P. Lisek: Każdy skok powyżej 5,80 m daje satysfakcję
5,80 to już piekielnie wysoko. To wysokość, która daje medal na prawie każdej imprezie – mówił Piotr Lisek po konkursie skoku o tyczce w trakcie Europejskiego Festiwalu Lekkoatletycznego w Bydgoszczy. Polak uzyskał swój najlepszy wynik w tym sezonie (5,85 m).
Piotr Lisek wygrał konkurs skoku o tyczce na Europejskim Festiwalu Lekkoatletycznym w Bydgoszczy. Polak uzyskał swój najlepszy rezultat w tym sezonie. Pokonał poprzeczkę zawieszoną na 5,85 m.
– Każdy skok powyżej 5,80 m jest zadowalający na każdym etapie sezonu. To już jest piekielnie wysoko. Wiem, że nasi kibice są przyzwyczajeni do tych wysokości przeze mnie, przez Pawła Wojciechowskiego czy Roberta Soberę i nie zdają sobie sprawy, jak to jest wysoko w porównaniu do reszty świata – podkreślił dwukrotny medalista mistrzostw świata.
Wynik Liska z Bydgoszczy to piąty rezultat sezonu. Liderem list światowych jest Francuz Renaud Lavillenie (5,95 m). Niewiele gorzej radzili sobie w tym roku Armand Duplantis (5,93 m) i Shawnacy Barber (5,92 m).
– 5,80 to jest już piekielnie wysoko. To wysokość, która daje medal na prawie każdej imprezie – mistrzostwach świata czy mistrzostwach Europy. My z Pawłem prawie na każdych zawodach tyle skaczemy, więc musicie sobie zdać sprawę, że zawsze oczekujecie od nas dużo – mówił Piotr Lisek w rozmowie z redakcją TV Trwam News.
Zawodnik nie krył zadowolenia, choć – jak sam przyznał – skok o tyczce to konkurencja, w której zawsze kończysz przegrany; trzy zrzutki zmuszają do tego, by odstawić tyczkę na bok. W Bydgoszczy Piotr Lisek próbował jeszcze swoich sił na 5,96 m. Nie udało się.
– Konkurs długi, męczący, wiatr trochę kręcił. Nie było 100-procentowo dobrych warunków, ale – dzięki bydgoskiej publiczności – dało się skoczyć 5,85 i bardzo im za to dziękuję – dodał dwukrotny medalista mistrzostw świata.
Celem na ten sezon są mistrzostwa Europy w Berlinie.
– Trenuję piekielnie mocno, tak żeby wykorzystać każdą chwilę swojej kariery na to, aby skakać jak najwyżej. […] Ja jestem takim zawodnikiem, który poprzez starty dochodzi do formy. Do mistrzostw Europy trochę tego czasu jeszcze jest – tłumaczył Piotr Lisek.
Polak nie ma jeszcze w swoim dorobku żadnego medalu mistrzostw Europy. Przed dwoma laty w Amsterdamie – z wynikiem 5,60 m – wygrał Robert Sobera.
Sport.RIRM