Ekstraklasa. Biała Gwiazda wyszarpała trzy punkty, Zachara bohaterem ostatniej akcji

Wisła Kraków po emocjonującym widowisku pokonała na wyjeździe Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 3:2. Zespól z Grodu Kraka – mimo, iż przegrywał od 52. minuty 1:2 – najpierw zdołał wyrównać za sprawą Petara Brleka, a w ostatniej akcji meczu zdobył gola na wagę trzech punktów. Białą Gwiazdę uratował Mateusz Zachara.


Ostatni sobotni mecz 28. kolejki Lotto Ekstraklasy przysporzył kibicom sporych emocji. Już w 12. minucie goście z Krakowa objęli prowadzenie. Płaski strzał z około 20 metrów oddał Tomasz Cywka. Bramkarz gospodarzy już składał się do złapania futbolówki, jednak ta odbiła się od Artema Putiwcewa. To całkowicie zmyliło Krzysztofa Pilarza, który nie miał szans na skuteczną interwencję.

Radość krakowian nie trwała długo. Słoniki po kilkudziesięciu sekundach doprowadziły do remisu. Zza pola karnego groźnie strzelał Roman Gergel, a fantastyczną robinsonadą popisał się Łukasz Załuska. Golkiper gości odbił piłkę do boku, gdzie dobrze ustawiony był Patryk Fryc. Były Wiślak wstrzelił ją na drugi słupek, tam był Patrik Misak, który dał wyrównanie Niecieczy.

Wisła za wszelką cenę chciała narzucić swój styl gry, ale trudno było jej przejąć inicjatywę. W 20. minucie Semir Stilić „wypuścił” precyzyjnym podaniem Pawła Brożka. Ten jednak minimalnie chybił.

Po zmianie stron widać było determinację w obu zespołach. W 52. minucie Putiwcew odkupił swoje winy. Ukrainiec – po krótko rozegranym rzucie rożnym – trafił na 2:1 i zrehabilitował się za bramkę samobójczą. Rozwścieczona Wisła ruszyła do ataku i niespełna kwadrans później znów był remis. Zamieszanie w polu karnym wykorzystał wyróżniający się Petar Brlek.

Podział punktów nie satysfakcjonował podopiecznych Kiko Ramireza. Goście wspierani liczną grupą kibiców atakowali bramkę Pilarza. Bliscy szczęścia byli Semir Stilić (słupek) oraz Maciej Sadlok (poprzeczka). W doliczonym czasie gry trzynastokrotny mistrz Polski rzutem na taśmę zdobył bramkę na wagę trzech punktów. Krzysztof Mączyński źle dośrodkował w pole karne, z czym poradził sobie Pilarz. Jego piąstkowanie było o tyle niefortunne, że spadło na głowę Mateusza Zachary, który – strzelając gola – dał Białej Gwieździe pewną grę w grupie mistrzowskiej Ekstraklasy.

Wisła wygrała i w pełni zasłużenie zagwarantowała sobie udział w walce o najwyższe laury (obecnie plasuje się na 5. miejscu z dorobkiem 43 punktów). Bruk-Bet natomiast po raz pierwszy w tym sezonie wypadł poza pierwszą ósemkę (9. lokata – 38 oczek). Słonie, aby zająć miejsce w górnej części tabeli, muszą zacząć zwyciężać. Ta sztuka po raz ostatni udała się im 16 grudnia ubiegłego roku.

* * *

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Wisła Kraków 2:3 (1:1)
Patrik Misak 14’ Artem Putiwcew 52’ – Artem Putiwcew 12’(sam.) Petar Brlek 64’ Mateusz Zachara 90+2’ 

Termalica: Krzysztof Pilarz – Patryk Fryc, Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Guilherme – Roman Gergel (40’ Martin Miković), Mateusz Kupczak, Vlastimir Jovanović (89’ Dalibor Pleva), Bartłomiej Babiarz, Patrik Misak (72’ Vladislavs Gutkovskis) – Samuel Stefanik

Wisła: Łukasz Załuska – Tomasz Cywka, Alan Uryga, Ivan Gonzalez, Maciej Sadlok – Petar Brlek, Krzysztof Mączyński, Pol Llonch, Semir Stilić (81′ Hugo Videmont), Patryk Małecki (64′ Rafał Boguski) – Paweł Brożek (72′ Mateusz Zachara)

Żółte kartki: Martin Miković (Termalica) oraz Patryk Małecki, Petar Brlek, Pol Llonch (Wisła)

Sport.RIRM

drukuj