Wielka Brazylia pokonana, awans Polaków na wyciągnięcie ręki

W pierwszym meczu grupy H w trzeciej rundzie mistrzostw świata reprezentacja Polski po bardzo długim i nerwowym spotkaniu pokonała obrońcę tytułu – Brazylię 3:2 (25:22, 22:25, 14:25, 25:18, 17:15). Biało-czerwonych do zwycięstwa poprowadził Mariusz Wlazły, zdobywca aż 31 punktów. W tej grupie zagra jeszcze ekipa Rosji, która jutro zmierzy się z „Canarinhos”.

I set

Inauguracyjną odsłonę meczu lepiej rozpoczęli aktualni mistrzowie świata. Po dwóch efektownych blokach na Michale Winiarskim i mocnym ataku z krótkiej Lucasa Saatkampa Brazylijczycy wyszli na trzypunktowe prowadzenie (3:6). Kolejna „czapa”, tym razem na Michale Kubiaku, pozwoliła rywalom odskoczyć na cztery punkty (5:9), a Lucas swoją silną i odrzucającą od siatki zagrywką wprowadził zamęt w polskich szeregach. W efekcie tego przewaga Canarinhos wzrosła do pięciu oczek (9:14). Na szczęście Polacy nie załamali się takim obrotem spraw i w drugiej części seta zaczęli sukcesywnie odrabiać straty. Dzięki błędom własnym rywali jak i również dzięki skutecznej postawie w bloku Karola Kłosa, nasi siatkarze już po chwili doprowadzili do remisu (15:15). Od tego momentu biało-czerwoni niesieni niesamowitym dopingiem ponad 11-tysięcznej publiczności nie zamierzali spasować i po asie serwisowym Dawida Konarskiego odskoczyli na trzy punkty (21:18). Taką też przewagę utrzymali do końca partii i objęli prowadzenie w meczu 1:0. Seta zakończył zepsutą zagrywką Ricardo Lucarelli (25:22).

II set

Początek kolejnej partii ponownie należał do Brazylijczyków. Skuteczne zagrywki Sidao pomogły im uzyskać trzypunktową przewagę na pierwszej przerwie technicznej (5:8). Polacy, mimo usilnych starań, nie potrafili znaleźć recepty na coraz lepiej grającą brazylijską drużynę. Skutecznie atakował Ricardo Lucarelli i przewaga „Canarinhos” wciąż rosła (11:15). Na drugą przerwę techniczną mistrzowie świata schodzili prowadząc 16:11. Jednak wtedy nastąpił zryw biało-czerwonych, którzy systematycznie zaczęli odrabiać straty. Świetna postawa Dawida Konarskiego w polu serwisowym i udane ataki Mateusza Miki oraz Mariusza Wlazłego spowodowały, że na tablicy świetlnej po raz pierwszy w tej części meczu pojawił się remis (21:21). Niestety w końcówce więcej krwi zachowali mistrzowie świata i to oni po udanej kontrze w wykonaniu Wallace’a wygrali tę część spotkania 25:22.

III set

Trzecia odsłona meczu rozpoczęła się dokładnie tak samo jak dwie poprzednie partie, z tym, że Brazylijczycy prowadzili już nawet 8:4. Selekcjoner Stephane’a Antiga już w początkowej fazie seta dwukrotnie wykorzystał przysługujący mu „czas”, jednak na niewiele to się zdało (6:11, 8:14). Canarinhos byli lepsi od rywali praktycznie w każdym elemencie gry i po skutecznej kontrze Leandro Vissotto prowadzili na drugiej przerwie technicznej już 16:8. Brazylijczycy w dalszej części seta utrzymywali wysoki dystans punktowy (10:19). Kiedy w ataku pomylił się Piotr Nowakowski stało się jasne, że Polacy tego seta już nie wygrają (12:22). As serwisowy i tym samym zwycięstwo w trzeciej partii zapewnił swojej drużynie Sidao (14:25).

IV set

Kolejny set początkowo układał się po myśli podopiecznych Bernardo Rezende. Dobra gra w ataku i przede wszystkim w bloku spowodowała, że Brazylijczycy w pewnym momencie prowadzili już różnicą trzech punktów (4:7). Z czasem do głosu zaczęli dochodzić jednak biało-czerwoni, którzy dzięki znakomitej postawie Wlazłego i Miki najpierw doprowadzili do remisu (10:10), a następnie objęli prowadzenie 13:12. Od tego momentu na parkiecie istniała już tylko jedna drużyna. Dzięki znakomitej grze w bloku oraz dobrej zagrywce podopieczni Stephane’a Antigi sukcesywnie powiększali przewagę – 16:14, 19;16, 22:17. Ostatecznie Polacy wygrali seta do 18, a ostatnie słowo należało do Miki, który popisał się punktową zagrywką (25:18).

V set

Decydującą odsłonę meczu lepiej rozpoczęli biało-czerwoni, od dwóch skutecznych kontr Miki (4:1). Chwile później było już 6:2 po znakomitym pojedynczym bloku Karola Kłosa na Lucasie Saatkampie. Kiedy wydawało się, że Polacy pewnie zmierzają po zwycięstwo w tym spotkaniu, nieoczekiwanie Brazylijczcy zdołali wykorzystać dekoncentrację podopiecznych Antigi i tuż po zmianie stron wyrównali stan meczu na 8:8. Gdy Wlazły został zatrzymany na prawym skrzydle, siatkarze z Ameryki Południowej wyszli nawet na prowadzenie (11:12). Nerwową końcówkę lepiej wytrzymali jednak biało-czerwoni, którzy po ataku Kłosa, wygrali tę partię 17:15 i cały mecz 3:2.

Polska – Brazylia 3:2
(25:22, 22:25, 14:25, 25:18, 17:15)

Polska: Fabian Drzyzga (3), Mariusz Wlazły (31), Piotr Nowakowski (5), Karol Kłos (13), Michał Winiarski (2), Michał Kubiak (5), Paweł Zatorski (libero) oraz Paweł Zagumny, Dawid Konarski (4), Marcin Możdżonek, Mateusz Mika (13) i Rafał Buszek

Brazylia: Bruno Rezende (3), Leandro Vissotto (16), Lucas Saatkamp (15), Sidao (6), Ricardo Lucarelli (16), Felipe Fonteles (17), Mario Pedreira (libero) oraz Raphael de Oliveira, Wallace de Souza (4) i Felipe Silva (libero)

Sport/RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl