Dakar 2018. Solidny początek Przygońskiego i Sonika
Od 9. miejsca rywalizację w prestiżowym Rajdzie Dakar rozpoczął Jakub Przygoński. W stawce 92 samochodów najszybszy był Katarczyk Nasser Al-Atiiyah. Wśród quadów 5. pozycję zajął Rafał Sonik. Szybciej od niego pojechał Kamil Wiśniewski. Ominął jednak przy tym punkt kontrolny, przez co spadł do czwartej dziesiątki klasyfikacji generalnej.
Lima – ze stolicy Peru wystartował jeden z najniebezpieczniejszych rajdów świata. Przenosiny rywalizacji do Ameryki Południowej (2009) nie skończyły się żadnym uszczerbkiem na popularności imprezy. Tegoroczna rywalizacja wiedzie z Peru – przez Boliwię – aż do Argentyny.
Na starcie zobaczyliśmy łącznie 338 pojazdów, w tym 142 motocykle, 49 quadów, 92 samochody i 44 ciężarówki. W tym gronie znalazło się miejsce dla 11 Polaków. Na motocyklach ekstremalne tereny Ameryki Południowej pokonują Maciej Giemza, Paweł Stasiaczek, Jakub Piątek i Maciej Berdysz. Za kierownicą Mini zasiada Jakub Przygońki, któremu pilotuje Tom Colsoul. Pilotami zagranicznych kierowców są Maciej Marton, Szymon Gospodarczyk i Sebastian Rozwadowski. Pokładowym mechanikiem Dave’a Ingelsa jest Michał Wrzos, a na quadach nie mogło zabraknąć Rafała Sonika i Kamila Wiśniewskiego.
Zmagania rozpoczęła 31-kilometrowa próba. Bardzo solidnie spisał się Jakub Przygoński, który osiągnął dziewiąty czas przejazdu. Najszybszy był Nasser Al-Atiiyah z Kataru. Do zwycięzcy polski kierowca stracił blisko 2 minuty. Spokój ma być jednak mottem przewodnim dla biało-czerwonych w pierwszych dniach zmagań.
W kategorii quadów solidnie rozpoczął Rafał Sonik. Polak, który w 2015 wygrał całą imprezę, na 1. etapie był piąty. Szybciej pojechał Kami Wiśniewski, jednak stracił czwartą lokatę za ominięcie punktu kontrolnego. 20-minutowa kara sprawiła, że zawodnik wylądował w czwartej dziesiątce klasyfikacji generalnej.
Od 52. miejsca w stawce motocyklistów batalię rozpoczął Paweł Stasiaczek. 68. był Maciej Berdysz, a 71. Maciej Giemza. Najlepiej poradził sobie Sam Sunderland z Wielkiej Brytanii.
Kłopoty nie ominęły faworytów. Problemy z hamulcami miał Sebastian Loeb. Francuz przez 28 kilometrów jechał właściwie bez nich, przez co w klasyfikacji generalnej zajmuje odległą – 26. pozycję.
Sport.RIRM