Kolejni kandydaci zainaugurowali kampanię prezydencką

Dwóch kolejnych kandydatów zainaugurowało w niedzielę kampanię prezydencką. Marian Kowalski, którego w wyborach popiera Ruch Narodowy zapowiedział obronę polskiego interesu narodowego na wschodzie, a nie rosyjskiego czy ukraińskiego.

Stworzenie nowej konstytucji, „chroniącej wolność i własność” oraz zapewniającej sprawiedliwość – obiecywał z kolei ubiegający się o urząd prezydenta Janusz Korwin-Mikke.

Politolodzy wskazują jednak, że tylko kandydaci PO, PiS-u i PSL-u będą się liczyć w tegorocznych wyborach prezydenckich.

Politolog Andrzej Skowron zwraca uwagę, że już na początku kampanii blado, w stosunku do kandydata PiS-u Andrzeja Dudy wypadł Bronisław Komorowski, starający się o reelekcję. Dodał, że Andrzej Duda w swoim przemówieniu przedstawił się jako profesjonalista i osoba dobrze przygotowana.

– Chciałbym tutaj wskazać na odwołanie się do przeszłości, do trudnego okresu XX-lecia międzywojennego, kiedy m.in. mówił o osiągnięciach II Rzeczypospolitej na przykładzie budowy Portu w Gdyni, budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego. Myślę, że to były bardzo ważne słowa, które wskazują na to, że na pierwsze miejsce chce stawiać interes narodu. Z drugiej strony gdybyśmy chcieli ocenić konwencje obecnie urzędującego prezydenta Bronisław Komorowskiego, trzeba zwrócić uwagę na to, że było ono mniej profesjonalne. Raczej niczego nowego nie zauważyliśmy. Ta konwencja od samego początku była przewidywalna – zaznaczył politolog Andrzej Skowron.

Po sukcesie konwencji, Andrzej Duda otrzymał w niedzielę propozycje przedwyborczych debat. Złożyli je kandydat ludowców na prezydenta Adam Jarubas oraz Marian Kowalski, popierany przez Ruch Narodowy.

Wcześniej prezydent Bronisław Komorowski wykluczył możliwość odbycia debaty przed I turą wyborów prezydenckich. A ta odbędzie się 10 maja.

RIRM