Euroliga. Smutna inauguracja Stelmetu, zdecydowała czwarta kwarta
Koszykarze Stelmetu Zielona Góra przegrali na inaugurację Euroligi z Żalgirisem Kowno 62:66. Losy spotkania rozstrzygnęła ostatnia kwarta, w której mistrzowie Polski ulegli rywalom 9:20. W trakcie ostatnich czterech minut gospodarze ani razu nie trafili do kosza przeciwników.
Dwa zwycięstwa na otwarcie sezonu (Superpuchar Polski i 1. kolejka Tauron Basket Ligi) sprawiły, że na dzisiejszy pojedynek kibice z Zielonej Góry czekali z dużym apetytem. Do kadry mistrzów Polski dołączyli koszykarze reprezentacji Polski – Mateusz Ponitka i Karol Gruszecki, a o sile rozegrania wciąż stanowił Łukasz Koszarek.
Od początku widowiska Żalgiris miał spore problemy w ofensywie, co bez skrupułów wykorzystywali miejscowi. Wynik meczu otworzył rzutem za trzy Vlad-Sorin Moldoveanu, a gdy dwukrotnie trafił Koszarek tablica wyników wyświetliła rezultat 7:2. Goście szybko odrobili straty, zaś prowadzenie objęli po udanej akcji Renaldasa Seibutisa (9:10). Skutecznie na zagranie Litwinów odpowiedzieli Mateusz Ponitka i Dejan Borovnjak (13:10). Po pierwszej kwarcie Stelmet wygrywał różnicą dwóch oczek (17:15).
W drugiej odsłonie gospodarze zanotowali bardzo niepokojący przestój w ofensywie. Przez długi czas punkty zdobywali głównie goście (22:28). Straty znacząco zmniejszyły dwie świetne akcje Ponitki, a do remisu rzutem z dystansu doprowadził Koszarek (30:30). Za sprawą punktów wywalczonych przez Gruszeckiego zielonogórzanie schodzili do szatni prowadząc 35:34.
Po powrocie na parkiet mistrzowie Polski wyraźnie podkręcili tempo. Trafione rzuty Moldoveanu i Borovnjaka powiększyły ich przewagę do sześciu oczek (40:34). Udaną końcówkę kwarty zanotował Łukasz Koszarek, a dwie świetne akcje w wykonaniu tego zawodnika coraz bardziej pogrążały Żalgiris. Po trójce Dee Bosta prowadzenie Stelmetu urosło do 11 punktów. Przed decydującą odsłoną podopieczni Saso Filipovskiego wygrywali 53:46.
Nic nie wskazywało na tak słabą postawę gospodarzy w ostatnich dziesięciu minutach meczu. Niebezpiecznie zrobiło się na 3 minuty i 40 sekund przed końcową syreną, kiedy dwie trójki gości zapewniły im wyrównanie. Mistrzowie Polski walczyli, ale wyraźnie brakowało im sił, co było efektem ambitnej i twardej w ich wykonaniu obrony. Minutę przed końcem rywale objęli prowadzenie, na co dwoma „pudłami” z linii rzutów wolnych odpowiedział Ponitka. Seria ofensywnych zbiórek pod tablicą Stelmetu pogrzebała szansę gospodarzy na dobry wynik.
Spotkanie zakończyło się triumfem gości z Litwy 66:62. W ciągu ostatnich czterech minut zielonogórzanie ani razu nie sforsowali defensywy przeciwnika. Teraz czeka ich bardzo trudne, wyjazdowe starcie z Barceloną. Do kolejnej rundy awansują cztery najlepsze drużyny z sześciozespołowej grupy.
* * *
Stelmet Zielona Góra – Żalgiris Kowno 62:66 (17:15, 18:19, 18:12, 9:20)
Stelmet: Vlad-Sorin Moldoveanu 16, Łukasz Koszarek 14, Mateusz Ponitka 9, Dee Bost 6, Dejan Borovnjak 6, J. R. Reynolds 4, Karol Gruszecki 3, Adam Hrycaniuk 2, Nemanja Djurisić 2, Szymon Szewczyk 0, Przemysław Zamojski 0
Żalgiris: Paulius Jankunas 17, Brock Motum 16, Olivier Hanlan 14, Renaldas Seibutis 11, Robertas Javtokas 5, Ian Vougioukas 2, Martynas Pocius 1, Mantas Kalnietis 0, Lukas Lekavicius 0
Sport.RIRM