Ekstraklasa. Zimowy sen piłkarzy Górnika trwa

Po pierwszej połowie pojedynku piłkarzy z Zabrza w Bydgoszczy z miejscową ekipą wydawało się że wraz z przełamaniem niemocy strzeleckiej odwróci się cała ich zła passa w rundzie rewanżowej. Po przerwie chłopcy Tarasiewicza skutecznie sprowadzili na ziemię zadowolonych z siebie gości. W pierwszym pojedynku 25. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy dobrze grające na wiosnę ekipy z Kielc i Gdańska stoczyły dosyć wyrównany pojedynek z którego ostatecznie zwycięsko wyszli miejscowi.

Jose Rojo Martin „Pacheta” trener Kieleckiej Korony zapowiadał przed spotkaniem Z Lechią Gdańsk twardą i ofensywną grę swoich podopiecznych od początku tego meczu. Troszkę się przeliczył albo jego słowa źle wpłynęły na postawę jego podopiecznych. To goście mieli więcej okazji bramkowych w pierwszej części tego pojedynku. Ich problem, że ich nie wykorzystali. Za co zostali przykładnie skarceni po przerwie.

Już w 13. minucie bliski zdobycia prowadzenia dla gości był Piotr Wiśniewski. Wykonywał rzut wolny i jedynie centymetry dzieliły gdańszczan od szczęścia. Piłka uderzyła w poprzeczkę. Gdyby poszybowała niżej, Małkowski nie miałby szans na obronę tego strzału. Obu drużynom brakowało pomysłu na wykończenie akcji, a w grze było sporo niedokładności.
Po przerwie nieco ciekawiej wyglądała gra żółto-czerwonych, którzy częściej przebywali na połowie rywala. W 55. min. piękną bramkę zdobył Vlastimir Jovanovic. 29-letni Bośniak przyjął piłkę po rzucie rożnym i strzelił mocno sprzed pola karnego. W tej sytuacji Arkadiusz Bąk niewiele mógł zrobić.

Ten gol dodał skrzydeł zawodnikom Korony, którzy zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce. Lechia zagrażała gospodarzom przede wszystkim w stałych fragmentach gry, jednak albo brakowało jej dokładności, albo sposobu na niezawodnego w tym meczu Zbigniewa Małkowskiego. W ostatnich minutach dwie okazje na podwyższenie wyniku miał Michał Janota. Obu jednak nie wykorzystał

Korona Kielce – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Vlastimir Jovanovic (55).

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski – Paweł Golański, Radek Dejmek, Piotr Malarczyk, Kamil Sylwestrzak – Paweł Sobolewski, Vlastimir Jovanovic, Vanja Markovic (46. Michał Janota), Jacek Kiełb (85. Pavol Stano) – Maciej Korzym, Przemysław Trytko (57. Serhij Pyłypczuk).
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk – Deleu, Sebastian Madera, Rafał Janicki, Nikola Lekovic (87. Jarosław Bieniuk) – Przemysław Frankowski (59. Zaur Sadajew), Paweł Dawidowicz, Bojan Vranjes, Maciej Makuszewski (65. Piotr Grzelczak), Piotr Wiśniewski – Patryk Tuszyński.

Ryszard Tarasiewicz opiekun piłkarzy Zawiszy Bydgoszcz troszkę zaskoczył przedstawiając jedynastkę jaką desygnował do walki z Górnikami o trzy punkty. Zamiast występujących ostatnio od pierwszego gwizdka Jakuba Wójcickiego i Łukasza Skrzyńskiego, wstawił do składu Vahana Gevorgyana i Łukasza Nawotczyńskiego. Ten manewr po meczu można uznać za jak najbardziej udany.

Początek spotkania był wyrównany. Kilka groźniejszych akcji Zawiszy kończyło się bez powodzenia. Skuteczną kontrę w 19. minucie przeprowadzili goście. Piłkę pod pole karne doprowadził Prejuce Nakoulma, a wrzucił ją w pole karne Przemysław Oziębała. Tam znalazł się wbiegający pod bramkę Zawiszy Bartosz Iwan i strzałem głową pokonał Wojciecha Kaczmarka, dając Górnikowi prowadzenie 1:0. Idealną sytuację do wyrównania miał w 32. minucie Bernardo Vasconcelos. Napastnik Zawiszy po otrzymaniu piłki od Gevorgyana nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gości Grzegorzem Kasprzikiem.

Po zmianie stron do ataku przystąpili miejscowi. Niepozorną akcję bydgoszczanie przeprowadzili w 52. minucie. Vasconcelos z linii końcowej boiska cofnął piłkę do wbiegającego w pole karne Gevorgyana, a ten przyłożył tylko nogę i wyrównał stan meczu na 1:1. Jedenaście minut późnej po rzucie rożnym dla Zawiszy piłka trafiła pod nogi Sebastiana Dudka, który potężnym strzałem po ziemi zaskoczył bramkarza Górnika, dając bydgoszczanom prowadzenie 2:1.

Po faulu tuż przed polem karnym Tomasza Wełnickiego na Vasconcelosie sędzia Tomasz Musiał pokazał zawodnikowi z Zabrza czerwony kartonik. Skutecznym wykonawcą rzutu wolnego okazał się Dudek, który po raz drugi w spotkaniu umieścił piłkę w bramce gości. Tym samym od 68. minuty zawodnicy Zawiszy prowadzili już 3:1. Ataki miejscowych nie ustawały, a na trybunach trwał gorący doping. Niewiele brakowało, aby przed końcowym gwizdkiem sędziego Gevorgyan podwyższył prowadzenie. Wynik spotkania nie uległ jednak zmianie.

Zawisza Bydgoszcz – Górnik Zabrze 3:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Bartosz Iwan (19), 1:1 Vahan Gevorgyan (52), 2:1 Sebastian Dudek (63), 3:1 Sebastian Dudek (68).
Czerwona kartka: Górnik Zabrze: Tomasz Wełnicki (66-faul).

Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek – Igor Lewczuk, Łukasz Nawotczyński, Andre Micael Pereira, Sebastian Ziajka – Vahan Gevorgyan, Sebastian Dudek, Kamil Drygas, Louis Carlos, Michał Masłowski (82. Jakub Wójcicki) – Bernardo Vasconcelos (88. Paweł Wojciechowski).
Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik – Tomasz Wełnicki, Antoni Łukasiewicz, Ołeksandr Szeweluchin, Rafał Kosznik – Łukasz Madej (77. Dzikamai Gwaze), Radosław Sobolewski, Robert Jeż, Bartosz Iwan (69. Wojciech Łuczak), Przemysław Oziębała (69. Szymon Drewniak) – Prejuce Nakoulma.

PAP/Sport/RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl