fot. PAP/EPA

Liga Mistrzów. Manchester City i Real Madryt bliżej ćwierćfinału

Rywalizacja w Lidze Mistrzów wkroczyła w fazę 1/8 finału. We wtorkowych meczach tego etapu rozgrywek zwycięstwa odnieśli goście. Manchester City wygrał na wyjeździe FC Kopenhaga 3:1, zaś Real Madryt pokonał w Lipsku miejscowy RB 1:0.


FC Kopenhaga – Manchester City 1:3 (1:2)

Magnus Mattsson 34 – 'Kevin De Bruyne 10′, Bernardo Silva 45+1′, Phil Foden 90+2′

FC Kopenhaga sprawiła dużą niespodziankę w fazie grupowej, uzyskując promocję do fazy pucharowej kosztem m.in. Manchesteru United. Na etapie 1/8 finału LM na drodze duńskiego klubu stanął lokalny rywal Czerwonych Diabłów – czyli Manchester City. Podopieczni Pepa Guardioli uchodzą za zdecydowanych faworytów tego dwumeczu.

https://twitter.com/polsatsport/status/1757499312286630342

Obywatele od pierwszego gwizdka przejęli inicjatywę na boisku, a w efekcie już w 10. minucie wyszli na prowadzenie. Gola zdobył Kevin De Bruyne, który płaskim strzałem w długi róg po zagraniu Phila Fodena pokonał Kamila Grabarę. W kolejnych minutach goście dominowali na murawie, ale jedna z nielicznych akcji Kopenhagi przyniosła wyrównanie. Duża w tym zasługa Edersona, który popełnił błąd w rozegraniu. Brazylijczyk w 34. minucie podał piłkę wprost pod nogi rywala, pierwszy strzał duńskiego zespołu został zablokowany, jednak dobitka z dystansu Magnusa Mattssona znalazła już drogę do siatki. City odzyskało prowadzenie tuż przed przerwą. Do przebitce w polu karnym gospodarzy najprzytomniej zachował się Bernardo Silva, który trącił futbolówkę do bramki obok próbującego interweniować Grabary.

https://twitter.com/polsatsport/status/1757507992272900114

Polski golkiper miał w tym meczu mnóstwo pracy, ale kilkoma interwencjami zasłużył sobie na pochwały. Jednak w doliczonym czasie gry nawet Grabara nie był już w stanie zapobiec utracie kolejnego gola przez swoją drużynę. Wynik spotkania na 3:1 dla Manchesteru City ustalił Foden, który z kilku metrów wykończył kilkupodaniową akcję swoich kolegów. Dwubramkowa zalicza powoduje, że podopieczni Pepa Guardioli mocno przybliżyli się do awansu do ćwierćfinału LM.

https://twitter.com/polsatsport/status/1757524560910393758

***

RB Lipsk – Real Madryt 0:1 (0:0)

Brahim Diaz 49′

Real Madryt udawał się do Lipska zdziesiątkowany kontuzjami swoich defensorów. Z tego powodu na środku defensywy Królewskich musiał wystąpić Aurelien Tchouameni. Niemcy szybko – bo już w 2. minucie – za sprawą Benjamina umieścili piłkę w siatce zespołu z Madrytu, jednak napastnik RB znajdował się na pozycji spalonej i po analizie VAR gol został anulowany. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

https://twitter.com/polsatsport/status/1757513447934194128

Kilka minut po wznowieniu gry padł gol dla Królewskich. W 48. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Brahim Diaz. Hiszpan minął trzech rywali, wbiegł w pole karne i mierzonym strzałem z ok. 15. metra pokonał Petera Gulacsiego. Przegrywający gospodarze musieli zaryzykować, przez co narażali się na kontry Realu. Po jednej z takich akcji, w 71. minucie, futbolówka po lekkim strzale Viniciusa Juniora odbiła się od słupka. W końcówce doprowadzić do remisu próbowali piłkarze Lipska, jednak bez powodzenia. Królewscy przed rewanżem na swoim stadionie znajdują się więc w bardzo dobrej sytuacji.

Sport.RIRM

 

drukuj