fot. PAP/EPA

Formuła 1. Lando Norris zwycięzcą w Wielkiej Brytanii, Nico Hulkenberg po 239 wyścigach w karierze stanął na upragnionym podium

Brytyjczyk Lando Norris zwyciężył w domowym wyścigu Formuły 1 na torze Silverstone. McLaren w Wielkiej Brytanii zanotował dublet, bowiem jako drugi linię mety przekroczył Australijczyk Oscar Piastri. Niespodziewanie na ostatnim stopniu podium po raz pierwszy w karierze stanął Nico Hulkenberg z zespołu Kick Sauber. Niemiec dokonał tego w swoim 239 wyścigu w karierze. 


Max Verstappen sprawił niespodziankę w sobotnich kwalifikacjach, pokonując w nich m.in. dwóch kierowców McLarena. W niedzielę z kolei wszystkie zespoły Formuły 1 zaskakiwała pogoda. Po wyjeździe kierowców na pola startowe zaczęło padać, przez co okrążenie formujące odbyło się za samochodem bezpieczeństwa. Wszyscy zawodnicy mieli założone opony przejściowe. Część z nich zdecydowała się jednak na zjazd do alei serwisowej, by założyć inną mieszankę. Z takiej opcji skorzystali m.in. Monakijczyk Charles Leclerc z Ferrari oraz Brytyjczyk George Russell z Mercedesa. W efekcie nie mogli oni wystartować z pól startowych, tylko zrobili to z alei serwisowej.

Po zgaśnięciu czerwonych świateł Max Verstappen utrzymywał za sobą oba McLareny, które przedzielić próbował Lewis Hamilton. Bardzo szybko jednak rywalizację przerwał wirtualny samochód bezpieczeństwa wywołany kolizją Nowozelandczyka Liama Lawsona z Francuzem Estebanem Oconem. Niedługo później – bo na czwartym okrążeniu – z toru wypadł Brazylijczyk Gabriel Bortoleto z ekipy Kick Sauber. Ponownie więc kierowcy musieli jechać w towarzystwie wirtualnej neutralizacji.

Na 8. okrążeniu Oscar Piastri skutecznie zaatakował Maxa Verstappena. Australijczyk błyskawicznie powiększył przewagę nad Holendrem do ponad dwóch sekund. Bardzo szybko okazało się również, że zdjęcie opon przejściowych było błędem, bowiem na 10. okrążeniu zaczął padać deszcz. Chwilę później czterokrotny mistrz świata stracił kolejną lokatę kosztem Lando Norrisa. Ale przez wydłużony pit-stop Brytyjczyka, który trwał ponad pięć sekund, zawodnik Red Bula odzyskał swoje miejsce.

Z powodu coraz trudniejszych warunków pogodowych na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Po kilku okrążeniach zjechał do alei serwisowej. Okazało się jednak, że pojazd prowadzony przez Bernda Mayländera zniknął tylko na chwilę. Francuz Isack Hadjar z Racing Bulls przejechał parę zakrętów, po czym uderzył w Andreę Kimiego Anotnellego z Mercedesa i znalazł się w bandzie. Niedługo potem Włoch – na skutek odniesionych obrażeń – także musiał wycofać się z rywalizacji. Udział w wyścigu kontynuował już tylko jeden z sześciu debiutantów.

Kolejne wznowienie było niefortunne dla Maxa Verstappena. Holender obrócił się na jednym z zakrętów, przez co spadł na 10. pozycję. W jego bolidzie brakowało przyczepności na tylnej osi. Potwierdziło się to niedługo potem, gdy kierowca Red Bulla znów wpadł w poślizg. W czołówce doszło do kolejnego trzęsienia ziemi po 10-sekundowej karze dla Oscara Piastriego przyznanej przez sędziów za niebezpieczne hamowanie lidera klasyfikacji generalnej przy zjeździe samochodu bezpieczeństwa.

Na 34. okrążeniu do walki o podium włączył się Nico Hulkenberg. Niemiec z ekipy Kick Sauber wyprzedził jadącego do tej pory na trzecim miejscu Kanadyjczyka Lance’a Strolla. Niedługo potem kierowca Aston Martina stracił lokatę na rzecz Lewisa Hamiltona. Siedmiokrotny mistrz świata naciskał na doświadczonego rywala, ale nie udało mu się zniwelować strat. Ostatecznie więc Nico Hulkenberg po 15 latach ścigania w „królowej motorsportu”, w swoim 239 wyścigu mógł cieszyć się z pierwszego podium w karierze. Zrobił to, startując w Wielkiej Byrtanii z 19. miejsca.

Przed Niemcem znalazł się Oscar Piastri, który po odsłużeniu kary linię mety przekroczył ze stratą blisko siedmiu sekund do Lando Norrisa. Brytyjczyk po raz pierwszy triumfował w domowym wyścigu, a jego zwycięstwo ozacza, że ten w klasyfikacji generalnej kierowców zbliżył się do liderującego Australijczyka na 7 punktów.

Kolejna runda mistrzostw świata Formuły 1 odbędzie się w dniach 25-27 lipca w Belgii.

Sport.RIRM

drukuj