NBA. Wojownicy na deskach, double-double Gortata!

Washington Wizards minionej nocy wygrali we własnej hali z Golden State Warriors 112:108. Marcin Gortat poprawił swoją skuteczność i w ciągu 23 minut spędzonych na boisku zdobył 12 punktów, zanotował 12 zbiórek, blok oraz asystę.


Spotkanie dla naszego rodaka z pewnością inaczej by się ułożyło, gdyby nie błędy w pierwszych minutach rywalizacji. Polak zablokował rzut Kevina Duranta i szybko odnotował 4 oczka, ale chwilę później dopuścił się drugiego przewinienia i zaliczył trzecią stratę, przez co Scott Brooks był zmuszony zdjąć Gortata z boiska. Po powrocie na parkiet łodzianin nie popełniał błędów, a w kluczowej części meczu dobił nieudaną próbę Johna Walla i wykonał finalne podanie do Otto Portera Jr. Rzucając 12 punktów i zbierając 12 piłek, środkowy Wizards zdobył 33. double-double w bieżącym sezonie.

Już od premierowej kwarty Czarodzieje narzucili wyjątkowo wysokie tempo i nawet Wojownicy z najlepszym bilansem w NBA (50-10) nie dawali rady w defensywie. Największą różnicę zrobił Bradley Beal, który rozpoczął od trzech celnych „trójek” (22:9). Obrońca gospodarzy na 8 oczek z rzędu Klaya Thompsona odpowiedział udaną akcją „2+1” i rzutem z półdystansu (29:14). Pod nieobecność Gortata, pole trzech sekund należało do Iana Mahinmiego. Center podwyższył prowadzenie Wizards do 14 punktów (40:26).

W drugiej odsłonie z dobrej strony pokazał się rezerwowy gospodarzy – Bojan Bogdanović. Skrzydłowy trafił dwa rzuty zza linii 7.24 m oraz jeden bliżej kosza. W ekipe z Oakland głównie punktowali David West i Shaun Livingston. Czarodzieje wypracowali wysoką przewagę również dzięki Wallowi, który znakomicie kreował grę dla swoich kolegów. Znalazł niekrytego Portera Jr. przy wejściu pod kosz, a kiedy Gortat po jego podaniu efektownie wykonał „alley-oopa”, rozgrywający Wizards miał na swoim koncie aż 11 asyst (61:44).

Po przerwie Warriors przypomnieli Czarodziejom i miejscowym kibicom, dlaczego już kilka dni temu zapewnili sobie udział w play-offach. Największe problemy podopieczni Scotta Brooksa mieli z pokryciem Stephena Curry i Draymonda Greena. Po udanej kontrze i wsadzie tego drugiego Wojownicy tracili do rywali zaledwie 2 oczka (72:70). Trzecia kwarta zakończyła się remisem 85:85.

Czwartą część spotkania, trafionym rzutem za trzy punkty, rozpoczął Bogdanović. Obie drużyny próbowały wyjść na wyższe prowadzenie, jednak na każdą udaną zagrywkę jednych, drudzy odpowiadali tym samym. Najbardziej skuteczny w końcówce wśród przyjezdnych był Green. Po jego drugiej „trójce” z rzędu widniał wynik 106:106. Wizards wykorzystali kolejne posiadanie piłki. Wall zagrał do Markieffa Morrisa, a ten wykończył akcję z góry. Wojownicy musieli faulować, aby mieć jeszcze szansę na dogrywkę, jednak gospodarze na linii osobistych pozostawali bezbłędni. Czarodzieje wygrali ostatecznie 112:108.

Do pierwszego zwycięstwa Wizards po przerwie na All-Star najbardziej przyczynili się Bradley Beal (25 punktów, 3 asysty), Markieff Morris (22 oczka, 6 zbiórek, 4 bloki) oraz John Wall (12 punktów, 19 asyst).

Ekipa z Waszyngtonu kolejny pojedynek rozegra w Kanadzie przeciwko Toronto Raptors.

***

Washington Wizards Golden State Warriors 112:108 (40:26, 21:23, 24:36, 27:23)
(Bradley Beal 25, Markieff Morris 22, Marcin Gortat 12 – Stephen Curry 25, Klay Thompson 16,  Draymond Green 14)

Sport.RIRM

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl