74. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego
1 sierpnia przypada 74. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Była to największa akcja zbrojna podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Przystąpiło do niej 50 tys. powstańców, którzy walczyli z bezwzględnymi Niemcami przez 63 dni.
Powstaniec warszawski prof. Witold Kieżun ps. „Wypad” w 1939 r. zdał maturę. Gdy wybuchło powstanie, złapał za broń tak jak wszyscy jego koledzy.
– Chcieliśmy być wolnym krajem i to było wspaniałe. Była jakaś jedność całej młodzieży, wśród moich kolegów nie było ani jednego zdrajcy. To jest nie do wiary – mówił profesor.
W Powstaniu Warszawskim walczyło 50 tys. osób. Najmłodsi mieli po 10 lat.
– Myśmy wiedzieli, co to jest wolność. Walczyliśmy o tę wolność – powiedział były powstaniec.
Do walki stanęły również młode dziewczyny i kobiety. Wśród nich była Krystyna Krahelska, harcerka i poetka. To ona napisała słowa do jednej z najpopularniejszych piosenek powstania „Hej chłopcy Bagnet na Broń”.
– Można powiedzieć, że ta dziewczyna jest jakąś personifikacją Powstania Warszawskiego. Ktoś powie, że ja przesadzam, ale chyba nie. Dziewczyna, która dała twarz syrence warszawskiej, postrzelona w pierwszej godzinie powstania w nocy z 1 na 2 sierpnia wiele godzin umiera – powiedział Piotr Szubarczyk z Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku.
Niemcy po wybuchu powstania rozpoczęli metodyczne mordowanie Polaków i niszczenie Warszawy. Byli bezwzględni. Jednym z niezliczonych przykładów jest masakra 70 osób na Woli 9 sierpnia 1944 r. Niemcy podpalili drewniany dom, w którym wcześniej zamknęli osoby starsze, niepełnosprawni, dzieci oraz kobiety. Przed tablicą upamiętniającą to zdarzenie prezydent Andrzej Duda złożył dziś kwiaty.
– To miejsce jest symbolem cierpienia ludności cywilnej Warszawy, jednym z symboli tamtych dni. Jednym z symboli bestialstwa, z jakim Niemcy potraktowali Warszawę, z jakim Niemcy potraktowali ludność cywilną Warszawy – mówił prezydent Andrzej Duda.
Bestialstwu Niemców przyglądała się, z drugiego brzegu Wisły, armia sowiecka. Stalin postanowił zdławić niemieckimi rękami polski patriotyzm – stwierdził dr Marcin Paluch z Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.
– On z premedytacją przedłużał agonie miasta, agonie żołnierzy i ludności cywilnej. To jest w pełni uzasadniona, w myśleniu sowieckim, metoda zlikwidowania tej siły polskiego narodu, siły Polskiego Państwa Podziemnego, siły niepodległej Polski – powiedział.
Po wojnie władza komunistyczna próbowała wyeliminować pamięć o Powstaniu Warszawskim – przypomniał Roman Gieroń z IPN.
– Po zakończeniu II wojny światowej komuniści traktowali powstańców z niechęcią. Obwiniano ich o wywołanie niepotrzebnego powstania. Represjonowano ich. Niemniej jednak nie udało się udało zniszczyć ich niepodległościowego ducha – akcentował przedstawiciel IPN.
Ducha, który przetrwał w narodzie 74 lata i na pewno nie zgaśnie. Trudno zatem odpowiadać na pytanie o to, czy Powstanie Warszawskie było potrzebne.
– Drodzy Polacy, odpowiedzcie sobie sami, czy było warto. Czy mając w pamięci doświadczenia czterech rozbiorów Polski i lat w niewoli lub pod okupacją, aresztowań, mordowania i zsyłek do obozów koncentracyjnych lub na >>nieludzką ziemię<< mogły być jakimś argumentem? Czy przyszłe pokolenia pamiętałyby jeszcze, że o wolność trzeba walczyć – mówił Leszek Żukowski, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
W dniu rocznicy Powstania Warszawskiego premier Mateusz Morawiecki złożył ważną obietnicę. Rząd podwoi środki na fundusz wsparcia losowego dla żyjących powstańców warszawskich, Żołnierzy Wyklętych, Armii Krajowej oraz żołnierzy walk o niepodległość.
– Dzisiejsze pokolenia zawdzięczają to, gdzie dzisiaj są, co mogą robić, jak mogą kształtować swoją rzeczywistość pokoleniom, które były przed nami i budując ten fundament o silniejszą Polskę. Musimy o tym pamiętać! – przypomniał premier.
Rząd przeprowadzi też dokładną kwerendę wszystkich grobów żołnierzy i powstańców. Za utrzymanie tych opuszczonych zapłaci państwo.
Żeby one miały swoją pamięć i trwałość – dodał Prezes Rady Ministrów.
W godzinę „W” przed pomnikiem Gloria Victis na Powązkach hołd powstańcom oddali weterani, harcerze, wojsko, mieszkańcy Warszawy oraz przedstawiciele władz z prezydentem i premierem na czele.
Modlitwie w intencji poległych przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego ks. bp Józef Guzdek.
– Nie sposób zrozumieć tego miasta Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą. Na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi gruzami legł również Chrystus Zbawiciel ze swoim krzyżem z kościoła na Krakowskim Przedmieściu – powiedział ks. bp Józef Guzdek, biskup polowy WP.
Zgodnie z tradycją o godz. 17.00 zawyły syreny i stanęła cała Warszawa. Zatrzymały się samochody, tramwaje i autobusy, z których wysiedli kierowcy i pasażerowie, aby razem z przechodniami oddać hołd powstańcom. Tłumy ludzi zebrały się na rondzie Dmowskiego i na pl. Zamkowym. Hołd powstańcom warszawskim oddano też w wielu miejscach w Polsce.
TV Trwam News/RIRM