Ekstraklasa. Górnik ponownie bez zwycięstwa
Górnik Zabrze zaledwie zremisował na własnym stadionie z Koroną Kielce 1:1 (0:0) w meczu 20. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy. Na trafienie Radka Dejmka odpowiedział Szymon Skrzypczak. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza od 66. minuty musieli grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Lukasa Klemenza.
Górnik przystąpił do meczu, chcąc wymazać z pamięci trzy ostatnie porażki z rundy jesiennej. Celem Korony było natomiast zdobycie bezcennych punktów w walce o ligowy byt.
Od pierwszych minut przeważali gospodarze. W 11. minucie Łukasz Madej z łatwością ograł Kamila Sylwestrzaka i dograł prosto na głowę Bartosza Iwana, który uderzył minimalnie niecelnie. Po kilku minutach błąd popełnił Vytautas Cerniauskas. Litwin nie zdołał złapać dośrodkowanej w pole karne piłki, czego nie wykorzystał Rafał Kosznik. Pomocnik Górnika z dogodnej pozycji trafił zaledwie w boczną siatkę. Podopieczni Józefa Dankowskiego nie pozwalali rozwinąć skrzydeł Koronie i raz po raz atakowali bramkę strzeżoną przez Cerniauskasa. W 25. minucie zza szesnastki huknął Bartosz Iwan, ale jego strzał z największym trudem obronił bramkarz „złocisto-krwistych”. Goście zdołali odpowiedzieć dopiero w końcówce pierwszej połowy. Do sytuacji strzeleckiej w polu karnym Trójkolorowych doszedł Siergiej Pilipczuk, jednak jego uderzenie ofiarną interwencją zatrzymał Paweł Sobolewski.
Po przerwie do odważniejszych ataków ruszyli kielczanie, czego efektem było zdobyta w 56. minucie bramka Radka Dejmka. Paweł Golański zacentrował w szesnastkę, gdzie na piłkę czyhał już jego kolega z zespołu. Czeski obrońca wykorzystał błąd defensorów gospodarzy i głową umieścił futbolówkę w siatce. W 66. minucie boisko za czerwoną kartkę musiał opuścić Lukas Klemenz i Korona musiała grać w osłabieniu. Polski pomocnik nie zaliczy swojego debiutu w Ekstraklasie do udanych. Górnik chciał wykorzystać swoją przewagę i z impetem ruszył do ofensywy. Bartosz Iwan oddał techniczny strzał, ale piłka poszybowała obok słupka. Szczęścia szukał również Roman Gergel, jednak zabrakło mu trochę precyzji. Upór Górników przyniósł skutek w 82. minucie. Niedawno wprowadzony rezerwowy Szymon Skrzypczak wykorzystał wstrzelenie piłki ze skrzydła i z bliska pokonał kieleckiego golkipera. W doliczonym czasie gry miejscowi nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Górnik plasuje się na siódmym miejscu w tabeli ze stratą jednego punktu do Podbeskidzia. Dzisiejsi rywale zabrzan mają przewagę dwóch oczek nad strefą spadkową.
***
Górnik Zabrze – Korona Kielce 1:1 (0:0)
Szymon Skrzypczak 82’ – Radek Dejmek 56’
Górnik: Pavels Steinbors – Adam Danch, Błażej Augustyn, Mariusz Magiera – Roman Gergel, Radosław Sobolewski, Erik Grendel, Rafał Kosznik (78’ Szymon Skrzypczak) – Bartosz Iwan, Łukasz Madej (78’ Rafał Kurzawa), Wojciech Łuczak.
Korona: Vytautas Cerniauskas – Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak – Jacek Kiełb (89’ Jakub Kotarzewski), Vlastimir Jovanović, Lukas Klemenz, Siergiej Pilipczuk (85’ Nabil Aankour), Aleksandrs Fertovs (75’ Marcin Cebula) – Olivier Kapo.
Żółte kartki: Erik Grendel, Błażej Augustyna (Górnik) oraz Kamil Sylwestrzak, Olivier Kapo, Lukas Klemenz, Aleksander Fertovs, Vytautas Cerniauskas (Korona).
Czerwona kartka: Lukas Klemenz 66’ (Korona).
Tabela: [Ekstraklasa]
Sport.RIRM