Piłka nożna. Berlin miastem Herthy? Owszem, ale raczej od święta

U progu sezonu Hertha przeżywała piękne chwile. Skuteczna gra pozwalała drużynie ze stolicy Niemiec utrzymywać się w okolicy podium. Przez chwilę berlińczycy sprawiali wrażenie zespołu, który może namieszać w obecnym sezonie Bundesligi, pokonując po drodze nawet Bayern Monachium. Ostatnie wyniki nie są jednak zbyt zadowalające. Mimo to mecze ekipy Pala Dardaia  są widowiskami, na które przychodzi się z nastawieniem obejrzenia dobrego futbolu.


Gdzie i kiedy można spotkać fanów Herthy? Jak kibice reagowali na pierwsze dwa sezony Ondreja Dudy, i jak zmieniło się podejście do Słowaka? Gdzie oczekują polskich kibiców podczas pucharowych starć z niemieckimi klubami? Zapraszamy!

***

Na dwa dni przed meczem próżno szukać na mieście jakichś klubowych emblematów, a nawet barw. Choć temperatura sprzyja zakładaniu klubowych czapek czy szalików, każdy preferuje raczej swój własny, oryginalny styl. Nie ma różnicy, czy próbuje się wypatrzeć kibiców w centrum, nieco dalej lub w okolicy stadionu. Nie widać ich.

Zdecydowanie bardziej w oczy rzuca się fakt, że trafia się do wielkiej stolicy europejskiego kraju otwartego na każdego, kto chce znaleźć w nim swoje miejsce. Zróżnicowanie etniczne widać na każdym kroku. Ledwo mija się grupę Turków, a już widać, że z łatwością odnajdują się tutaj także Azjaci. Co jakiś czas uszu dobiegają zrozumiałe słowa w języku polskim albo pojedyncze – dające się zrozumieć – rosyjskie.

Pierwsze klubowe barwy, które rzuciły się w oczy podczas przemierzania berlińskich ulic

Na fanów natknąć się można dopiero w fan shopie. Choć i tam nie wiadomo, czy klienci to faktycznie kibice, czy może jednak chcą podarować pod choinkę futbolowym świrom cokolwiek, co będzie zawierało klubowy emblemat. Już teraz na ulicach można bowiem dostrzec mnóstwo przystrojonych choinek. A na niektórych placach trwają przygotowania świątecznych rynków. Wszyscy szybko przewijają się przez pomieszczenie, zostawiając w kasie trochę pieniędzy.

Na pytanie o to, gdzie można spotkać tych bardziej zagorzałych fanów ekspedientka odpowiada, że dzisiaj może być o to ciężko i będą widoczni zapewne dopiero w dniu meczu. Dodaje jednak, że w okolicy znajduje się pub dla fanów sportu. Z zaznaczeniem, że nie jest to miejscówka tylko dla kibiców Herthy, ale po prostu knajpa dla wszystkich, którzy chcą obejrzeć mecz.

Pub, jak na sportowy, wygląda dość elegancko. W oczy szybko rzucają się szaliki. Faktycznie, obok niebiesko-białego miejscowej ekipy są też inne, niemal wszystkich największych niemieckich klubów. Alexander, który wypełnia kolejne pokale tłumaczy, że to miejsce dla wszystkich kibiców, stworzone po to, by mieli gdzie spędzić czas po czy przed meczem. I dodaje, że jeśli kibice któregoś polskich klubów będą rywalizować z Herthą w Lidze Europy, są tu mile widziani.

Szczęśliwie dla właścicieli nikomu nie przychodzi tu do głowy udowadnianie wyższości swojego klubu nad innymi

W drodze na stadion w dniu meczowym zdecydowanie można już poczuć, że zbliża się piłkarskie święto. Wyglądająca na weterankę, zmierzająca w stronę stadionu, Stephie spodziewa się, że starcie z Hoffenheim obejrzy około 50 tysięcy kibiców. Zdradza też, że już dawno wszyscy przestali wierzyć w to, że Ondrej Duda będzie odgrywał w Berlinie jakąkolwiek rolę, ale teraz wszyscy są pozytywnie zaskoczeni. Niezmiennie można było usłyszeć narzekania, że przez dwa sezony nie pokazał niczego i notorycznie był kontuzjowany. To była najbardziej bolesna drzazga, która ich uwierała. Część wprost dopowiadała, że nie wierzyła, że ze Słowaka będzie jeszcze jakikolwiek pożytek. Po początku obecnego sezonu cieszy się jednak stale rosnącą popularnością wśród tłumnie gromadzących się w okolicy Olympiastadion sympatyków Herthy, a i jego wkład do drużyny w postaci sześciu trafień jest już należycie doceniany.

Nie ma się czemu dziwić, bo przez dwa poprzednie sezony tylko raz wpisał się na listę strzelców, a pierwszy rok w nowym klubie to ledwie 67 minut spędzonych na boisku. Zażegnanie wciąż powracających kontuzji również miało nieprzeciętny wpływ na budowanie swojej pozycji w oczach trenera. Pal Dardai w obecnych rozgrywkach w każdym ze starć znalazł miejsce dla Dudy w pierwszym składzie.

Sam mecz z Hoffenheim był natomiast esencją futbolu. Gdyby klasa średnia polskiej ligi potrafiła stworzyć widowisko choć w połowie tak emocjonujące jak to, nie pisałoby się o fanach piłki kopanej w Polsce jako o masochistach, którzy marnują czas. A i problem pustych stadionów rozwiązałby się automatycznie.

Nie wszyscy zdążyli wygodnie rozsiąść się bowiem na swoich miejscach, a przyjezdnych już Kerem Demirbay. Po kwadransie miejscowi przegrywali 1:2 i za nic w świecie nie chcieli pogodzić się z porażką, co spowodowało, że gra była szybka, ciekawa, a na dokładkę padły jeszcze trzy bramki. W tym ta, na 3:3…

Na szczególną uwagę zasługuje środkowy pomocnik Arne Meier. 19-latek grający w środku pola wyróżnia się spokojem w rozegraniu i ruchliwością, dzięki której stwarza swoim kolegom alternatywę w wyprowadzaniu akcji od tyłu. Nieźle czuje się także z futbolówką przy nodze, bo gdy trzeba potrafi sam wziąć się za rozgrywanie. Podczas, gdy w Polsce trwają zachwyty nad Szymonem Żurkowskim (słusznie, bo zdecydowanie wyróżnia się na tle ligi), Maier jest wyceniany już na 15 mln euro, a w dobie stale rosnących kwot na rynku, ktoś niedługo może za niego wyłożyć na stół pieniądze zdecydowanie większe.

Co na to wszystko kibice? Oczywiście, zachwyty grą nie są niczym specjalnym, bo tę oglądało się z niekłamaną przyjemnością. Widać było, że boli ich kolejna strata punktów. Niektórym humory poprawiły jednak wieści, że nie tylko ich drużyna się potknęła. Tym samym wynikiem zakończył się też mecz Bayernu z Fortuną Duesseldorf, od której tak niedawno berlińczycy zebrali spory oklep (1:4).

Po tym, co zafundowały obie drużyny można śmiało powiedzieć, że sentyment do Olympiastadion ma prawo odezwać się od czasu do czasu, przyciągając na kolejne wielkie starcie i spotkanie z kibicami, którzy regularnie budzą się, gdy do ich miasta ściągają kolejni rywale.

Wojciech Heron/Sport.RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl