LM. Przełamanie Vive, pierwsze miejsce wciąż realne

Kibice Vive Tauronu Kielce nareszcie odetchnęli z ulgą. Ich ulubieńcy pokonali w Hali Legionów węgierski MOL-Pick Szeged 28:24. Największy wkład w zwycięstwo gospodarzy miał hiszpański obrotowy Julen Aguinagalde – autor 8 bramek. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wciąż liczą się w walce o pierwsze miejsce w tabeli grupy B.


Wygrane z RK Zagrzeb (29:25) i Vardarem Skopje (27:24) rozbudziły nadzieje, że również w tym roku szczypiorniści Vive włączą się na poważnie w walkę o najcenniejsze europejskie trofeum. Zimny prysznic przyniosła wyjazdowa porażka z Rhein-Neckar Loewen (25:28). Sensacją była klęska w starciu z Celje Pivovarna Lasko (33:34). Odpowiedzi na pytanie o tegoroczną formę mistrzów Polski udzielić miała rywalizacja z MOL-Pick Szeged.

Od pierwszych minut bardzo aktywne w ataku było trio: Manuel Strlek, Dean Bombac i Julen Aguinagalde. Do siatki najczęściej trafiał chorwacki skrzydłowy (4:2). W 13. minucie po golu Mateusza Jachlewskiego Vive prowadziło 6:4. W międzyczasie kilka dobrych interwencji odnotował Sławomir Szmal, który najpierw zatrzymał Pedro Rodrigueza, a następnie obronił rzut Denisa Bunticia.

Goście gonili wynik i w końcu doprowadzili do remisu. Chwilę później prowadzenie dała im bramka Stasa Skube (9:10). Pod koniec pierwszej części meczu na parkiecie dominowało dwóch szczypiornistów – Sandro Obranović raz za razem odpowiadał na udane zagrania Julena Aguinagalde. To dzięki Chorwatowi wicemistrzowie Węgier wygrywali do przerwy 14:13.

Po wznowieniu rywalizacji wyrównanie przyniosła akcja Deana Bombaca. Seria błędów w wykonaniu Vive mogła przynieść trzy kolejne trafienia gości… mogła, gdyby nie przechwyt, po którym ważną bramkę wywalczył Darko Djukić  (15:16). Pojedynek mógł się potoczyć inaczej, gdyby najlepszych chwil nie przypomniał sobie Sławomir Szmal. Postawa „Kasy” motywująco wpłynęła na jego partnerów z ofensywy.

Na kwadrans przed końcem do remisu doprowadził Mateusz Kus (20:20). Chwilę później ten sam zawodnik ponownie skutecznie egzekwował rzut karny i przybliżył kielczan do upragnionego triumfu. Po udanej interwencji Szmala kolejny raz na listę strzelców wpisał się Uros Zorman. Słoweniec – przy sygnalizacji gry pasywnej – zdecydował się na indywidualny rajd i wkręcił piłkę do siatki rywali (22:20).

Raz uzyskanej przewagi mistrzowie Polski już nie oddali. W ostatnich minutach przypomnieli o sobie Michał Jurecki i Krzysztof Lijewski. Lewy rozgrywający polskiej kadry ustalił wynik spotkania, dobijając rzut Urosa Zormana (28:24).

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa przerwali złą passę dwóch porażek z rzędu i wracają do walki o pierwsze miejsce w tabeli grupy B. Strata do prowadzącego Vardaru wynosi dwa punkty. Oddech kielczan czują także na plecach szczypiorniści Rhein-Neckar Loewen (jeden punkt więcej od Vive). Kolejnym przeciwnikiem obrońców tytułu będzie szwedzki IFK Kristianstad.

* * *

Vive Tauron Kielce – MOL-Pick Szeged 28:24 (13:14)

Vive: Sławomir Szmal, Filip Ivić – Julen Aguinagalde 8, Manuel Strlek 4, Krzysztof Lijewski 3, Uros Zorman 3, Michał Jurecki 2, Mateusz Kus 2, Karol Bielecki 2, Darko Djukić 2, Mateusz Jachlewski 1, Dean Bombac 1, Branko Vujović, Patryk Walczak, Piotr Chrapkowski, Paweł Paczkowski
Karne: 2/3
Kary: 6 minut

MOL-Pick: Jose Sierra Mendez, Martin Nagy – Siergiej Gorbok 6, Zsolt Balogh 4, Stas Skube 3, Sandro Obranović 3, Matej Gaber 2, Denis Buntić 2, Jonas Kallman 1, Pedro Alvarez Rodriguez 1, Bence Banhidi 1, Richard Bodo, Thiagus Petrus, Szabolcs Zubai, Alen Blazević, Mario Sostarić
Karne: 3/4
Kary: 6 minut

Sport.RIRM

drukuj