PŚ w Zakopanem. Dawid Kubacki: „O mistrzostwa świata nie ma się co obawiać”
Rozmowa Szymona Kozupy z Redakcji Sportowej Radia Maryja z Dawidem Kubackim – jednym z naszych reprezentantów podczas konkursu drużynowego Pucharu Świata w Zakopanem.
Jak byś opisał swoje skoki? Ta druga próba była już bardzo dobra.
Bardzo dobra to może jeszcze nie, ale był to już taki przyzwoity skok. Pierwsza seria w moim wykonaniu była bardzo złą. Zepsułem ten skok. Był on bardzo mocno spóźniony. Przy tych warunkach ciężko było, żeby skocznia wybaczyła mi taki błąd. Przez to mieliśmy bardzo dużą stratę punktową, która była już nie do odrobienia.
Sam występ oceniacie jednak jako dobry? Wyprzedziliście przecież Japończyków, co jest małą niespodzianką.
Myślę, że ten konkurs będzie rozpatrywany w kontekście pojedynczych skoków, czy one były dobre, czy złe. Cały konkurs – wiadomo, że apetyty i nasze i kibiców były większe, trenerów również. Miejsce jest jakie jest. Kamil oddał dwa super skoki. Myślę że on na pewno będzie bardzo zadowolony. Ja jestem zadowolony tylko z drugiego skoku. Pierwszy zepsułem. Nie jest to jakiś super wynik, ale tak naprawdę liczy się to że te skoki idą powoli ku dobremu i tego trzeba się trzymać.
Apoloniusz Tajner – prezes Polskiego Związku Narciarskiego – powiedział nam, że wasza forma idzie w górę. Przejaw tego było widać już w Wiśle, a potwierdzenia prezes szukał właśnie dzisiaj. Jak to przekłada się na Wasze przygotowania do mistrzostw świata? To jest przecież cel numer jeden na ten sezon.
O przygotowania najlepiej pytać trenera. To on całe te przygotowania ustala. My tak naprawdę wykonujemy tylko plan, który nam trener podstawia. Jesteśmy tworzywem w jego rękach. Staramy się to wykonywać jak najlepiej potrafimy. Osobiście myślę, że o nasze przygotowanie nie ma co się obawiać. Wszystko idzie powoli w dobrą stronę i ten szczyt formy powinien przyjść w najbardziej odpowiednim momencie.
Jaka jest atmosfera w drużynie?
Jak najbardziej dobra. Chociaż wiadomo są takie gorsze konkursy, po których każdy będzie chodził trochę struty do wieczora. Po jakimś czasie to jednak mija, troszeczkę się wszystko przegada i po jakimś czasie humor wraca do normy. I tu nie ma się o co obawiać.
Na koniec zapytam jeszcze tylko o samą atmosferę w Zakopanem. Jak ona działa na Ciebie?
W Zakopanem, jak było widać i słychać, atmosfera jest wspaniała. Czuje się takie wsparcie kibiców. Ciężko to wszystko opisać.
Dziękuję bardzo i wszystkiego dobrego!
Sport.RIRM