Mistrzostwa Świata: Pierwsza porażka biało-czerwonych. Amerykanie za mocni

Polscy siatkarze ponieśli pierwszą porażkę na mistrzostwach świata. W łódzkiej Atlas Arenie podopieczni Stephane’a Antigi po długim i stojącym na wysokim poziomie spotkaniu przegrali z reprezentacją Stanów Zjednoczonych 1:3.

Biało-czerwoni po tej porażce spadli na drugie miejsce w tabeli grupy E i nieco skomplikowali sobie sprawę awansu do najlepszej „szóstki’ turnieju. Promocję do kolejnej rundy uzyskają trzy najlepsze zespoły. Jutro Polacy zmierzą się z przedostatnią w tabeli ekipą Włoch.

I set

Od pierwszych minut na parkiecie trwała wyrównana walka niemal o każdą piłkę, przy rywalizacji z walką punkt za punkt w początkowej fazie meczu było 5:5. Pierwsza inicjatywę przejęła reprezentacja Stanów Zjednoczonych. Dzięki dwóm skutecznym atakom Taylora Sandera oraz punktowe zagrywce Maxwella Holta, drużyna prowadzona przez Johna Sperawa zeszła na pierwszą przerwę techniczną, prowadząc 8:7. Po powrocie Amerykanie zaczęli systematycznie powiększać przewagę i po udanym zbiciu Matthewa Andersona mieli już trzy oczka zapasu (13:10). Taką też przewagę udało się do dowieźć Jankesom do drugiej przerwy technicznej (16:13). W dalszej części partii zespół amerykański kontynuował dobrą grę. Skuteczny atak Andersona zwiększyła dystans do sześciu punktów (14:20). Kiedy wydawało się, że losy tego seta są już rozstrzygnięte, biało-czerwoni zaczęli mozolnie odrabiać straty, doprowadzając do zaciętej końcówki. Głównie dzięki świetnej postawie Michała Kubiaka, który kończył wszystkie posyłane do niego piłki, Polacy błyskawicznie doprowadzili do remisu (23:23). Z walki na przewagi zwycięsko wyszli jednak triumfatorzy tegorocznej Ligi światowej. Błąd przełożenia rąk przez Pawła Zagumnego spowodował, że to Amerykanie mogli się cieszyć ze zwycięstwa w premierowej odsłonie spotkania (29:27).

II set

Początek następnej partii również należał do podopiecznych Johna Sperawa, którzy wyszli na prowadzenie 6:4. Chwilę później był już jednak remis, po szczęśliwej akcji w wykonaniu Mariusza Wlazłego (6:6). Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt, a żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na więcej niż jedno oczko przewagi (8:8, 11:11, 14:14). Obie reprezentacje pewnie przyjmowały, dzięki czemu łatwiej było zawodnikom kończyć kolejne akcje. Po błędzie w ataku Wlazłego oraz asie serwisowym Micaha Christensona, Amerykanie osiągnęli dwupunktowe prowadzenie (16:14). Kiedy Michał Winiarski został zatrzymany przez Maxwella Holta na lewym skrzydle, siatkarze z Ameryki Północnej byli już tylko o krok od wygrania drugiego seta (22:19). Tym razem Jankesi grali konsekwentnie do końca i nie oddali wypracowanej przewagi, zwyciężając 25:22. Partię zakończył atakiem z krótkiej David Lee.

III set

Trzecia odsłona meczu zaczęła się zupełnie inaczej niż partie poprzednie, tym razem od początku na parkiecie ton grze nadawali polscy siatkarze, którzy za sprawą Michała Winiarskiego oraz Piotra Nowakowskiego szybko osiągnęli trzypunktowe prowadzenie (5:2). Mimo wysiłków amerykańskiego zespołu, na pierwszą przerwę techniczną, po bloku Karola Kłosa, Polacy udali się prowadząc 8:7. Po wznowieniu gry biało-czerwoni zaczęli uzyskiwać coraz większą przewagę – świetna postawa w ataku Winiarskiego i Michała Kubiaka w połączeniu z błędami rywali sprawiły, że na kolejnej przymusowej pauzie nasza drużyna miała już trzy punkty w zapasie (16:13). Mimo niekorzystnego obrotu spraw Amerykanie nie zamierzali składać broni i to oni po asie serwisowym Taylora Sandera dość niespodziewanie wyszli na prowadzenie (16:17). Rozpoczęła się walka cios za cios (18:18, 20:20). W końcowych fragmentach seta podopieczni trenera Sperawa zaczęli popełniać błędy własne, dzięki czemu biało-czerwoni odskoczyli na trzy oczka (23:20). Jednak amerykański zespół, za sprawą niezawodnego Andersona natychmiast zażegnał niebezpieczeństwo (23:23). Po raz kolejny obie drużyny grały na przewagi, jednak tym razem więcej zimnej krwi zachowali Polacy, którzy zakończyli tę partię skutecznym atakiem Marcina Możdżonka (27:25).

IV set

Początek czwartego seta to wyrównana walka punkt za punkt (2:3, 4:5, 6:6). Na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły po autowej zagrywce Christensona (8:7). Po powrocie na parkiet inicjatywę stopniowo zaczęli przejmować Jankesi, którzy za sprawą ambitnej gry w obronie oraz skutecznych kontr, uzyskali dwupunktowe prowadzenie (14:12). Polacy jednak szybko przypomnieli sobie swoją dobrą grę z początku seta i to oni, po efektownej czapie na Andersonie, znów byli o jedno oczko do przodu (16:15). Uzyskana tuż przed drugą przerwą techniczną przewaga podopiecznych Antigi nie utrzymała się jednak długo. Amerykanie spisywali się świetnie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a nie do zatrzymania przez polskich blokujących byli zwłaszcza Sander i Anderson (19:21, 21:23). Po bloku na Kubiaku mieli piłkę meczową (21:24), którą za trzecim podejściem wykorzystał Anderson, udanie atakując z prawego skrzydła (23:25).

Polska USA 1:3

(27:29, 22:25, 27:25, 23:25)

Polska: Paweł Zagumny (1), Mariusz Wlazły (17), Michał Winiarski (14), Mateusz Mika, Piotr Nowakowski (5), Karol Kłos (10), Paweł Zatorski (libero) oraz Fabian Drzyzga, Dawid Konarski (1), Michał Kubiak (12) i Marcin Możdżonek (4)

USA: Micah Christenson (5), Matthew Anderson (21), Taylor Sander (23), Paul Lotman (4), David Lee (11), Maxwell Holt (15), Eric Shoji (libero)

Sport/RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl