Ekstraklasa. Miedź oddala się od strefy spadkowej, Cracovia wciąż niepewna swego
Do niespodzianki doszło w Legnicy, gdzie tamtejsza Miedź wygrała z Cracovią 2:1 w piątkowym meczu 29. kolejki Lotto Ekstraklasy. Dzięki wygranej podopieczni Dominika Nowaka oddalili się od strefy spadkowej. Dla Pasów dziesiątka porażka w sezonie oznacza natomiast wciąż niepewny udział w grupie mistrzowskiej.
To, jak bardzo Miedź pragnęła kompletu punktów i przerwania tym samym serii trzech ligowych spotkań bez zwycięstwa, pokazały już pierwsze fragmenty meczu. Najpierw w 7. minucie tuż obok słupka strzelił z dystansu Juan Camara. Chwilę później precyzji zabrakło również Aleksandarowi Miljkoviciowi. Serb prosto z powietrza uderzył nieznacznie nad poprzeczką.
Cracovia bramce rywala zagroził dopiero w 26. minucie, kiedy to w indywidualnej akcji szczęścia zabrakło Sergiu Hance. Od tego momentu gra się wyrównała, ale to nieco uśpiło czujność podopiecznych Michała Probierza, którzy w 36. minucie dali sobie wbić gola. Po centrze z lewego skrzydła Henrika Ojamaa zgrał futbolówkę do Artura Pikka, a ten soczystym wolejem z trzynastu metrów nie dał żadnych szans Michalowi Peskoviciowi.
Będący na fali gospodarze w 41. minucie poszli za ciosem. Tym razem w roli głównej wystąpił Juan Camara. Hiszpan w końcowej fazie kontry otrzymał podanie na pełnym biegu od Artura Pikka i płaskim strzałem zza pola karnego tuż przy słupku skierował piłkę do siatki.
Pasy za odrabianie strat wzięły się dopiero po godzinie gry, a konkretnie w 63. minucie. Wówczas dośrodkowanie Michala Siplaka na kontaktowe trafienie zamienił Filip Piszczek, który popisał się świetnym uderzeniem z półobrotu, pokonując bezradnego w tej sytuacji Antona Kanibołockiego.
Dziesięć minut później bramkarza miejscowych w podobny sposób chciał zaskoczyć Airam Cabrera, ale tym razem Ukrainiec był na posterunku. W końcówce to beniaminek był bliżej kolejnego gola. W jednej z akcji Henrik Ojamaa dynamicznie wpadł w „szesnastkę”, przebił się przez Ołeksija Dytiatjewa i huknął z dwunastu metrów, ale bardzo dobrym refleksem wykazał się Michal Pesković.
Gości nie było już stać na doprowadzenie do remisu. Czerwona kartka, jaką obejrzał jeszcze w doliczonym czasie gry rezerwowy Paweł Zieliński, na nic się zdała. Cracovia ostatecznie przegrała 1:2 i choć zachowała czwartą lokatę w tabeli, wciąż nie może być pewna miejsca w grupie mistrzowskiej. Miedź oddaliła się natomiast od strefy spadkowej. Dzięki wygranej awansowała na dwunastą pozycję w ligowej stawce.
***
Miedź Legnica – Cracovia 2:1 (2:0)
Artur Pikk 36′ Juan Camara 41′ – Filip Piszczek 63′
Miedź: Anton Kanibołocki – Tomislav Bozić, Kornel Osyra, Grzegorz Bartczak – Aleksandar Miljković, Borja Fernandez, Omar Santana (90′ Adrian Purzycki), Artur Pikk (87′ Paweł Zieliński) – Juan Camara (90′ Mateusz Żyro), Henrik Ojamaa – Petteri Forsell
Cracovia: Michal Pesković – Cornel Rapa, Ołeksij Dytiatjew, Michał Helik, Michal Siplak – Janusz Gol, Damian Dąbrowski (16′ Filip Piszczek 83′ Bojan Cecarić) – Sergiu Hanca, Javi Hernandez, Mateusz Wdowiak (75′ Sebastian Strózik) – Airam Cabrera
Żółte kartki: Aleksandar Miljković, Henrik Ojamaa (Miedź) oraz Ołeksij Dytiatjew, Sergiu Hanca, Javi Hernandez (Cracovia)
Czerwona kartka: Paweł Zieliński 90′ (Miedź)
🆕@ZaglebieLubin zrobiło krok w stronę górnej ósemki, @MiedzLegnica bezpiecznie oddala się od strefy spadkowej 🏃♂️ pic.twitter.com/yJwH6Io2Kn
— LOTTO Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) 5 kwietnia 2019
Sport.RIRM