Red. K. Miklas: K. Stoch jest lepszy niż A. Małysz w swojej najwyższej formie

Kamil Stoch po raz drugi w karierze zdobył Kryształową Kulę. Polak w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata uzyskał aż 373 punkty przewagi nad Niemcem Richardem Freitagiem. O podsumowanie sezonu poprosiliśmy redaktora Krzysztofa Miklasa, komentatora sportowego.


Na samym początku rozmowy Krzysztof Miklas przyznał, że Kamil Stoch był w znakomitej formie. Reprezentant Polski wielokrotnie udowadniał to w konkursach.

Stoch faktycznie skakał fenomenalnie i właściwie tylko troszkę szczęścia zabrakło mu w tym pierwszym konkursie olimpijskim na normalnej skoczni, żeby zgarnąć całą pulę. Nie wymagajmy również, by ten zawodnik wygrywał wszystkie zawody Pucharu Świata. Nawet Adam Małysz w swojej szczytowej formie też przegrywał wiele konkursów – przyznał dziennikarz.

Były komentator skoków narciarskich dostrzegł jednak pewne różnice pomiędzy Małyszem a Stochem i uważa, że w ostatniej części sezonu forma skoczka z Zębu była lepsza niż ta, którą niegdyś prezentował czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

Stoch jest chyba w jeszcze lepszej formie niż Małysz w latach 2000/2001 czy 2001/2002. Wydaje mi się, że prześcignął Adama już pod każdym względem. Brakuje mu tylko jednego wygrania większej liczby konkursów Pucharu Świata. We wszystkich innych możliwych porównaniach jest jednak zdecydowanie lepszy – mówił red. Krzysztof Miklas.

Wśród Polaków nie tylko Kamil Stoch miał udany sezon. Również Dawid Kubacki i Stefan Hula mogą być zadowoleni ze swoich skoków. Rozmówca Radia Maryja skomentował także słabsze występy Piotra Żyły i Macieja Kota.

Niewiele brakowało Huli, by dołączył do ścisłej czołówki. Z bardzo dobrej strony pokazał się Kubacki. Żyła miał różne momenty. W kilku z nich przegrywał rywalizację o miejsce w drużynie z Kotem, który również nie zaliczy zakończonego sezonu do udanych. Najczęściej towarzyszył mu kwaśny grymas na twarzy. To jednak on, a nie Żyła zdobył drużynowo trzecią pozycje na igrzyskach. Z punktu widzenia zawodników ten medal olimpijski jest dość istotny – zauważył dziennikarz.

Redaktor zapytany został także o Jakuba Wolnego i młodziutkiego Tomasza Pilcha, jako przyszłych możliwych następców naszych najlepszych skoczków.

Jeśli chodzi o następców, to bywa różnie. Nigdy nie wiadomo, kto się objawi. Przypomnijmy, że Stoch, czyli jeden z najlepszych skoczków w całej historii tej dyscypliny, jako junior sukcesów nie odnosił. Oczywiście był wicemistrzem świata w drużynie, ale to jednak nie to samo, co sukcesy indywidualne. Ostatnie lata obfitowały w juniorskie sukcesy. Chociaż ten ostatni nie był taki, jaki sobie wymarzono, bo Polacy nie sięgnęli po medale, a Pilch troszeczkę zawiódł – zaznaczył Krzysztof Miklas.

Komentator wspomniał również o ośrodkach szkoleniowych. W Polsce nie ma ich zbyt wiele.

