NBA. Heat pokonali Clippers dzięki nieoczekiwanemu bohaterowi
W niedzielę koszykarze Miami Heat niespodziewanie pokonali na wyjeździe Los Angeles Clippers 104:90. Cichym bohaterem ekipy z Florydy był Hassan Whiteside, który uzyskał 23 punkty i 16 zbiórek. 25-letni środkowy jeszcze dwa miesiące temu szukał klubu w NBA.
Whiteside na parkiecie pojawił się w połowie pierwszej kwarty, gdy jego drużyna przegrywała 8:19. W 43 sekundy zdobył sześć punktów i Heat znów złapali kontakt z rywalami. W całym meczu trafił 10 z 13 rzutów z gry.
„To jeszcze dla mnie wciąż szaleństwo, że występuję w takiej drużynie jak Heat. Po prostu zawsze staram się grać najlepiej jak potrafię, by udowodniać ludziom, że długo się mylili co do mojej osoby” – powiedział Whiteside.
Do NBA trafił w 2010 roku, wybrany z 33. numerem w drafcie przez Sacramento Kings. Przez pierwsze dwa lata na parkietach NBA spędził łącznie mniej niż dwie godziny. Później długo leczył kontuzję, a następnie tułał się po klubach w D-League. Występował także w lidze libańskiej i chińskiej, gdzie został m.in. najlepszym obrońcą sezonu. Przed obecnymi rozgrywkami większość klubów NBA nie zapraszała go nawet na testy. Heat podpisali z nim kontrakt niespełna dwa miesiące temu.
„Wcześniej nie zwracaliśmy na niego uwagi. Ani ja, ani 29 pozostałych trenerów w NBA. Dziś grał wspaniale” – przyznał szkoleniowiec Clippers Doc Rivers.
„Pozwoliliśmy mu na zbyt wiele. Zagrał bardzo dobrze, bardzo efektywnie. To on przesądził o wyniku meczu” – Whiteside’a komplementował Blake Griffin, który dla pokonanych zdobył 26 pkt. Więcej punktów dla Heat uzyskał tylko Chris Bosh – 34.
Srogą lekcję dostała drużyna Marcina Gortata. Washington Wizards przegrali na wyjeździe z liderem Konferencji Wschodniej Atlanta Hawks 89:120. Polski środkowy zdobył 10 punktów. „Jastrzębie” wygrały 22 z ostatnich 24 meczów.
Bez LeBrona Jamesa nie radzi sobie ekipa Cleveland Cavaliers, która przegrała piąty mecz z rzędu. Tym razem uległa na wyjeździe Sacramento Kings 84:103. Wśród „Królów” prym wiódł DeMarcus Cousins – 26 pkt i 13 zbiórek. W pokonanej ekipie wyróżnił się Kevin Love – 25 pkt i 10 zbiórek.
„To wyglądało tak, jakby Kings wyszli na parkiet i od razu dali nam w twarz. A kiedy nasza strata wzrosła do 10 punktów po prostu zwiesiliśmy głowy” – przyznał Love.
Dwie dogrywki były potrzebne do wyłonienia zwycięzcy meczu Memphis Grizzlies – Phoenix Suns. Gospodarze wygrali 122:110, a świetnie w ich szeregach spisał się Zach Randolph, który uzyskał 27 punktów i 17 zbiórek.
W ostatnim niedzielnym meczu koszykarze Portland Trail Blazers pokonali na wyjeździe Los Angeles Lakers 106:94. Drużyna ze stanu Oregon odniosła czwarte zwycięstwo z rzędu i w tabeli Konferencji Zachodniej zajmuje drugie miejsce. Do triumfu gości poprowadził Damian Lillard, który zdobył 34 pkt. Dokładnie połowę uzyskał w ostatniej części gry.
***
Wyniki:
Atlanta Hawks – Washington Wizards 120:89
Los Angele Clippers – Miami Heat 90:104
Los Angeles Lakers – Portland Trail Blazers 94:106
Memphis Grizzlies – Phoenix Suns 122:110 (po dwóch dogrywkach)
Sacramento Kings – Cleveland Cavaliers 103:84
PAP