Oddziaływanie Radia Maryja jest ogromne
Nasza współpraca z Radiem Maryja rozpoczęła się w grudniu 1994 r.,
gdy pojechałyśmy do Torunia porozmawiać o rozpoczęciu wydawania miesięcznika
"Różaniec". Miałyśmy spore trudności z przygotowaniem procesu wydawniczego po
blisko 50-letniej przerwie [założyciel Zgromadzenia Sióstr Loretanek bł. ks.
Ignacy Kłopotowski powołał pismo "Kółko Różańcowe" w 1909 r., ale po śmierci
Stalina, w marcu 1953 r., musiano zaprzestać jego wydawania – przyp. red.].
Ojciec Tadeusz Rydzyk gorąco zachęcał nas do wznowienia miesięcznika,
który zaczęłyśmy wydawać pod nową nazwą "Różaniec", i pełen głębokiej wiary
wzywał nas do niepoddawania się trudnościom. Podkreślał, że to jest dzieło Maryi
i należy je wytrwale realizować. Wkrótce potem zaczęliśmy poszerzać pole
współpracy. Po pewnym czasie dyrektor Radia Maryja ogłosił na antenie, że szuka
wydawnictwa, które wydrukuje książkę o Radiu. Zgłosiłyśmy się do Torunia. Odtąd
coraz częściej wspieraliśmy się nawzajem. Zaczęłyśmy drukować kolejne książki,
zwłaszcza te zawierające świadectwa słuchaczy, a także foldery i inne materiały
dla Radia Maryja. Zawsze spotykałyśmy się z bardzo życzliwym przyjęciem o.
Tadeusza Rydzyka oraz pozostałych ojców posługujących w Radiu. Podjęłyśmy też
stałą współpracę z "Naszym Dziennikiem", a później również z Telewizją Trwam.
Oddziaływanie Radia Maryja jest ogromne. Dostrzegamy to dzięki kontaktom ze
słuchaczami, których formują treści emitowane przez toruńską rozgłośnię. W
wydawanym przez nas "Różańcu" oraz w pozostałych czasopismach – "Sygnałach
Troski" czy "Aniele Stróżu" – piszemy o różnych wymiarach działalności Radia
Maryja. Jesteśmy zespolone w pewien sposób z toruńską rozgłośnią tym samym
charyzmatem – posługą w przekazywaniu posłannictwa Matki Bożej.
Zmieniają się rządy, ludzie, a Radio Maryja nadal głosi prawdę. Dlatego nikt się
na nim nie zawiedzie. Słucham go zawsze, gdy tylko mam czas.
Siostra Andrzeja Biała CSL
dyrektor Wydawnictwa
Sióstr Loretanek
not. BM