– Warto dodać, że w Polsce tak naprawdę mamy trzy ośrodki szkoleniowe. Są to Zakopane, Wisła i Szczyrk. Poza tym, więcej ośrodków do uprawiania tej dyscypliny nie ma. Pamiętajmy, że jest to dyscyplina elitarna, ale w tym sensie, że jest mała liczba sportowców, która skacze na nartach. Też niewiele krajów tak naprawdę interesuje się tą dyscypliną. Zarejestrowanych zawodników łącznie z juniorami jest około sześciuset. Więc jest to naprawdę mało w porównaniu z innymi dyscyplinami. Niemniej jednak, jest mała liczba zdolnych zawodników, którzy w każdej chwili mogą ten swój talent objawić tak jak w przypadku Stocha. Warto też przypomnieć takich skoczków jak choćby Mateusz Rutkowski, który był indywidualnym mistrzem świata juniorów, a potem z różnych względów przepadł – przypomniał były komentator TVP.

Jeśli podsumowujemy sezon 2017/2018, nie mogło zabraknąć pytania o takie kraje jak Austria czy Finlandia. Jeszcze kilka lat temu były to nacje liczące się w Pucharze Narodów. Obecnie stały się narciarskimi „średniakami”. Redaktor Krzysztof Miklas stwierdził, że u Austriaków zawiódł trener Heinz Kuttin, z kolei Finowie – według niego – zaprzestali interesować się skokami.

Jeśli chodzi o Austriaków, to widać, że z zadaniem prowadzenia drużyny narodowej nie poradził sobie Kuttin. Austriaka kojarzymy jeszcze z prowadzenia naszej drużyny. Wówczas Małysz miał  ogromną zniżkę formy. Zajmował miejsca w drugiej „dziesiątce”. Austriacy teraz na siłę szukają kogoś, kto by te skoki ponownie wzniósł na wysoki poziom. Mają olbrzymie doświadczenia oraz słynną szkołę sportową w Innsbrucku. Posiadają lepsze zaplecze niż my. Zapewne dysponują większym budżetem, chociaż Polski Związek Narciarski jeśli chodzi o skoki również nie może narzekać. Warto podkreślić, że Austriacy mieli przysłowiowego pecha. Kilku najważniejszych skoczków odniosło kontuzje. Mieli też inne problemy, ale mimo wszystko pozycja trenera w takich sytuacjach jest kluczowa. Chociaż warto zwrócić uwagę, że pod koniec sezonu Stefan Kraft prezentował się bardzo dobrze – podkreślił.

Wydaje mi się, że zupełnie inaczej jest w Finlandii, która raczej przestała interesować się skokami, chociaż gdy ja jeździłem po tym kraju przy okazji skoków narciarskich, to widziałem mnóstwo małych skoczni, na których skakały dzieci. Zadziwiające jest to, że Finlandia tak strasznie obniżyła swoje loty i przestała się liczyć w świecie skoków. Konkretne przyczyny takiego upadku fińskich skoków ciężko jednak jest mi wskazać. Być może spadło zainteresowanie tą dyscypliną. Naprawdę nie wiem, co się stało – przyznał Krzysztof Miklas.

Na zakończenie redaktor zauważył, że kolejny sezon będzie czasem „na odsapnięcie”.

Przyszły sezon będzie raczej takim „odpoczynkowym”. Powiedzmy sobie szczerze mistrzostwa świata nie są jednak tak samo ważne jak igrzyska i są znacznie częściej rozgrywane. Wydaje mi się, że do kolejnej olimpiady ta kadra jeszcze może dotrwać, ale raczej trudno się spodziewać byśmy wówczas byli świadkami takich samych sukcesów. Warto zaznaczyć, że o miejsce w polskiej kadrze A będą walczyć młodzi zawodnicy. Jest to normalna sytuacja i musimy się z tym liczyć. Wydaje mi się jednak, że Stoch na tym najwyższym poziomie będzie skakał jeszcze przez dwa trzy sezony. Akurat on wyjątkowo dba o siebie. Nie był wyeksploatowany jako junior i myślę, że te rezerwy w jego organizmie oraz psychice są jeszcze bardzo duże i pozwolą mu na osiąganie dobrych wyników – akcentował rozmówca Radia Maryja.

* * *

Z red. Krzysztofem Miklasem, byłym komentatorem TVP, rozmawiał Bartosz Stelmasik.

Sport.RIRM

drukuj