.

PiS złożyło kilka poprawek. Według jednej z nieprzyjętych jeszcze poprawek, I prezes SN nie mógłby opiniować kandydatów na prezesów poszczególnych izb SN. Według PiS powinni oni być wyłaniani do wyboru przez prezydenta w sposób samorządny przez sędziów danej Izby.

Komisja przyjęła poprawkę PiS określającą m.in. liczbę stanowisk sędziowskich w SN na co najmniej 120. Komisja odrzuciła zaś poprawkę PO, by to Zgromadzenie Ogólne SN nadawało Sądowi jego regulamin, a nie prezydent RP – jak przewiduje projekt.

Biuro Legislacyjne miało uwagi co do przekazania w projekcie prezydentowi kompetencji do określania w drodze swego rozporządzenia regulaminu SN. Określałby on zasady wewnętrznego postępowania SN, wewnętrzną organizację SN i liczbę etatów, w tym w poszczególnych izbach.

„Może istnieć ryzyko wkroczenia w ten sposób w zakres orzekania” – uznało Biuro.

Przed 2002 r. prezydent określał regulamin SN i nie było to kwestionowane – mówiła prezydencka minister Anna Surówka-Pasek. Dodała, że dziś prezydent określa regulamin sądów administracyjnych, czego nikt nie podważa. Podkreśliła, że takie rozporządzenie wymagać będzie kontrasygnaty premiera.

Podczas obrad dochodziło do starć słownych.

„Chcecie przekupić sędziów, aby byli wam posłuszni politycznie do skazywania waszych przeciwników” – tak Robert Kropiwnicki (PO) komentował przepis o osobnym budżecie dla Izby Dyscyplinarnej SN.

„Pana logika nie zna granic, jeśli wynagrodzenie sędziów jest korumpowaniem” – replikował Waldemar Buda (PiS).

„40 proc. więcej dla tych, którzy mają wywalać z zawodu porządnych ludzi” – wtórował Kropiwnickiemu Borys Budka (PO).

Poprawkę opozycji znoszącą autonomię finansową Izby Dyscyplinarnej ostatecznie odrzucono.

Robert Kropiwnicki ocenił, że możliwość podważania prawomocnych orzeczeń z okresu 20 lat może doprowadzić do „poważnych nieszczęść”, a w sprawach gospodarczych może mieć poważne skutki dla budżetu. Przestrzegł przed „lawiną spraw” w SN.

Anna Surówka-Pasek argumentowała, że SN nie zbada skargi nadzwyczajnej, jeśli dane orzeczenie wywołało nieodwracalne skutki prawne. Dodała, że SN może orzec, że dane orzeczenie zapadło z naruszeniem prawa.

„SN błyszczy, jeśli chodzi o szybkość orzekania” – podkreślał Krzysztof Brejza (PO). Pytał, na ile skarga wpłynie na to tempo.

„Nie bójmy się, że to będzie lawina spraw” – odpowiadał Andrzej Matusiewicz (PiS).

Jak dodał, nie jest tak, że skarg nadzwyczajnych „może być nie wiadomo ile”, bo są w nich pewne ograniczenia. Zaznaczył, że wiele skarg kasacyjnych jest dziś załatwianych w SN na etapie tzw. przedsądu.

Anna Surówka-Pasek podkreśliła zaś, że gdy do polskiego prawa wprowadzano skargę konstytucyjną (dla każdego obywatela), też były obawy, że Trybunał Konstytucyjny załamie się pod ich napływem, a nic takiego nie nastąpiło.

Według Kamili Gasiuk-Pihowicz (N), przy badaniu skargi nadzwyczajnej oskarżony będzie pozbawiony swych praw, bo skargi te mają być w SN badane według procedury cywilnej, a nie karnej.

„Nowa skarga jest potrzebna” – przekonywał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Według niego, będzie to ważne narzędzie dla pokrzywdzonych obywateli.

Wcześniej komisja sprzeciwiła się wnioskowi opozycji o odrzucenie prezydenckiego projektu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym. W głosowaniach przepadły też inne wnioski formalne opozycji – o odroczenie prac nad projektem, o powołanie podkomisji w jego sprawie oraz o wysłuchanie publiczne.

Borys Budka (PO) wniósł o odrzucenie projektu, który – jego zdaniem – oddaje zbyt dużą władzę nad SN władzy wykonawczej. Zapowiedział, że w przypadku nieodrzucenia projektu, PO zgłosi 25 poprawek. Według Brejzy, projekt jest niezgodny z wieloma zasadami konstytucji.

„Wygaszenie kadencji I prezes SN jest rzeczą skandaliczną” – stwierdził.

Powołania podkomisji do prac nad tym projektem chciała Barbara Dolniak (N).

„Nie możemy procedować pięć minut w porze nocnej nad tak ważną ustawą” – argumentowała.

Jej zdaniem, po zmianach SN stanie się „sądem III instancji”. W opinii Gasiuk-Pihowicz, w projekcie chodzi o obsadzenie SN „pisowskimi nominatami nowej KRS”. Złożyła ona wniosek o wysłuchanie publiczne. Chciała też informacji, kiedy Sejm rozpatrzy weta Andrzeja Dudy.

Dopytywano też, dlaczego w obradach nie uczestniczy I prezes SN i inni przedstawiciele SN.

„Zostali zaproszeni na posiedzenie” – odpowiedział szef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS).

W odpowiedzi usłyszał od opozycji, że nikt nie przypuszczał, że we wtorek komisja zacznie prace nad projektem SN.

„Nikt nie przypuszczał, że przez cztery godziny będziecie państwo blokować obrady” – replikował Stanisław Piotrowicz.

PAP/RIRM

drukuj